Suzuki 1LM: rekord trójek w jednym meczu! Znamy pierwszych dwóch spadkowiczów
Piotr Janczarczyk

Suzuki 1LM: rekord trójek w jednym meczu! Znamy pierwszych dwóch spadkowiczów

  • Dodał: Piotr Janczarczyk
  • Data publikacji: 29.03.2022, 21:00

Tak jak walka o obecność w czołowej ósemce potrwa zapewne do ostatniej kolejki, tak już teraz wiemy, które drużyny spadną do drugiej ligi. Mowa o Zniczu i PGE Turowie, które nawet jeśli wygrają trzy pozostałe mecze, to nie przeskoczą w tabeli Decki, która znajduje się na ostatnim premiowanym utrzymaniem miejscu. Jedyną ekipą mogącą wyprzedzić na finiszu zespół z Pelplina jest Księżak Łowicz.

 

31. kolejka rozpoczęła się z "wysokiego c", bo od derbów Dolnego Śląska pomiędzy Śląskiem a Górnikiem. Mimo niezbyt dogodnego terminu spotkania (środa) we wrocławskiej Kosynierce zjawiła się całkiem spora grupa kibiców z Wałbrzycha. Pod względem emocji był to chyba najlepszy mecz tego sezonu. Samo spotkanie trwało ponad dwie godziny, ponieważ do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był dodatkowy czas w postaci dwóch dogrywek. Nie zabrakło wyjątkowych akcji czy buzzer-beaterów. Finalnie ze zwycięstwa cieszył się Górnik, choć osłabione rezerwy Śląska postawiły rywalom naprawdę trudne warunki.

 

Mniej wyrównane starcie miało miejsce w Pruszkowie. To spotkanie również zostało rozegrane awansem, tym razem w czwartkowy wieczór. Sensation Kotwica Kołobrzeg pokonała lokalny Znicz Basket 106:83, trafiając aż 21 razy zza łuku! Jak się okazało, kołobrzeżanie pobili w ten sposób rekord ligi, który wcześniej w sezonie 2019/2020 ustanowili koszykarze Timeout Polonii 1912 Leszno. Ci wówczas zanotowali dokładnie 20 trójek. Wobec tak skutecznych "Czarodziejów z wydm" Zniczowi trudno było o wyrównaną rywalizację.

 

Wyraźnie nie w formie są rezerwy Startu. Same porażki lublinian nie bolą jednak tak mocno, jak ich rozmiary. Teraz przegrali z Miastem Szkła 72:110, z kolei cztery dni wcześniej - 73:103 z AGH. Łącznie to aż 213 punktów straconych w dwóch meczach! Obecność Startu w play-offach wydawała się oczywista, ale oczywista być przestała. Już jutro lublinianie zmierzą się z WKK, a i ci nie są w takim miejscu i czasie, by myśleć o ewentualnej przegranej. Może okazać się, że zespół, który przegra środowy pojedynek, przekreśli swoje szanse na udział w kolejnej fazie sezonu.

 

W starciu SKS vs. AGH górą zespół ze Starogardu Gdańskiego. Dla podopiecznych Marka Popiołka była to czwarta wygrana w pięciu ostatnich spotkaniach. Równie optymistycznie zapowiada się dla kibiców "Kociewskich diabłów" końcówka sezonu zasadniczego. Wydaje się, że SKS ma wręcz "autostradę do play-offów", mając przed sobą mecze z Żakiem, Turowem i Decką, czyli drużynami z dołu tabeli. Wśród gospodarzy szczególnie wyróżniał się Michał Sadło, który w sobotę trafił wszystkie swoje rzuty z gry. 

 

Swoje spotkanie dobrze rozpoczął PGE Turów, lecz z każdą minutą coraz więcej do powiedzenia mieli goście z Warszawy. Dziki wiedziały, że aby wciąż mieć szanse na czołową ósemkę, muszą wygrać w Zgorzelcu. Tak też się stało. Liderem punktowym przyjezdnych był Bartosz Majewski, który w sobotę zdobył aż 26 oczek. Należy podkreślić, że dwudziesta druga porażka podopiecznych Wojciecha Szawarskiego oznacza spadek do drugiej ligi. PGE Turów jest w tej samej sytuacji, co Znicz - obie ekipy mają do rozegrania jeszcze trzy spotkania, natomiast nawet trzy zwycięstwa nie pozwolą im na wyprzedzenie Decki w tabeli. Wszystko to za sprawą niekorzystnego bilansu w dwumeczu.

 

Pelplinianie już w sobotę mogli zapewnić sobie utrzymanie, natomiast wówczas musieli uznać wyższość Politechniki Opolskiej, która ostatecznie zwyciężyła 90:79. Podopiecznym Marcina Radomskiego nie po raz pierwszy zabrakło skuteczności zza linii 6,75 m - tym razem było to niecałe 27%. Aby Decka utrzymała się w Suzuki 1LM, musi wygrać przynajmniej jeden z trzech najbliższych meczów lub liczyć na potknięcie Księżaka. Tylko zawodnicy z Łowicza mają szansę na awans na 14. miejsce, ale zadanie przed nimi arcytrudne - wygrać trzy pozostałe spotkania, a przy tym pokonać Deckę minimum 18 punktami.

 

Z kolei już na pewno o dalszy byt na zapleczu koszykarskiej ekstraklasy nie musi walczyć jej beniaminek - Żak. Koszalinianie ostatnio doprowadzili do dogrywki w meczu z Księżakiem, a następnie pokonali przeciwników w dodatkowych pięciu minutach. Tym samym można powiedzieć, że Piotrowi Ignatowiczowi udało się zrealizować cel, który władze klubu założyły przed rozpoczęciem rozgrywek. Z kolei Księżak wciąż nie jest pewny utrzymania w pierwszej lidze. Mimo tego klub poinformował swoich kibiców za pośrednictwem mediów społecznościowych, że "żegna się z Suzuki 1. Ligą Mężczyzn". To ciekawe, bo to obecnie jedyna ekipa, która ma szanse na "przeskoczenie" Decki w tabeli...

 

Ostatnim meczem była rywalizacja "o cztery punkty", czyli pojedynek GKS-u z WKK. Obie ekipy miały świadomość, że ewentualne zwycięstwo pozwoli im na duży krok ku fazie play-off. W niedzielę lepsi byli tyszanie, z kolei w dwumeczu - koszykarze z Wrocławia. Cenniejsze jest jednak zwycięstwo sprzed dwóch dni, bowiem te drużyny nie zakończą sezonu zasadniczego z identycznym bilansem. Na pewno wyżej sklasyfikowani będą podopieczni Tomasza Jagiełki, bo już teraz mają trzy zwycięstwa więcej niż WKK, a do końca (w przypadku tych drużyn) już tylko dwie kolejki. GKS jest już niemal pewny awansu do fazy play-off, zaś WKK ma przed sobą jeszcze starcia "o być albo nie być" ze Startem i Politechniką Opolską.

 

Wyniki 31. kolejki Suzuki 1LM:

 

TBS Śląsk II Wrocław - Górnik Trans.eu Wałbrzych 95:100

Znicz Basket Pruszków - Sensation Kotwica Kołobrzeg 83:106

AZS UMCS Start II Lublin - Miasto Szkła Krosno 72:110

SKS Starogard Gdański - AZS AGH Kraków 75:65

PGE Turów Zgorzelec - Dziki Warszawa 80:92

Weegree AZS Politechnika Opolska - Decka Pelplin 90:79

MKKS Żak Koszalin - KS Księżak Łowicz 75:70

GKS Tychy - WKK Wrocław 102:96

 

 

Piotr Janczarczyk – Poinformowani.pl

Piotr Janczarczyk

Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.