FA Cup: Liverpool w finale. Koszmarny błąd bramkarza City

  • Dodał: Artur Zagała
  • Data publikacji: 16.04.2022, 18:50

W meczu półfinałowym Pucharu Anglii Liverpool FC pokonał Manchester City 3:2 i awansował do finału tych rozgrywek. Mecz między dwoma najlepszymi angielskimi drużynami tego sezonu obfitował w wiele emocji i trzymał w napięciu do ostatniej minut, choć The Reds prowadzili 3:0 po pierwszej połowie. Rywalem Liverpoolu w meczu na Wembley będzie zwycięzca pary Chelsea - Crystal Palace. Podopieczni Jurgena Kloppa wciąż mają szansę na poczwórną koronę w sezonie 2021/22. 

 

Pierwsza połowa nie wyszła piłkarzom Pepa Guardioli na wielu poziomach. Już od pierwszej minuty kontrolę nad piłką przejęli zawodnicy Liverpoolu i utrzymywali się przy niej znacznie dłużej od rywali. Liverpool również bardzo szybko zdobył prowadzenie. W 9. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, najwyżej do główki wyskoczył Konate i nie dał szans broniącemu w tym spotkaniu, rezerwowemu bramkarzowi Manchesteru City, Steffenowi. W 17. minucie, pochodzący z USA bramkarz, popełnił fatalny błąd i pozwolił przeciwnikom na zdobycie kolejnej bramki. Jeden z obrońców Manchesteru wycofał piłkę do wolnego Steffena, ten wypuścił przed siebie futbolówkę, żeby ją wybić, ale robił to na tyle opieszale, że Sadio Mane zdążył do niej dopaść i wepchnąć do bramki Amerykanina. Cała gra City wyglądała bardzo elektrycznie i piłkarze powinni być zadowoleni, że zostali ukarani żółtą kartką tylko raz. Gdy zawodnicy City byli już myślami w szatni, ostatnią akcję przed gwizdkiem przeprowadził Liverpool i zdobył trzeciego gola w tym meczu. Kapitalnym uderzeniem popisał się Mane, który z ostrego kąta zmieścił piłkę między Steffenem a krótszym słupkiem bramki. Golkiper Manchesteru również w tej sytuacji powinien zachować się lepiej i nie dopuścić do gola przy słupku, którego pilnował. 

 

Po przerwie piłkarze Manchesteru City wyszli na murawę z nową energią. Uwagi przekazane w szatni przez trenera niemal natychmiast przełożyły się na akcję bramkową. W 47. minucie Gabriel Jesus przeprowadził indywidualny rajd prawą stroną boiska, ograł w polu karnym Fabinho i wystawił piłkę niepilnowanemu Jackowi Grealishowi. Anglik nie mógł popsuć tak dobrej okazji i bez problemów pokonał Allisona. Im dłużej trwała druga połowa impet ataków The Citizens był jednak co raz słabszy. Wyraźnie widać było zmęczenie piłkarzy środowym spotkaniem Ligi Mistrzów z Atletico Madryt. Po piętnastu minutach gry, The Reds ponownie przejęli kontrolę nad spotkaniem i skupili się na utrzymaniu korzystnego wyniku. Nowym impulsem dla graczy z Manchesteru stał się Riyad Marez, który pojawił się na boisku w 83. minucie. Egipcjanin uaktywnił ofensywę swojego zespołu, co przełożyło się na drugą bramkę dla Obywateli w 90+1' minucie. Mahrez wypracował dobrą pozycję z prawej strony pola karnego, podał do Bernardo Silvy a Brazylijczyk umieścił piłkę w siatce. Gol, plus dodatkowe pięć minut doliczone przez arbitra wniosły nadzieję w serca piłkarzy Guardoli. Ostatnie akcje tego spotkania, to kwintesencja ofensywnego futbolu, który kochają kibice na Wyspach. City niesione nadzieją kilkukrotnie oddawało strzały na bramkę Allisona, a Liverpool dwukrotnie przeprowadził groźne kontrataki, które przy mniejszym zmęczeniu mogły zamienić się na gole. 

 

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Liverpool, wygrywając 3:2, zameldował się w finale tegorocznej edycji Pucharu Anglii. Rywalem drużyny z miasta Beatlesów będzie wygrany z pary Chelsea - Crystal Palace. The Reds wciąż mają szansę na poczwórną koronę w tym sezonie. Liverpool wygrał już Puchar Ligi i ciągle walczy o wygraną w Premier League, FA Cup, oraz Lidze Mistrzów. 

 

Manchester City - Liverpool 2:3 (0:3)

Bramki: Grealish 47', Silva 90+1' - Konate 9', Mane 17',45'

Żółte kartki: Jesus, Fernardinho - Fabinho, Keita, Mane

Manchester City: Steffen, Cancelo, Stones, Ake, Zinczenko, Silva, Fernardinho, Foden, Jesus (83' Mahrez), Sterling, Grealish

Liverpool: Allison, Alexander-Arnold, Konate, van Dijk, Robertson, Keita (73' Henderson), Fabinho, Thiago (86' Jones), Salah, Diaz (85' Diogo Jota), Mane (85' Firmino)

Sędzia: M.Oliver