TAURON 1. Liga: półfinaliści wyłonieni w środowy wieczór

  • Dodał: Enwer Półtorzycki
  • Data publikacji: 14.04.2022, 02:18

Cztery spotkania, trzy zwycięstwa gości, dwa tie-breaki, dużo emocji, zwrotów akcji, walki o każdą piłkę i pierwsza w tym sezonie sensacja. Sensacja, jaka może nie przyćmiła wszystkich ćwierćfinałowych spotkań, ale sprawiła, że z walki o mistrzostwo, już na tym etapie odpadła Gwardia. Pogromcą trzeciej drużyny fazy zasadniczej zostali skuteczni i w końcu powtarzalni siatkarze ze Świdnika.

 

Do grona półfinalistów dołączyły również ekipy MKS-u i BBTS-u, które w rewanżowych spotkaniach musiały stoczyć pięciosetowe pojedynki. Mecze te pokazały, że nie ma murowanych faworytów, każdy pod presją popełnia błędy, które nie opanowane na czas mogą kosztować nawet brak finału. Tym razem jednak wypracowane schematy, głębia składu, roszady trenerskie i zimna krew w końcówkach setów sprawiły, że to faworyci w obu przypadkach kończyli mecz z trzypunktową przewagą. Mniej dramaturgii mało starcie w Bydgoszczy, gdzie skuteczna Visła podejmowała siedlecki KPS. Brak wyraźnych zwrotów akcji pokazały jednak jak dobrze przygotowani, powtarzalni i konsekwentni są podopieczni trenera Marcina Ogonowskiego.

 

Ponownie stracili tylko jednego seta, lecz po równej wymianie ciosów zakończonej błędami własnymi. W pozostałych to oni prowadzili grę, powiększając przewagę z każdą kolejną piłką. Ta w trzeciej i czwartej partii była na tyle wysoka, że nie pozwolili rywalom przekroczyć granicy dwudziestu „oczek”. W całym spotkaniu zanotowali o osiem asów, 10% efektywności przyjęcia i 9% skuteczności ataku więcej od rywali. Ustępowali jedynie w grze przy siatce, co przełożyło się na ilość punktowych bloków i pasywnych wybloków. Gospodarze słabszą współpracę na linii środkowi-obrona rekompensowali wykorzystaniem wielu stref w ataku. Nie powielali strat, a te, jakich dopuścili się rywale momentalnie wykorzystali na swoją korzyść. Czy to, punktując w pierwszej akcji, czy też oddając piłkę rywalowi i zmuszając go jednoczesne do popełnienia błędu. Wywierania presji, która potęgowała w działaniach siedlczan nerwy, stres i ciągłe szukanie rozwiązań. Twarzą tego rywalizacji i jej przebiegu w obozie bydgoszczan była postawa Michala Masnego. Rozgrywający oprócz spokojnego prowadzenia gry, zapisał na swoim koncie cztery punktowe zagrywki.

 

KPS Siedlce – Visła Proline Bydgoszcz 1:3 (22:25, 25:15, 19:25, 15:25)

 

Pozostałe ćwierćfinałowe mecze:

 

Polski Cukier Avia Świdnik – Chemeko-System Gwardia Wrocław 3:1 (26:24, 25:19, 21:25, 25:21)

Krispol Września – MKS Będzin 2:3 (14:25, 25:22, 25:22, 16:25, 12:15)

Legia Warszawa – BBTS Bielsko-Biała 2:3 (25:21, 18:25, 21:25, 25:19, 12:15)