PGNiG Superliga mężczyzn: Gwardia Opole i Azoty-Puławy lepsze w karnych
Bartłomiej Konieczny/ PGNiG Superliga

PGNiG Superliga mężczyzn: Gwardia Opole i Azoty-Puławy lepsze w karnych

  • Dodał: Miłosz Szade
  • Data publikacji: 04.04.2022, 18:39

W 21. kolejce PGNiG Superligi dwa spotkania nie rozstrzygnęły się w podstawowym czasie gry. O wyłonieniu zwycięzców decydowały rzuty karne, w których lepiej zaprezentowali się Azoty-Puławy oraz Gwardia Opole.

 

Ósma w tabeli Gwardia Opole mierzyła się z piątym Piotrkowianinem, który zaliczył spadek w hierarchii o jedną pozycję. W początkowej fazie gry gospodarze kontrolowali przebieg rywalizacji, a w ofensywie bardzo dobrze wyglądał Mateusz Jankowski - kołowy zdobył zresztą bramkę numer 1000 w PGNiG Superlidze. Tercet rozgrywających nie miał większych problemów z rozbrajaniem obrony przyjezdnych. Do dogodnych pozycji ze skrzydła dochodził również Patryk Mauer, który łącznie powiększył swój dorobek strzelecki o 7 trafień. Piotrkowianin schodził do szatni z pięcioma bramkami straty (10:15) i otrząsnął się dopiero na początku drugiej odsłony.

 

Gra w przewadze, zwieńczona skutecznym odbiorem piłki i wyprowadzonymi kontratakami, zaowocowała doprowadzeniem do remisu (16:16). Gwardia uciekła spod gradu ciosów i ponownie wypracowała dogodną przewagę (25:20), ale ponownie oddała inicjatywę, tym razem w ostatnich minutach gry. Piotrkowianin wyszedł na prowadzenie minutę przed końcowym gwizdkiem (30:29). Gospodarze nie pozwolili przeciwnikom na wyrwanie całej stawki i po zremisowaniu zachowali więcej zimnej krwi podczas rzutów karnych. Ich bohaterem okazał się Adam Malcher, który ani razu nie dał się pokonać z siódmego metra.

 

KPR Gwardia Opole – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 30:30 (15:10), karne: 3:0

 

Z remisu w Opolu chciał skorzystać szósty MMTS Kwidzyn, nie miał jednak łatwego zadania. Azoty-Puławy z Michałem Jureckim na czele w tym sezonie potwierdzają, że zasługują na miano trzeciej siły ligi. Podopieczni Roberta Lisa narzucili wysokie wymagania od samego startu. Na prawym skrzydle Andrij Akimenko bezlitośnie wykorzystywał wiele wolnej przestrzeni, a rozgrywającym ani trochę nie drżała ręka przy rzutach z dalszej odległości. Co jednak najbardziej istotne, swój dzień miał Mateusz Zembrzycki, który 17 razy powstrzymywał ataki MMTS-u (40% skuteczności obron). Dopiero sama końcówka drugiej odsłony zmieniła obraz gry, która nie wyglądała już tak kolorowo w wykonaniu przyjezdnych.

 

 W 53. minucie MMTS za sprawą indywidualnej akcji Bartosza Nastaja po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie (24:23). Emocje kibiców w hali w Kwidzynie były jeszcze większa kilka minut później, kiedy komplet punktów mógł pozostać na ich terytorium. Na 14 sekund przed końcem, przy stanie 26:26, gospodarze mogli zgarnąć całą pulę, jednak rzut Nastaja tym razem nie znalazł drogi do siatki. Ta nieudana akcja zemściła się w serii "siódemek" - po pięciu kolejkach, w których żaden z wykonawców się nie pomylił, przyszedł czas na Nikodema Kutyłę. Rozgrywający poległ w starciu z Zembrzyckim, kosztem czego dwa oczka powędrowały do Puław.

 

MMTS Kwidzyn – Azoty Puławy 26:26 (13:16), karne 5:6

 

Pozostałe wyniki 21. kolejki PGNiG Superligi:

 

Sandra SPA Pogoń Szczecin - ORLEN Wisła Płock 27:38
Energia MKS Kalisz - Grupa Azoty Unia Tarnów 35:23
Chrobry Głogów - Handball Stal Mielec 36:27
Łomża Vive Kielce - Torus Wybrzeże Gdańsk 39:25
Górnik Zabrze - MKS Zagłębie Lubin 29:27