PlusLiga: świetne granie w Zawierciu i zwycięstwo Aluronu
PI0TR SUMARA/PLS

PlusLiga: świetne granie w Zawierciu i zwycięstwo Aluronu

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 12.04.2022, 23:05

Mecz Aluronu CMC Warty Zawiercie z Asseco Resovią Rzeszów nie zawiódł. Obie drużyny zaserwowały nam pełne emocji i bardzo dobrej siatkówki widowisko. Aż trzy sety kończyły się grą na przewagi, jednak to siatkarze z Zawiercia zdołali rozstrzygnąć zacięte końcówki na swoją korzyść i zwyciężając 3:1, zbliżyli się do półfinału.

 

Ćwierćfinał Zawiercia z Rzeszowem zapowiadał się chyba najbardziej emocjonująco. Oba zespoły zakończyły fazę zasadniczą tuż obok siebie i mogliśmy spodziewać się wyrównanej i zaciętej walki. Szczególnie że w bezpośrednich pojedynkach w lidze w Rzeszowie lepsi byli Jurajscy Rycerze, a w Zawierciu zrewanżowali się podopieczni Marcelo Mendeza.

 

Już na samym początku spotkania przewagę dwukrotnie próbowali zbudować gospodarze (2:0, 5:3). Siatkarze Resovii jednak nie zwalniali ręki w polu serwisowym i przeważając w tym elemencie, za każdym razem doprowadzali do remisu. Gra prezentowała się bardzo wyrównanie, a kibice mogli cieszyć oko efektownymi akcjami. Jako pierwsi wyższą przewagę zdołali wywalczyć goście z Rzeszowa. Podopieczni trenera Mendeza z Fabianem Drzyzgą na zagrywce odnotowali świetną serię i po uderzeniu Muzaja z prawej flanki odskoczyli na trzy punkty - 8:11. Radość przyjezdnych nie trwała długo, gdyż dobrą passę rzeszowian przerwał mocnym atakiem Dawid Konarski. Z kolei w polu serwisowym ze świetnej strony zaprezentował się Miguel Tavares i na tablicy wyników widniał remis - 11:11. Od tego momentu ponownie mogliśmy oglądać zaciętą wymianę ciosów i walkę punkt za punkt. Oba zespoły nie grzeszyli dokładnym przyjęciem, ale nadrabiały skutecznością w ofensywie. To jednak zawiercianie popełniali mniej błędów w tym elemencie, a gdy swój atak zerwał Maciej Muzaj, prowadzili 18:16. I tę różnicę rzeszowianie zdołali odrobić i po efektownym bloku Muzaja na Facundo Conte, na tablicy wyników znów widniał remis. Do samego końca obie drużyny zacięcie walczyły o zwycięstwo, a seta rozstrzygnęła dopiero gra na przewagi. W decydujących akcjach lepsi byli siatkarze Warty, którzy zapisali premierową odsłonę na swoim koncie po imponującym ataku Urosa Kovacevica.


Kolejną partię z wysokiego „C” rozpoczęli siatkarze Aluronu. Uros Kovacevic nie zawodził zarówno w ofensywie, jak i na linii zagrywki, a tablica wyników pokazała solidne prowadzenie gospodarzy - 5:1. Zawiercianie nie mieli problemów z kończeniem swoich akcji, a w ataku obok Kovacevicia świetnie spisywał się również Konarski. Podopieczni Igora Kolakovicia nie ustrzegli się jednak błędów. Słabszy moment rywali szybko wykorzystała Resovia, odrabiając cenne „oczka” i doprowadzając do remisu po serii punktowych zagrywek Klemena Cebulja - 9:9. Jurajscy Rycerze szybko jednak zdołali przełamać złą passę i po świetnie wykorzystanych kontratakach powrócili do kilkupunktowego prowadzenia - 12:9. Wydawało się, że świetnie dysponowani w ataku gospodarze ponownie przejęli kontrolę w tym secie, lecz straty ponownie zaczęła odrabiać Resovia. Rzeszowianie bardzo dobrze spisywali się w elementach bloku i obrony i doprowadzili do remisu po uderzeniu Kozamernika ze środka - 16:16. I tym razem Warta od razu odskoczyła na dwa punkty, ale Asseco znów zdołało obrócić wynik na swoją korzyść, obejmując po raz pierwszy w tym secie prowadzenie po autowym ataku Kovacevicia - 20:21. Takiej szansy podopieczni Marcelo Mendeza już nie zmarnowali i mimo iż Aluron zdołał doprowadzić do remisu, to świetna końcówka w wykonaniu Macieja Muzaja i spółki pozwoliła im zakończyć seta zwycięstwem.

 

Na początku trzeciej partii obie drużyny wymieniały się mocnymi ciosami. Jako pierwsi na dwupunktowe prowadzenie wyszli gospodarze, którzy prowadzili 6:4 po atakach Konarskiego i Conte. Zawiercianie jeszcze powiększyli swoją przewagę po efektownym asie serwisowym Miguela Tavaresa. Goście z Podkarpacia mieli momentami problemy z przyjęciem, ale w ofensywie reki nie zwalniał Maciej Muzaj. Atakujący był zdecydowanym liderem swojej drużyny, a gdy razem z Jakubem Kochanowskim zatrzymał uderzenie Dawida Konarskiego, prowadzenie Warty stopniało do jednego „oczka” - 13:12. Podopieczni Igora Kolakovicia jednak szybko odpowiedzieli skuteczną serią i powrócili do trzypunktowego prowadzenia. I w tym secie nie brakowało fantastycznych akcji w wykonaniu obu drużyn. Oba zespoły świetnie grały w obronie, ale w kontrach skuteczniejsi byli gospodarze. W zespole z Zawiercia brylowali wszyscy trzej skrzydłowi, na czele z Urosem Kovaceviciem, który dokładał kolejne punkty do dorobku swojej ekipy - 18:15. Jurajscy Rycerze do samego końca nie dali odebrać sobie wypracowanej wcześniej przewagi i zapisali kolejną odsłonę na swoim koncie.

 

Następny set ponownie przyniósł dużo wyrównanych akcji. Oba zespoły długo szły ramię w ramię, wymieniając się nie tylko efektownymi uderzeniami, ale również dużą ilością błędów na linii zagrywki. Grę punkt za punkt jako pierwsi przerwali gospodarze, którzy po uderzeniu Kovacevicia z lewej flanki prowadzili 11:9. Rzeszowianie ze świetnie dysponowanym Cebuljem na zagrywce szybko doprowadzili do remisu, ale duża ilość błędów własnych ponownie obróciła wynik na korzyść Zawiercia. Tym samym, gdy kolejnym asem serwisowym w tym spotkaniu popisał się Tavares, wynik wynosił 14:11 dla Jurajskich Rycerzy. Rozwiązaniem problemów Asseco Resovii okazał się Timo Tammemaa. Środkowy odnotował świetne wejście na boisku, a jego odrzucające zagrywki zupełnie rozbiły przyjęcie Aluronu. Estończyk aż trzy razy zapunktował swoim serwisem i to Resovia odskoczyła rywalom - 14:16. Pojawienie się Tammemy na boisku zupełnie odmieniło grę gości, którzy jak natchnieni rozgrywali kolejne akcje. Maciej Muzaj wciąż nie zawodził na prawym skrzydle, a na środku w ataku nie do zatrzymania był Jakub Kochanowski. Tym samym przyjezdni prowadzili już 22:18. Wtedy jednak za odrabianie strat wzięli się zawiercianie, a gdy Miłosz Zniszczoł zatrzymał uderzenie Tammemy, przewaga rzeszowian wynosiła już tylko jedno „oczko”. W szeregach Warty w decydujących piłkach nie zawodził Uros Kovacevic i gospodarze w samej końcówce doprowadzili do remisu - 23:23. Ponownie seta miała rozstrzygnąć gra na przewagi. Zawiercianie jednak nie zmarnowali wywalczonej szansy i cieszyli się ze zwycięstwa w całym meczu po autowym uderzeniu Muzaja.

 

Aluron CMC Warta Zawiercie - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (27:25, 24:26, 25:20, 27:25)
Warta Zawiercie: Tavares Rodrigues, Zniszczoł, Kovacevic, Konarski, Niemiec, Żurek (L) oraz Malinowski, Orczyk
Resovia Rzeszów: Deroo, Muzaj, Kozamernik, Kochanowski, Cebulj, Drzyzga, Zatorski (L) oraz Buszek, Woicki, Bucki, Szerszeń, Tammemaa
MVP: Uros Kovacevic

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.