Piłka nożna - el. MŚ: pozostał jeden krok! Zapowiedź meczu Polska - Szwecja
YT, FIFATV

Piłka nożna - el. MŚ: pozostał jeden krok! Zapowiedź meczu Polska - Szwecja

  • Dodał: Paweł Klecha
  • Data publikacji: 29.03.2022, 06:27

To ten dzień! Dzisiaj dowiemy się, czy pod koniec bieżącego roku zobaczymy reprezentację Polski w piłce nożnej grającą na Mistrzostwach Świata Katar 2022. We wtorek o godzinie 20:45 oczy wszystkich naszych rodaków skierowane będą na Stadion Śląski w Chorzowie, gdzie "Biało-Czerwoni" zmierzą się ze Szwedami w finale baraży o awans na mundial. 

Piłka nożna w czasie wojny

Tegoroczne baraże z całą pewnością zapiszą się wielkimi literami w historii futbolu. Przyszło nam żyć w czasach, w których w samym sercu cywilizowanego świata jeden kraj atakuje zbrojnie inny, bombardując miasta, zabijając niewinnych ludzi i łamiąc wszelkie prawa międzynarodowe (w tym człowieka). Trudno w takim momencie w ogóle myśleć o piłce nożnej, czy o czymkolwiek innym "nie mającym znaczenia". Warto jednak wspomnieć słowa wybitnego pisarza, filozofa i filologa - C.S. Lewisa:

 

„Życie ludzkie zawsze toczyło się na krawędzi przepaści… Gdyby ludzie odłożyli poszukiwanie wiedzy i piękna do czasu, gdy byliby bezpieczni, poszukiwania nigdy by się nie rozpoczęły. [...] Nigdy nie brakowało wiarygodnych powodów, aby odłożyć wszystkie działania czysto kulturalne, dopóki nie uniknie się bezpośredniego niebezpieczeństwa lub nie zostanie naprawiona jakaś niesprawiedliwość” 

 

Oczywiście, wydarzenia dziejące się aktualnie na terytorium Ukrainy są okropne i nie powinny zostać zbagatelizowane, czy zapomniane. Trzeba jednak, mówiąc kolokwialnie, "żyć dalej" i postarać się zareagować jak najlepiej na zaistniałą sytuację. Tak też zrobiły (z pewnym opóźnieniem) FIFA i UEFA, które wykluczyły Rosję i kluby z niej ze wszelkich rozgrywek międzynarodowych organizowanych przez te federacje. Nieco później dowiedzieliśmy się też z oficjalnego komunikatu, że reprezentacja Polski, która 24 marca miała rozegrać ze "Sborną" półfinałowy mecz barażowy do mistrzostw świata, poprzez "wolny los" awansuje bezpośrednio do decydującego meczu drabinki.

 

I tak oto znaleźliśmy się dzisiaj przed szansą pojechania na drugi mundial z rzędu. Na drodze do tego stoi aktualnie Szwecja, która wygrała starcie 1/2 finału z Czechami.

Niewygodny rywal

Z żółto-niebieską drużyną ze Skandynawii nigdy nie grało nam się łatwo. Potwierdza to chociażby bilans meczowy. Na 27 rozegranych spotkań wygraliśmy 8, 4 zremisowaliśmy i aż 15 padło łupem naszych rywali. Ostatnie starcie miało miejsce całkiem niedawno, bo na poprzednim Euro, kiedy to "Biało-Czerwoni" ulegli piłkarzom ze Szwecji 2:3 po niezwykle emocjonującym widowisku. 

 

Kadry obu zespołów nie powinny się różnić wiele od tego, co widzieliśmy niecały rok temu. Nieco inaczej wygląda to natomiast, jeżeli chodzi o formy poszczególnych piłkarzy. Alexander Isak, osiągający przed mistrzostwami Europy niebywałe liczby, jest aktualnie poza swoją optymalną dyspozycją. Podobnie Emil Forsberg, który strzelił nam wtedy dwie bramki. Z drugiej strony jednak mamy wiecznie młodego Zlatana Ibrahimovicia oraz dobrze spisującego się w barwach Tottenhamu Dejana Kulusevskiego. Nie bez powodu wspomniałem tę czwórkę. To właśnie na niej powinna opierać się gra ofensywna całego zespołu szwedzkiego. 

 

Patrząc na poprzednie mecze można śmiało stwierdzić, że nasi rywale z północy Starego Kontynentu nie strzelają swoim rywalom niebywałej liczby goli. Jednak to nie one mają być siłą tego zespołu, a stabilność i siła w defensywie i pomocy, oraz taktyczna gra zespołowa. "Biało-Czerwoni" będą zmuszeni do szybkiej gry pozycyjnej na małej, skutecznie ograniczanej przez rywali przestrzeni. Czesław Michniewicz musi tak przygotować zespół, żeby dał on sobie radę w takich warunkach.

Prawdziwy sprawdzian

Dzisiejszy mecz będzie dla selekcjonera naszej reprezentacji dopiero drugim spotkaniem, w którym poprowadzi on dorosłą kadrę. Pierwszy, niedawno rozegrany, ze Szkocją był nie tyle debiutem, co zaledwie przymiarkami do niego. Sam Michniewicz mówił, że było to spotkanie testowe, mające pokazać mu aktualną formę jak największej liczby zawodników. Mecz ze Szwecją odsłoni prawdziwe oblicze kadry pod sterami byłego bramkarza Amici Wronki. Nie miał on co prawda dużo czasu, żeby odpowiednio wdrożyć swoją taktykę i pomysł na grę, jednak nie wydaje się, żeby z tego powodu dostał jakąś taryfę ulgową co do wyniku na Stadionie Śląskim. Żaden kibic piłki nożnej w Polsce nie wyobraża sobie innego scenariusza niż zwycięstwo i awans na mundial. Skandynawowie z całą pewnością są w zasięgu "Biało-Czerwonych", a z przewagą własnego boiska powinni oni pokazać na co ich stać.

Kto w "jedenastce"?

Pytanie trudne zapewne tak samo dla przeciętnego zjadacza chleba, jak i dla ekspertów, czy nawet samego trenera. Można na pewno wskazać kilku "pewniaków". Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny, Piotr Zieliński, Kamil Glik, Jan Bednarek i Matty Cash to piłkarze, których nie może zabraknąć od pierwszej minuty spotkania. Mowa oczywiście o sytuacji, w której każdy z nich jest w stu procentach zdolny do gry, a i z tym jeszcze nie wszystko wiadomo. Do wyżej wymienionej szóstki dodałbym jeszcze Jakuba Modera i Krystiana Bielika. Nie wiadomo więc co w lewą flanką, na której trener Michniewicz bardzo chciałby dać piłkarza lewonożnego. W takim przypadku oczywistą opcją wydaje się być Tymek Puchacz. 23-latek regularnie gra w tureckim Trabzonsporze, brakuje mu tylko liczb (goli i asyst). 

 

Zakładając formację taką, jaką zobaczyliśmy od pierwszej minuty meczu ze Szkocją, pokuszę się o wytypowanie najoptymalniejszej, według mnie, jedenastki na Szwedów:

 

Bramkarz: Wojciech Szczęsny

Obrona: Tymoteusz Puchacz, Bartosz Salamon, Kamil Glik, Jan Bednarek, Matty Cash

Pomoc: Piotr Zieliński, Krystian Bielik, Jacek Góralski, Jakub Moder

Napastnik: Robert Lewandowski  

 

Dzisiejsze spotkanie z całą pewnością nie będzie łatwe, a awans na mundial sam się nie "zrobi". "Biało-Czerwoni" będą musieli zagrać zdecydowanie lepiej, niż to miało miejsce w poprzednich spotkaniach. Nie obędzie się również najprawdopodobniej bez twardych starć fizycznych i idących za nimi kontuzji. Trzeba to jednak wkalkulować w koszty, które mają dać naszej kadrze udział na najważniejszym turnieju piłkarskim czterolecia. Bo przecież cel jest tylko jeden - ZWYCIĘSTWO!

 

 

Paweł Klecha – Poinformowani.pl

Paweł Klecha

Student Finansów i Rachunkowości na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Zajarany tak samo w finansach, jak i w sporcie. Głównie piłka nożna, skoki narciarskie i tenis, ale nie zamykam się na żadną dyscyplinę, szczególnie jeśli dobrze radzi sobie w niej reprezentant naszego kraju :D