CEV Liga Mistrzów: ekipa Grbicia z trudną sytuacją, Trentino wygrywa!
Aleksandra Suszek/Poinformowani.pl

CEV Liga Mistrzów: ekipa Grbicia z trudną sytuacją, Trentino wygrywa!

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 30.03.2022, 23:15

W pierwszym z dwóch włosko-włoskich spotkań półfinałowych lepsi okazali się siatkarze Trentino. Ekipa Perugii, którą prowadzi aktualny trener reprezentacji Polski, Nikola Grbić, dzielnie walczyła i doprowadziła do tie-breaka, ale to mistrzowie Italii byli mądrzejsi w decydujących momentach. Świetny mecz rozegrał Matej Kazijski, ale i Alessandro Michieletto bardzo dużo dał w tym spotkaniu.

 

Półfinał otworzył Michieletto – młodziutki Włoch zaczął od udanej zagrywki, która pozwoliła później wyprowadzić kolegom dobrą akcję. Perugia szybko jednak otrzymywała odpowiedzi od rywali, czego wynikiem był stały remis na tablicy. Co jakiś czas jedna albo druga ekipa odskakiwała na dwa „oczka” ale nie trwało to długo – po bloku Leona dla mistrzów Italii było 13:10, ale na półmetku znów było po 14. Kluczowym momentem okazało się ponowne wejście Michieletto na zagrywkę. Objawienie reprezentacyjne poprzednich mistrzostw Europy i tym razem świetnie zaprezentowało się w polu serwisowym, notując dwa asy z rzędu. Przed końcową fazą Trentino prowadziło więc trzema punktami i choć podopieczni Nikoli Grbicia zdołali jeszcze ten wynik odrobić, to i tak o dwie akcje lepsi okazali się obrońcy tytułu mistrza kraju – 23:25.

 

W drugim secie to już Perugia była górą. Pierwsze minuty także mijały pod znakiem punktowych wymian, ale nie brakowało także zepsutych zagrywek po obu stronach. Spadła skuteczność Michieletto, który wcześniej był olejem napędowym dla swojej drużyny. Ekipa Grbicia podejmowała lepsze decyzje na siatce, przez co udało im się odskoczyć na 15:12. Gdy Oleh Płotnicki zagrał asa serwisowego, o czas poprosił szkoleniowiec Trentino. Przerwa jednak niewiele pomogła mistrzom Włoch, bo Perugia kontynuowała dobrą grę, a bardzo dużo dawali drużynie Leon i Rychlicki. Tego prowadzenia już nie zdołali im gracze z Trydentu odebrać – 25:19.

Wyrównany początek w trzecim secie nie był żadnym zaskoczeniem. Obie ekipy popełniały błędy albo rozgrywały pewne akcje, a na tablicy widniał wynik 6:6. Na prowadzenie Perugia wyszła dopiero na 15:13 i mogło być więcej, ale mimo świetnych obron rywale zaskoczyli na siatce. Na skrzydle przypominał sobie Michieletto, dzięki któremu rezultat znów wrócił na remisowe tory. Bardzo widowiskowa była końcówka tej partii, a w niej to Trentino jakby przebudziło się z krótkiego snu. Pięknym blokiem postawili kropkę nad „i” i to mistrzowie Italii mieli przewagę – 23:25.

 

Smutną informacją był fakt, że kłopoty ze skończeniem swoich ataków miał Wilfredo Leon, a to zdecydowanie osłabiało Perugię. Z kolei Michieletto dalej robił swoje jak najlepiej potrafił. Gdy mistrzowie kraju osiągnęli wynik 5:2, momentalnie zareagował trener Grbić. W kluczowych momentach zawodzili jednak liderzy – przy stanie 15:15 dwukrotnie pomylił się Anderson i Trentino było znacznie bliżej zwycięstwa. We Włoszech można było oglądać naprawdę kawał świetnej siatkówki. Drużyny Serie A walczyły o każdą akcję. Gdy wydawało się, że wszystko idzie po myśl Trentino, a Kazijski każdą piłkę zamieniał w punkt, nagle podopieczni Grbicia wyrównali na 22:22. Bardzo długo ciągnął się ten set, bo żadna z ekip nie chciała na darmo zostawić serca na boisku. Szczęście uśmiechnęło się jednak do Perugii, która po asie serwisowym Leona przedłużyła swoje szanse w tym meczu.

 

Wszystko rozstrzygało się w tie-breaku, gdzie oczywiście żadnym zaskoczeniem nie było to, że obie ekipy wymieniały się punktami. Trentino świetnie wyglądało w bloku i to była ich karta przetargowa. Mistrzowie Włoch prowadzili już 12:8, więc wystarczyło tylko utrzymać ten poziom gry. Gdy jeden z zawodników Perugii umieścił piłkę w siatce, to mistrzowie Włoch mogli się cieszyć ze zwycięstwa i zrobienia sporego kroku w stronę finału.

 

Sir Sicoma Monini Perugia – Trentino Itas 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 30:28, 12:15)

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.