PlusLiga: Trefl bez szans w Jastrzębiu, obrońcy tytułu w półfinale
PI0TR SUMARA/PLS

PlusLiga: Trefl bez szans w Jastrzębiu, obrońcy tytułu w półfinale

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 20.04.2022, 18:58

Stawką środkowego pojedynku Jastrzębskiego Węgla i Trefla Gdańsk było zwycięstwo w ćwierćfinale rozgrywek PlusLigi i awans do półfinału. Obie drużyny miały na swoim koncie po jednej wygranej, więc miały dokładnie takie same szanse. Jastrzębianie nie okazali się zbyt gościnni, nie dając rywalom na swoim terenie żadnych szans i pewnie wygrywając 3:0, uzupełniając najlepszą "czwórkę" sezonu.

 

Już tylko jedno wolne miejsce pozostało w półfinałach tegorocznego sezonu PlusLigi, a w grze o awans do najlepszej "czwórki" pozostawały Jastrzębski Węgiel i Trefl Gdańsk. Obrońcy tytuł z pewnością liczyli na łatwą przeprawę, ale już pierwszy mecz pokazał, że ćwierćfinałowa potyczka z gdańszczanami wcale nie będzie łatwa. Pierwszy mecz padł bowiem łupem Trefla, który pokonał faworytów na ich terenie po pięciosetowej walce. Rewanż z Gdańsku przyniósł z kolei trzysetowe zwycięstwo jastrzębian, więc środowy pojedynek zapowiadał się bardzo interesująco.

 

Po pierwszych wyrównanych akcjach na prowadzenie wysforowali się miejscowi, którzy po punktowym bloku Jana Hadravy wyszli na 5:3. Prowadzący szybko nabrali wiatru w żagle, coraz bardziej uciekając rywalom, by po wygraniu pięciu akcji z rzędu prowadzić już sześcioma "oczkami". Pomagały im w tym błędy własne gdańszczan, które świadczyły o wyczuwanej przez nich presji gry na terenie obrońców tytułu. To przekładało się na pewną szarżę prowadzących, którzy coraz bardziej powiększali różnicę na swoją korzyść, by po skutecznym zbiciu Tomasza Fronala prowadzić już 17:8. Bezsilność przyjezdnych rosła, co zapowiadało solidne siatkarskie lanie na otwarcie tego pojedynku. Podopieczni Michała Winiarskiego nie byli już w stanie nic zdziałać, a pewny tryumf 25:17 zapewnił jastrzębianom punktowy blok Stephena Boyer'a.

 

Miejscowi utrzymywali swój wysoki i nieosiągalny dla rywali poziom już od pierwszych piłek kolejnej odsłony, co po punktowym zbiciu Łukasza Wiśniewskiego dawało im prowadzenie 7:3. Gdańszczanie w dalszym ciągu nie potrafili nawiązać walki z faworytami, zbliżając się do nich najbliżej na trzy "oczka". Siatkarze Andrei Gardiniego doskonale czuli się z kolei na swoim parkiecie, kontrolując losy tego seta i prowadząc po skutecznej akcji ofensywnej Rafała Szymury 14:9. Partia ta miała bardzo podobny przebieg do poprzedniej, a jastrzębski walce z każdą kolejną wygraną akcją tylko nabierał na sile. Siatkarze z Gdańska w dalszym ciągu pozostawali tylko tłem dla gospodarzy, którzy coraz bardziej zbliżali się do kolejnego pewnego zwycięstwa. Stało się ono faktem po kolejnym udanym ataku Fornala, po którym jego drużyna cieszyła się w tryumfu 25:16.

 

Również otwarcie trzeciej partii ułożyło się znacznie pomyślniej dla gospodarzy, którzy po punktowej zagrywce Fornala uciekli na 5:1. Choć ich przewaga utrzymywała się w późniejszym czasie, gdańszczanie nie dawali się tak szybko zgubić, zbliżając się nawet do prowadzących na dwa "oczka". Wyrównana gra punkt za punkt w kolejnych akcjach pozwalała przyjezdnym trzymać się rywali, jednak obrońcy tytułu z czasem ponownie zaczęli powiększać różnicę na swoją korzyść, by po dwóch punktowych "czapach" Jurija Gladyra i zepsutej akcji rywali prowadzić już 18:10. Gdańszczanie starali się jeszcze powalczyć, ale nie potrafili znaleźć sposobu na rozpędzonych prowadzących. Obrońcy tytułu wywalczonego w zeszłym roku byli coraz bliżej postawienia kroki nad "i" i pewnego zwycięstwa. Niedługo później w Jastrzębiu wybuchła wielka radość, bowiem po zepsutej zagrywce Bartłomieja Lipińskiego na tablicy pojawił się wynik 25:18, co oznaczało pewne zwycięstwo gospodarzy 3:0 i awans do półfinału rozgrywek.

 

Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk 3:0 (25:17, 25:16, 25:18)

 

Jastrzębski Węgiel - Gladyr, Fornal, Hadrava, Toniutti, Wiśniewski, Szymura, Popiwczak (L) oraz Tervaportti, Macyra, Boyer, Cedzyński

 

Trefl Gdańsk - Mika, Sasak, Mordyl, Pashytskyy, Lipiński, Kampa, Olenderek (L) oraz Wlazły, Kozub, Reichert, Łaba, Urbanowicz

 

MVP: Rafał Szymura

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.