1. Liga kobiet: pokaz siły faworytów

  • Dodał: Enwer Półtorzycki
  • Data publikacji: 25.04.2022, 00:06

Rywalizacja o medale na pierwszoligowych parkietach wkroczyła w decydującą fazę. O tytuł ubiegają się już tylko cztery zespoły, które w ostatnią sobotę rozegrały premierowe mecze drugiej rundy fazy play-off.  W pierwszym półfinale LOS podejmował we własnej hali mielecką Stal, a Częstochowianka gościła Grupę Azoty. Jak się później okazało, były to bardzo udane delegacje faworytów.

 

Po godzinie i dziewiętnastu minutach meczu rozpędzone tarnowianki schodziły z parkietu, notując pierwsze półfinałowe zwycięstwo. Dominowały przez całe spotkanie, grając swoją siatkówkę dopracowaną do perfekcji podczas zmagań w rundzie zasadniczej. Pokazały wyższość w każdym elemencie, choć nie ustrzegły się błędów własnych i przestojów w jednym ustawieniu. Te jednak nie były na tyle długotrwałe, aby mogły zaważyć na losach seta. Dodatkowo receptą na luki było umiejętne wykorzystanie rotacji oraz głębi składu. Przyjezdne zapisały na swoim koncie o cztery asy i bloki, o 20% efektywności przyjęcia i o 6% skuteczności ataku więcej niż częstochowianki. Przekonujące zwycięstwo, tydzień odpoczynku i rewanż we własnej hali sprawia, że Grupa Azoty jest już więcej niż jedną nogą w finale.

 

Częstochowianka Częstochowa – Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów 0:3 (17:25, 21:25, 21:25)

 

Druga półfinałowa rywalizacja miała podobny, choć nie identyczny przebieg. Faworytki, jakimi były siatkarki Stali również kontrolowały wydarzenia na boisku, a z każdą kolejną akcją stawały się coraz konkretniejsze, spokojniejsze i pewne siebie. Dominowały, przez trzy sety, licząc od drugiej partii. W pierwszej nieoczekiwanie uległy rywalkom, tracąc dystans w końcówce odsłony. Od stanu 19:19 nie potrafiły przebić się, przez szybki blok rywalek. Szukały alternatywnych i spontanicznych rozwiązań, często odbiegających od schematów, co potęgowało błędy własne, a to kolejne straty. W pozostałych setach od początku narzucały rywalkom swój styl gry. Budowały przewagę, jaką stopiwo powiększały i jaka dawała bufor bezpieczeństwa w przypadku negatywnej serii. Ostatecznie sobotnie zmagania zakończyły zwycięstwem, ze stratą jednej odsłony. Odsłony, która sprawia, że Mirosław Zawieracz ma tydzień, aby wypracować rozwiązania na wypadek kryzysu.

 

LOS Nowy Dwór Mazowiecki – ITA TOOLS Stal Mielec 1:3 (25:22, 23:25, 15:25, 21:25)