PlusLiga: pięciosetowy pojedynek w Gdańsku dla Jastrzębskiego Węgla
Jastrzębski Węgiel/Arkadiusz Modliński

PlusLiga: pięciosetowy pojedynek w Gdańsku dla Jastrzębskiego Węgla

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 09.04.2022, 17:30

Zaległe plusligowe spotkanie Trefla Gdańsk z Jastrzębskim Węglem przyniosło ciekawe pięciosetowe widowisko i dużo emocji. Po zaciętej walce to jastrzębianie zwyciężyli 3:2. Taki rezultat pozwolił podopiecznym Andrei Gardiniego powrócić na miejsce liderów PlusLigi. 

 

Po niefortunnej serii spotkań z ZAKSĄ siatkarzy Jastrzębskiego Węgla czekało zaległe spotkanie ligowe z Treflem Gdańsk. Dla mistrzów Polski była to szansa na odbudowanie swojej gry, a dla gdańszczan walka o czołową ósemkę.


Premierową odsłonę otworzyły wyrównane wymiany. Szybko jednak stery przejęli gdańszczanie, którzy odskoczyli na trzy punkty po asie serwisowym Bartłomieja Lipińskiego - 5:2 Mimo tego jastrzębianie szybko zdołali zbliżyć się do rywali. Przy mocnych zagrywkach Tomasza Fornala goście odnotowali świetną serię, a efektowne bloki dały im remis. Do bardzo dobrej dyspozycji w polu serwisowym Fornal dołożył również mocny atak i to mistrzowie Polski objęli prowadzenie w secie - 9:11. Jastrzębianie zaczęli dyktować warunki na boisku, nie zwalniając ręki w ofensywie. Przyjezdni popełniali również mniej błędów własnych i powiększyli swoją przewagę do czterech punktów - 15:19. Dobrą passę Jastrzębskiego Węgla przerwało uderzenie Bartłomieja Lipińskiego. Przyjmujący Z Gdańska nie zawodził w decydujących momentach, zdobywając kolejne punkty zagrywką oraz atakiem. W szeregach Trefla świetnie spisywał się też Mateusz Mika i gospodarze zdołali odwrócić wynik w samej końcówce - 22:21. Ostatnie akcje należały do zmotywowanych gdańszczan, a uderzenie Miki z lewej flanki zakończyło pierwszą partię.


Drugiego seta ponownie lepiej rozpoczęli gospodarze. W gdańskiej ekipie bardzo dobrze działały elementy bloku i obrony, a po efektownym zatrzymaniu Stephane Boyera wynik wynosił 7:4 dla Trefla. Jastrzębianie zdołali zbliżyć się do rywali, ale to cały czas podopieczni Michała Winiarskiego utrzymywała się na prowadzeniu. Sytuacja zmieniła się w połowie seta. Gdańszczanie nie wykorzystali kilku kontr, a swoich szans nie zmarnowali goście, doprowadzając do remisu po uderzeniu Rafała Szymury - 15:15. Gra wyrównała się, lecz mistrzowie Polski nie zwolnili tempa i gdy Ben Toniutti popisał się blokiem na Mateuszu Mice, odskoczyli na dwa „oczka” - 19:21. Mimo tego drużyna z Jastrzębia-Zdroju nie zdołała utrzymać takiego wyniku do końca. W ekipie z Gdańsk bardzo dobre wejście odnotował Patryk Łaba, a jego mocne zagrywki sprawiły problemy rywalom z Górnego Śląska. Podopieczni Michała Winiarskiego świetnie czytali również grę gości i obrócili wynik na swoją korzyść - 23:21. Takiej szansy gospodarze nie zmarnowali, a seta zakończył atak Bartłomieja Lipińskiego.


Trzecia partia to przede wszystkim dużo lepsza i dokładniejsza gra Jastrzębskiego Węgla. Goście od początku prezentowali się bardzo dobrze, prowadząc 5:2 po uderzeniu Macyry ze środka. Tę stratę gospodarze byli w stanie jeszcze zniwelować, ale gdy w polu serwisowym jastrzębian pojawił się Benjamin Toniutti, przyjezdni ponownie odskoczyli - 8:12. W szeregach mistrzów Polski dużo dawała mocna i zróżnicowana zagrywka, która zupełnie rozsypała gdańskie przyjęcie. Gospodarze mieli też problemy z kończeniem swoich ataków, a rywale jak natchnieni zdobywali kolejne „oczka” - 18:23. Podopieczni Andrei Gardiniego pewnie zmierzali po zwycięstwo w secie, ale nie obyło się bez problemów. Gdańszczanie postawili wszystko na jedną kartę i po bardzo dobrych serwisach Patryka Łaby zbliżyli się do rywali. To jednak nie wystarczyło na odmienienie losów tej partii, którą na swoim koncie zapisali siatkarze Jastrzębskiego Węgla - 22:25.

 

Kolejna odsłona prezentowała bardzo wyrównaną grę obu drużyn. W zespole Trefla swoje ataki pewnie kończył Bartłomiej Lipiński, a po drugiej stronie odpowiadał mu Tomasz Fornal. Nie zawodzili również atakujący obu zespołów, a kibice długo mogli oglądać zaciętą walkę punkt za punkt. Jednak jako pierwsi na dwupunktowe prowadzenie wysunęli się goście po efektownym bloku w wykonaniu duetu Wiśniewski-Fornal - 10:12. W grze Trefla zaczęły pojawiać się problemy w przyjęciu, co przełożyło się na niedokładne i często blokowane ataki. Z kolei jastrzębianie świetnie czytali zamiary rywali i notując świetną serię, zbudowali solidną przewagę - 12:18. Gospodarze jednak nie spuszczali głów, a zmiany dokonane przez Michała Winiarskiego pomogły gdańskiej drużynie w odrabianiu cennych punktów. Tym samym, gdy Karol Urbanowicz zatrzymał atak Fornala z wysokiej przewagi gości pozostały tylko dwa punkty - 19:21. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla jednak nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa w tym secie i gdy Tomasz Fornal zrehabilitował się skutecznym uderzeniem, doprowadzili do tie-breaka.

 

Decydującą partię udanie rozpoczęli siatkarze Trefla. W szeregach gospodarzy ręki w ataku nie zwalniali Lipiński i Wlazły, a gdy ten ostatni popisał się asem serwisowym, wynik wynosił 4:1 dla zespołu z Gdańska. Podopieczni Michała Winiarskiego bardzo dobrze prezentowali się w ofensywie i długo utrzymywali wypracowaną przewagę. W końcówce jednak naciskać zaczęli goście. Jastrzębianie na czele z Jakubem Popiwczakiem świetnie grali w obronie i byli skuteczniejsi w kontrach. Tym samym po uderzeniu Fornala z przechodzącej piłki cieszyli się z remisu, a po uderzeniu Macyry ze środka odskoczyli na dwa „oczka” - 11:13. W szeregach Gdańska znów bardzo dobrą pracę wykonał Patryk Łaba i gospodarze obrócili wynik na swoją korzyść. Emocji nie brakowało do samego końca, a mecz rozstrzygnęła dopiero gra na przewagi. Oba zespoły miały swoje szanse na zakończenie tego spotkania, jednak to mistrzowie Polski mogli cieszyć się ze zwycięstwa po bloku Tomasza Fornala - 21:23.


Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:23, 25:23, 22:25, 20:25, 21:23)
Trefl Gdańsk: Mika, Sasak, Mordyl, Paszycki, Lipiński, Kozub, Olenderek (L) oraz Wlazły, Łaba, Reichert, Kampa, Urbanowicz
Jastrzębski Węgiel: Fornal, Hadrava, Macyra, Wiśniewski, Szymura, Toniutti, Popiwczak (L) oraz Tervaportti, Boyer, Cedzyński

MVP: Rafał Szymura

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.