Piłka nożna kobiet: Górnik nie składa broni, ważne zwycięstwo z liderem w Łodzi
Irek Pindral

Piłka nożna kobiet: Górnik nie składa broni, ważne zwycięstwo z liderem w Łodzi

  • Dodał: Wiktoria Kornat
  • Data publikacji: 01.05.2022, 17:50

Trwający sezon w Ekstralidze kobiet wchodzi w decydującą fazę, do rozegrania pozostały jeszcze tylko cztery kolejki. W minionej GKS Górnik Łęczna zatrzymał lidera z Łodzi, utrzymując się w walce o tytuł mistrzowski. Czarne Sosnowiec pokonały Medyka Konin, utrzymując pozycję wicelidera. Kolejny ważny punkt padł łupem Olimpii Szczecin, która nie składa broni w walce o utrzymanie. 

 

UKS SMS Łódź - GKS Górnik Łęczna


Osiemnasta kolejka przyniosła dwa niezwykle ważne spotkania. Pierwszym z nich było starcie liderującego UKS SMS-u Łódź z walczącym o medale Górnikiem Łęczna. W decydującej fazie sezonu łodzianki muszą zmierzyć się z bardzo trudnym terminarzem. W poprzedniej kolejce podopieczne trenera Marka Chojnackiego zanotowały arcyważne zwycięstwo nad największym rywalem w walce o mistrzowski tytuł i odskoczyły Czarnym na różnicę sześciu oczek. Oprócz sobotniego pojedynku z "Górniczkami"przed liderkami tabeli mecze z nieprzewidywalnymi ekipami z Katowic, Krakowa, a w ostatniej serii gier z bijącą się o utrzymanie Olimpia Szczecin. Ekipa z Lubelszczyzny liczy na dobrą dyspozycję w kolejnych tygodniach i uplasowanie się na jak najlepszym miejscu na koniec sezonu. Decydujące może okazać się starcie z Czarnymi w przedostatniej kolejce. Sobotnie spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla przyjezdnych, które zdołały zaskoczyć liderki tabeli już w trzeciej minucie. Z błędu defensywy łodzianek skorzystała dobrze ustawiona na dłuższym słupku najlepsza snajperka Górnika, Chinonyerem Macleans. Gospodynie nie otrząsnęły się jeszcze po pierwszym szoku, a niespełna dziesięć minut później ekipa z Lubelszczyzny wyprowadziła cios numer dwa. Spóźniona z interwencją we własnym polu karnym była Oliwia Szperkowska, golkiperka SMS-u sfaulowała jedną z rywalek i arbiter główna wskazała na jedenasty metr boiska. Do futbolówki podeszła Marcjanna Zawadzka i pewnie egzekwowała "jedenastkę". Znakomity początek meczu w wykonaniu "Górniczek" sprawił, że podopieczne trenera Roberta Makarewicza poczuły się na murawie bardzo pewnie. Od tego momentu inicjatywę przejęły jednak łodzianki i szybko zabrały się za odrabianie strat. W 22. minucie Anna Rędzia zdecydowała się na indywidualną akcję, wpadła w pole karne i silnym uderzenim po krótkim słupku pokonała Annę Palińską. Przed końcem pierwszej odsłony aktualne liderki Ekstraligi zdołały doprowadzić do wyrównania, a na listę strzelczyń wpisała się Klaudia Jedlińska. Napastniczka SMS-u Łódź zrobiła użytek z nerwowej próby oddalenia zagrożenia od własnej bramki przez Roksanę Ratajczyk, ponownie wykorzystując złe ustawienie Palińskiej, która nie przypilnowała krótszego słupka. Do przerwy rezultat nie uległ już zmianie, początek tej partii należał do Górnika, ale w pozostałych minutach warunki dyktowały miejscowe. Druga połowa przyniosła tylko jedno trafienie. Ta partia nie obfitowała w wiele składnych akcji po stronu obu drużyn, choć widać było, że żadna ze stron z remisu zadowolona nie jest. Wydawało się, że to łodzianki są bliżej objęcia prowadzenia, niż "Górniczki", jednak szalę zwycięstwa na swoją stronę zdołały przechylić te drugie. Autorką gola decydującego o tym, że to przyjezdne z bardzo trudnego terenu wywiozły komplet punktów na kwadrans przed zakończeniem meczu, była Jolanta Siwińska. Defensorka łęcznianek z ostrego kąta pokonała Szperkowską po dobrym dograniu od Klaudii Lefeld. Zawodniczki Górnika pokonały liderujący UKS SMS Łódź i utrzymały się w walce o mistrzostwo kraju. Z takiego rezultatu zadowolone mogły być też piłkarki Czarnych Sosnowiec, które tak jak Górnik do liderek tracą aktualnie nie sześć, a zaledwie trzy oczka.

 

KKPK Medyk Konin - Czarni Sosnowiec


Drugim z hitowych spotkań minionej kolejki był mecz w Koninie, gdzie przeciętnie spisujący się w tym sezonie Medyk zagrał z Czarnymi Sosnowiec. Sosnowiczanki do Wielkopolski przyjechały podrażnione zeszłotygodniową porażką z jednym z dwóch największych rywali w walce o mistrzowski tytuł i akutalnym liderem tabeli - UKS SMS-em Łódź. "Medyczki" tydzień temu wymęczyły wygraną z beniaminkiem z Bielska-Białej, ale w starciu z Czarnymi nie były stawiane w roli faworyta do zwycięstwa. W starciu bezpośrednim jesienią lepsze były obrończynie mistrzowskiego tytułu, podopieczne trenera Łukasz Wojtali pokonały wtedy koninianki 3:0. Sobotnie spotkanie od początku stało pod znakiem ataków zdeterminowanych przyjezdnych. Piłkarkom Czarnych brakowało jednak skutecznego wykończenia kreowanych akcji. Gospodynie dobrze się broniły, a swoich szans do zaskoczenia rywalek upatrywały w grze z kontrataku. W 27. minucie efektowną interwencją w bramce Medyka popisała się Oliwia Szymczak. Golkiperka miejscowych zanotowała paradę, zatrzymując uderzenie Andrei Horvathovej. W przerwie meczu na stadionie imienia Złotej Jedenastki Kazimierza Górskiego zgromadzeni na trybunach kibice mogli mówić o małym rozczarowaniu. Hitowy pojedynek nie przyniósł żadnych bramek, a cieszące oko akcje można było policzyć na palcach jednej ręki. Od startu drugiej połowy widać było zmianę nastawienia w drużynie przyjezdnych, sosnowiczanki przeważały na murawie i coraz mocniej naciskały ekipę z Wielkopolski. W 63. minucie rezultat spotkania otworzyła Lilyana Kostova. Była zawodniczka konińskiego Medyka z dużym spokojem przyjęła piłkę w polu karnym i bez chwili zawahania uderzyła po długim słupku. Strzelona bramka mocno napędziła Czarne, które niespełna kwadrans później podwyższyły prowadzenie. Tym razem na listę strzelczyń wpisała się Martyna Wiankowska, zamykając dogranie z lewej flanki Agnieszki Jędrzejewicz. Kropkę nad "i" w 81. minucie postawiła Zofia Buszewska, wykorzystując złe ustawienie defensywy Medyka. Podopiecznych trenera Romana Jaszczaka nie było stać nawet na trafienie honorowe i to Czarne Sosnowiec dopisały do swojego ligowego dorobku komplet punktów.

 

W pozostałych spotkaniach triumfowały ekipy z Katowic i Gdańska, a w starciu Olimpii Szczecin z AZS UJ Kraków i Rekordu Bielsko-Biała z Sportisem KKP Bydgoszcz padły remisy. GieKSa bez większych problemów ograła na wyjeździe Tarnovię Tarnów po trafieniach Anity Turkiewicz, Kateriny Vojtkovej oraz Amelia Bińkowska. AP Lotos Gdańsk zakończył serię czterech meczów bez porażki Śląska Wrocław, pokonując zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska 2:1. Pierwsza odsłona należała do wrocławianek, ale w drugiej za odrabianie strat zabrały się gdańszczanki i ta sztuka im się udała. Sporo emocji przyniósł pojedynek w Szczecinie, gdzie broniąca się przed spadkiem Olimpia podjęła nieprzewidywalny AZS UJ Kraków. Po bardzo ważnym zeszłotygodniowym zwycięstwie nad AP Lotos Gdańsk, "Olimpijki" dopisały do swojego dorobku kolejny cenny punkt. Akademiczki z Krakowa remis uratowały dopiero w końcówce meczu. Piłkarki ze Szczecina zajmują miejsce tuż nad strefą spadkową i niczego nie mogą być jeszcze pewne.


Wyniki 18. kolejki sezonu kobiecej Ekstraligi:
KKPK Medyk Konin – Czarni Sosnowiec 0:3 (0:0)
UKS SMS Łódź – GKS Górnik Łęczna 2:3 (2:2)
Olimpia Szczecin – AZS UJ Kraków 2:2 (1:1)
Tarnovia Tarnów – GKS Katowice 1:3 (0:2)
Rekord Bielsko-Biała – Sportis KKP Bydgoszcz 0:0 (0:0)
Śląsk Wrocław –AP Lotos Gdańsk 1:2 (1:0)

Wiktoria Kornat – Poinformowani.pl

Wiktoria Kornat

Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.