Fortuna 1 Liga: Widzew wygrał z GKS-em Tychy po golu w końcówce!
Arewicz/ Wikimedia Commons

Fortuna 1 Liga: Widzew wygrał z GKS-em Tychy po golu w końcówce!

  • Dodał: Piotr Ziąbka
  • Data publikacji: 03.04.2022, 17:05

W 26. kolejce Fortuna 1 Ligi na stadion przy Alei Piłsudskiego w Łodzi przyjechała drużyna GKS-u Tychy. Żadna z ekip nie mogła przystępować do dzisiejszego starcia w pozytywnych nastrojach. Widzew w poprzedniej kolejce przegrał z Odrą Opole, a GKS przed przerwą reprezentacyjną uledł Chrobremu Głogów. Dziś Widzew przełamał swoją złą passę i wygrał po raz pierwszy od niemal miesiąca.

 

Pierwsze minuty spotkania w Łodzi to głównie walka o środek pola, gdzie działo się najwięcej. Dość rzadko piłkarze gościli z akcjami pod którąkolwiek z bramek. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić Widzewiacy. Swoje akcje mieli Kun, Danielak, czy Pawłowski, ale za każdrym razem kończyły się one niepowodzeniem. Pierwszą dobrą akcję gości oglądaliśmy dopiero około 10. minuty. Chwilę później GKS Tychy prowadził już na stadionie Widzewa 1:0. Krzysztof Wołkowicz spróbował strzału z dystansu, a debiutujący w łódzkiej drużynie Henrich Ravas nie pomógł swojej ekipie i po chwili wyciągał piłkę z siatki. Wiele w przebiegu meczu ta sytuacja nie zmieniła, gdyż to i tak Widzew prowadził grę i dominował. Widzewiacy przed przerwą mieli swoje akcje i szanse na poszukanie wyrównania, jednak zaledwie jeden ze strzałów leciał w światło bramki, a z interwencją poradził sobie Konrad Jałocha. Do przerwy GKS Tychy prowadził w Łodzi 1:0.

 

W drugiej połowie od samego początku przewaga Widzewa była jeszcze bardziej widoczna niż przed przerwą. Pierwsza skuteczna akcja Widzewa miała miejsce dopiero po 10 minutach gry. Ernest Terpiłowski doszedł do podania i płaskim strzałem doprowadził do wyrównania, pokonując Jałochę. Chwilę później Widzew mógł już prowadzć w tym spotkaniu, ale Bartosz Guzdek strzelił minimalnie obok słupka. W podopiecznych Janusza Niedźwiedzia nadzieja obudziła się na nowo, a kolejne akcje stwarzali sobie błyskawicznie. Za każdym razem lepszy jednak był Jałocha. Widzewiacy wiedzieli, że kibice nie przyszli na stadion oglądać kolejnej straty punktów w wykonaniu swojej drużyny, więc musieli walczyć o pełną pulę. Kluczowa w kontekście wyniku spotkania okazała się zmiana, kiedy na boisko wszedł Radosław Gołębiowski. Młody piłkarz rozruszał grę ofensywną gospodarzy, a w 88. minucie podszedł do rzutu wolnego. Piłka po strzale Gołębiowskiego odbiła się od poprzeczki, a dopadł do niej Bartłomiej Pawłowski i dał Widzewowi prowadzenie. Łodzianie utrzymali prowadzenie już do końcowego gwizdka i dopisali trzy punkty do ligowego dorobku.

 

Widzew Łódź - GKS Tychy 2:1 (0:1)

Bramki: 54' Terpiłowski, 88' Pawłowski - 14' Wołkowicz

Widzew Łódź: Ravas - Stępiński, Hanousek, Kreuzriegler - Danielak, Lipski (86' Nowak), Kun, Nunes, Terpiłowski (83' Gołębiowski) - Pawłowski, Guzdek (75' Michalski)

GKS Tychy: Jałocha - Połap, Nedić, Szymura - Wołkowicz, Biel, Czyżycki (46' Paprzycki), Żytek (65' Piątek), Kozina (89' Wachowiak), Malec (62' Grzeszczyk) - Rumin (89' Jaroch)

Żółte kartki: 32' Czyżycki, 43' Wołkowicz, 87' Kozina

Sędzia: Wojciech Myć

Piotr Ziąbka – Poinformowani.pl

Piotr Ziąbka

Student Finansów i Rachunkowości na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. 10 lat zawodowego pływania za mną. Prywatnie kibic piłki nożnej, koszykówki i skoków narciarskich.