IMP w Rzeszowie: Bartosz Zmarzlik obronił tytuł mistrza Polski!

Bartosz Zmarzlik wygrał ostatnią rundę cyklu Canal+Online Indywidualnych Mistrzostw Polski na Żużlu 2022 w Rzeszowie i obronił tytuł zdobyty przed rokiem! Dwukrotny mistrz świata w klasyfikacji generalnej znalazł się przed Dominikiem Kuberą oraz Januszem Kołodziejem.

Świetny tor i fatalny upadek

Pierwszy wyścig zawodów to atomowy start jadącego w czerwonym kasku Jarosława Hampela, który bez większych problemów pokonał swojego klubowego kolegę oraz współlidera klasyfikacji Canal+Online Indywidualnych Mistrzostw Polski — Dominika Kuberę. Bez punktu oraz z ostrzeżeniem za utrudnianie startu imprezę rozpoczął Maciej Janowski. Druga gonitwa to natomiast kapitalne „show” Bartosza Zmarzlika, który pomimo kiepskiego startu z trzeciego pola minął całą trójkę przeciwników na dystansie i wygrał bieg. W trzecim wyścigu doszło natomiast do fatalnego upadku — Jakuba Jamroga pociągnęło na wyjściu z pierwszego łuku i zawodnik wpadł wprost na Jakuba Miśkowiaka. Na szczęście juniorowi zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa nie stało się nic poważnego, ale kapitan Zdunek Wybrzeża Gdańsk tor opuścił w karetce i wycofał się z dalszego udziału w turnieju. W powtórce najlepiej spod taśmy wyszedł Przemysław Pawlicki, ale na dystansie wyprzedził go Janusz Kołodziej. Z kolei na zakończenie pierwszej serii startów zwycięstwo po świetnej walce odniósł Bartosz Smektała, wyprzedzając zarówno Wiktora Lamparta, jak i Tobiasza Musielaka.

Walka o tytuł rozstrzygnięta?

Piąta gonitwa to świetny start z pierwszego pola Smektały, który bez problemu dopisał do swojego konta kolejną trójkę, pokonując Miśkowiaka i Hampela. Szósty bieg to natomiast bezpośrednie starcie dwójki liderów cyklu, w którym zdecydowanie sprytniej zachował się dwukrotny mistrz świata — Zmarzlik po słabym starcie ściął pod Kuberę i wywiózł żużlowca Motoru Lublin, spychając go na koniec stawki. Z kolei sam kapitan Moje Bermudy Stali Gorzów nie miał problemów z objechaniem rywali i wygrał po raz drugi tego wieczora. W siódmym wyścigu byliśmy świadkami przebudzenia Magica, który po dobrym starcie wygrał z bezpieczną przewagą, a ostatnią pozycję zajął Dudek. Ostatni bieg serii to natomiast pewne zwycięstwo Woryny oraz doskonała walka o jeden punkt, w której Kołodziej okazał się lepszy od Zengoty.

Dwie następne gonitwy odbyły się bez większej historii. Najpierw bardzo spokojnie zwycięstwo po starcie z pierwszego pola odniósł Zmarzlik, a niedługo później drugą trójkę dopisał Kołodziej, pokonując Kuberę. Tym samym kapitan Unii Leszno niemal zapewnił sobie brązowy medal IMP, ponieważ miał już sześć oczek przewagi nad czwartym Hampelem oraz pięć straty do drugiego Dominika. Kubera tracił natomiast pięć punktów do liderującego w cyklu Zmarzlika. W jedenastym wyścigu w taśmę wjechał Janowski, a w powtórce pewne zwycięstwo odniósł Zengota. Ciekawie było jednak za plecami żużlowca ROW-u Rybnik, ponieważ Krzysztofa Buczkowskiego objechała dwójka juniorów — najpierw Miśkowiak, a później Cierniak. Dwunasty bieg to trzecia trójka Smektały, który razem ze Zmarzlikiem przewodził klasyfikacji turnieju, a w walce o jeden punkt Dudek pokonał Pawlickiego.

Liderzy poskromieni

Czwarta seria startów rozpoczęła się od pewnego zwycięstwa Dudka, który wreszcie przebudził się po kiepskim początku zawodów. Zdecydowaną poprawę zaliczył również Hampel, który dowiózł dwa oczka przed Kołodziejem. Chwilę później na torze pojawił się Kubera, który został pierwszym żużlowcem, który pokonał Smektałę. Piętnasta gonitwa to natomiast utrzymana sinusoida u Janowskiego, który tym razem wygrał, skutecznie broniąc się przed atakami Musielaka. Z kolei w szesnastym biegu pierwszej porażki doznał Zmarzlik, przegrywając rywalizację z Miśkowiakiem.

Mistrz wyłoniony

W ostatniej fazie rundy zasadniczej impreza stała się nieco mniej emocjonująca, ponieważ tor nie pozwalał zawodnikom na walkę podobną do początku zawodów. Najciekawiej zapowiadała się dziewiętnasta gonitwa, w której jechała dwójka liderów dzisiejszego turnieju, Zmarzlik i Woryna, a także Janowski z Kołodziejem. Ostatecznie najszybszy okazał się dwukrotny mistrz świata, który tym samym przypieczętował drugie z rzędu Mistrzostwo Polski! W ostatnim wyścigu wygrał Woryna, zapewniając sobie udział w barażu.

Bieg barażowy to popisowa jazda młodego Miśkowiaka, który w doskonałym stylu zapewnił sobie awans do finału. Do młodzieżowca Włókniarza dołączył Kubera, który był już pewien srebrnego medalu. W finale szans przeciwnikom nie dał Zmarzlik, potwierdzając swoją całkowitą dominację. Drugie miejsce zajął fantastyczny Miśkowiak, a trzeci był Dominik Kubera. Tuż za podium znalazł się Smektała.