Snooker - Tour Championship: Higgins z wielkim powrotem

Snooker - Tour Championship: Higgins z wielkim powrotem

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 29.03.2022, 00:57

W pierwszym meczu Tour Championship John Higgins pokonał Zhao Xintonga. Chińczyk prowadzil już w tym meczu 8:4 i wydawało się, że nic nie odbierze mu wygranej, a jednak Szkot zdołał powrócić do meczu i po zaciętym deciderze wygrać.

 

Tour Championship to turniej, w którym gra ośmiu najlepszych zawodników rankingu, obejmującego turnieje od początku sezonu 2021/2022. Od ćwierćfinałów grany jest on według reguły best of 19, każdego dnia mamy więc dwie sesje w jednej parze. Na pierwszy ogień poszli Zhao Xintong, nowa, wschodząca gwiazda snookera. Chińczyk w tym sezonie wygrał prestiżowe UK Championsip oraz German Masters, ale co ciekawe w pozostałych turniejach nie udało mu się przebrnąć pierwszej drugiej rundy. Johna Higginsa nikomu chyba nie trzeba przestawiać. Szkot w tym sezonie zagrał aż w pięciu finałach, ale wygrał tylko mało cenioną Championsip League. Dwaj panowie zagrali ze sobą po raz 10. do tej pory pięciokrotnie lepszy był stary mistrz, wygrał między innymi w pierwszej rundzie tegorocznego Masters, ale z kolei Chińczyk może się poszczycić wygraną z utytułowanym przeciwnikiem w UK Championsip.

 

Sesja popołudniowa początkowo była wyrównana. Obaj zawodnicy grali odważnie, starając się budować wysokie brejki. Lepiej to do przerwy wychodziło Higginsowi, który trzykrotnie przekraczał 50 punktów w podejściu, ale na tablicy wyników mieliśmy remis po 2, bo Xintong raz wbił 53 punkty, a drugi skorzystał z błędu rywala po wbiciu 57 oczek. Przerwa w pierwszej sesji zdecydowanie korzystniej zadziałała ma młodszego z graczy. W kolejnych trzech partiach Chińczyk wbił dwie setki, jedną partię wygrał w taktycznej rozgrywce i objął komfortowe prowadzenie 5:2. Komfort zmniejszył się nieco po ostatnim popołudniowym stole, który Higgins zapisał na swoim koncie po podejściu 69-punktowym. Niemniej wydawało się, że to Chińczyk ma większe szanse na końcowy triumf w tym starciu.

 

Sesja wieczorna zaczęła się dość ospale. W pierwszych partiach obaj panowie nie byli w stanie zbudować wyższych brejków, grali raczej taktycznie niż ofensywnie, tempo gry nie zwalało z nóg. Panowie podzieli się wygranymi i utrzymała się dwupunktowa przewaga Xintonga. Jako pierwszy "odpalił" Chińczyk, który w 11. frejmie pięknie wyczyścił stół z dorobkiem 128 punktów, obejmując prowadzenie 7:4. Przed wieczorną przerwą Higgins miał szansę na zmniejszenie strat, miał niezły układ na stole, może nawet na setkę, ale popełnił błąd, który powinien kosztować go utratę resztki złudzeń co do szans na wygranie całego meczu. Jednak po przerwie do stołu wrócili inni Higgins i Xintong.

 

Szkot może nie zaczął grać jakoś genialnie, ale zbierał punkty skutecznie, a Chińczyk zdawał się być nieco rozkojarzony, popełniał błędy, zagrywał niedokładnie, ustawiał dobre snookery, potem pudłował dość proste wbicia. W efekcie dość szybko, choć bez fajerwerków, z 4:8 zrobiło się 7:8. Młody Chińczyk wyglądał na coraz bardziej zestresowanego, a Szkot rozkręcał się z partii na partię. Stan meczu wyrównał brejkiem 89-punktowym. Kolejna partia pokazał dobitnie, jak bardzo zestresowany jest Xintong. W pewnym momencie potrzebował trzech snookerów, udało mu się ustawić bardzo trudny układ, z którego Higgins miałby duży kłopot wyjść, ale po pierwszym faulu Szkota próbował wymyślić coś jeszcze bardziej skomplikowanego i... sfaulował, zamykając sobie drogę do wygrania partii. Szkot dopiero po raz drugi w tym meczu wyszedł na prowadzenie, ale dokonał tego w arcyważnym momencie, kluczowym w tym meczu. O wszystkim jednak rozstrzygnął decider, w którym po długiej rozgrywce lepszy okazał się Higgins. Od 4:8 do 10:9. Niebywałe.

 

Zhao Xintong - John Higgins 9:10

76(53):0, 1:71(63), 68:57(57), 23:70(69), 125(124):0, 65:54, 108(108):19, 26:64

56:66, 92:36, 128(128):0, 92(71):20, 8:65, 7:84, 39:88(56), 1:89(83), 27:73(59), 80(64):20, 14:66

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.