TAURON Liga: pierwsze derby Łodzi dla ŁKS-u
Paweł Ciesielski

TAURON Liga: pierwsze derby Łodzi dla ŁKS-u

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 01.05.2022, 19:15

Po pierwszym spotkaniu finałowym przyszedł czas na rozpoczęcie walki o najniższy stopień podium kończącego się sezonu TAURON Ligi. O brązowy medal rywalizowały ŁKS i Budowlane, czyli na koniec zmagań obserwowaliśmy debry Łodzi. W pierwszej ich odsłonie górą były siatkarki ŁKS-u, które pokonały swoje rywalki 3:0 i przybliżyły się do obrony wywalczonej w dwóch poprzednich sezonach trzeciej lokaty.

 

Niedzielny pojedynek między ŁKS-em a Budowlanymi był początkiem rywalizacji o trzecie miejsce w aktualnym sezonie TAURON Ligi. Tym samym starcie o brązowy medal będzie derbami Łodzi, w których oba zespoły nie są bez szans. Za ŁKS-em stoi fakt, że walczył on o obronę wywalczonej przed rokiem trzeciej pozycji, utrzymując się na ligowym podium od kilku sezonów, oraz zdołał on napsuć w półfinale trochę krwi Developresowi, ugrywając faworytkom łącznie trzy sety. Budowlane miały z kolei za sobą dwie trzysetowe porażki z Chemikiem, ale fakt wyeliminowania w ćwierćfinale świetnie grającej na przestrzeni sezonu Legionovii nie pozostawiał ich bez szans. We wskazaniu faworytek nie pomagały również starcia obu zespołów w fazie zasadniczej, bowiem pierwsze w pięciu setach wygrały podopieczne Michała Cichego, natomiast zawodniczki Macieja Biernata wzięły udany rewanż, wygrywając 3:0. Tym samym walka o miano trzeciej siły krajowej siatkarskiej ekstraklasy zapowiadała się bardzo emocjonująco.

 

Po wyrównanych pierwszych akcjach przewagę po swojej stronie zbudowały siatkarki ŁKS-u, które po punktowym bloku Kamili Witkowskiej wyszły na 6:4. Po obu stronach było widać sporo nerwów, co przejawiało się między innymi błędami w polu serwisowym. Z czasem prowadzące były trzy "oczka" z przodu, na co pozwoliły im właśnie dwa niepowodzenia rywalek, które co prawda po chwili były o krok od wyrównania, jednak do niego nie doprowadziły. Późniejsza gra punkt za punkt pozwalała trzymać się na czele zawodniczkom Michała Cichego, jednak Budowlane wreszcie dopięły swego, wyrównując po punktowym zbiciu Pauliny Damaske na 13:13. Choć obrończynie trzeciej lokaty szybko odskoczyły ponownie na trzy punkty, rywalki równie szybko wróciły na remis. Im bliżej końca tego seta, tym coraz bardziej odjeżdżać zaczęły siatkarki ŁKS-u, które najpierw uciekły na trzy punkty, by po "czapie" Klaudii Alagierskiej prowadzić już 23:18 i być o krok od zwycięstwa. Rywalki starały się jeszcze walczyć, ale ostatecznie zwycięstwo 25:21 zapewnił prowadzącym błąd własny Budowlanych.

 

Również początek kolejnej odsłony przyniósł naprzemienne zdobywanie punktów przez obie drużyny. Szybko jednak kontrolę na boisku przejęły siatkarki ŁKS-u, wygrywając cztery akcje z rzędu i odskakując po błędzie rywalek na 8:4. Budowlane szybko wzięły się jednak za odrabianie strat, notując taką samą serię i wyrównując wynik. Po fragmencie gry punkt za punkt na prowadzenie ponownie wysforowały się obrończynie trzeciej lokaty, stopniowo powiększając różnicę na swoją korzyść, by po bloku Valentiny Diouf wyjść na 16:11. Rywalki nie potrafiły już odpowiedzieć na ten atak, coraz bardziej tracąc dystans do prowadzących, które z kolei nabierały coraz większego rozpędu. Podopieczne Macieja Biernata nie potrafiły zbliżyć się do przeciwniczek na bliżej niż pięć "oczek", co podkreślało w jak wielkim gazie były rywalki. Swojego impetu nie utraciły one już do końca, a wygraną w tym secie 25:17 zapewniło im skuteczne zbicie ze środka Diouf.

 

Otwarcie trzeciego seta miało bardzo podobny przebieg do poprzednich, bowiem po wyrównanym początku na prowadzenie wyszły prowadzące w całym meczu, wychodząc po punktowej zagrywce Diouf na 6:4. Choć z czasem siatkarki ŁKS-u prowadziły już czterema "oczkami", rywalki nie miały zamiaru się poddawać, wygrywając sześć akcji z rzędu i wychodząc po asie serwisowym Małgorzaty Lisiak na 11:13. Później to właśnie Budowlane przejęły kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, choć szybko rywalki dogoniły je na jeden punkt. Po chwili na czoło ponownie wróciły zawodniczki ŁKS-u, które wyraźnie miały ochotę na zamknięcie tego pojedynku już w tym secie, odskakując po kolejnym skutecznym ataku Diouf na 20:18. Przeciwniczki za wszelką cenę chciały jednak przedłużyć swoje nadzieje, wyrównując w końcówce wynik, po skutecznej akcji ofensywnej Moniki Fedusio, na 22:22. Doprowadziło to do walki na przewagi, z której zwycięsko ponownie wyszły obrończynie trzeciej lokaty, wygrywając po piątym punktowym bloku Witkowskiej 27:25, notując cenne i pewne zwycięstwo 3:0.

 

ŁKS Commercecon Łódź - Grot Budowlani Łódź 3:0 (25:21, 25:17, 27:25)

 

ŁKS Łódź - Ratzke, Alagierska, Grajber, Jones-Perry, Diouf, Witkowska, Maj-Erwardt (L) oraz Piasecka, Sobiczewska, Gajer

 

Budowlani Łódź - Damaske, Cleger, Lisiak, Centka, Fedusio, Łazowska, Łysiak (L) oraz Górecka, Lewandowska, Pelczarska

 

MVP: Klaudia Alagierska

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.