NHL: trzy dogrywki w Nowym Jorku na początek play-off

Pierwsza seria meczów play-off ligi NHL za nami, nie zabrakło niespodzianek, najciekawiej było w Nowym Jorku, gdzie miejscowe Rangers przegrało z Pittsburghiem po trzech dogrywkach.

 

W fazie play-off NHL zawodnicy muszą nastawić się na możliwość dużo dłuższej gry niż w sezonie zasadniczym, dogrywki są bowiem grane do skutku, a jedna trwa tyle, co zwykła tercja. Boleśnie przekonali się o tym hokeiści Rangers i Penguins, których spotkanie trwało 106 minut zamiast standardowych 60. Za długim czasem gry idą też imponujące statystyki, nowojorczycy oddali bowiem prawie 70 strzałów, a Pingwiny ponad 80. Jedynym, który cały czas gry spędził na tafli był golkiper Rangers Igor Szesterkin, który obronił prawie 80 uderzeń. 

 

Mecz zaczął się dobrze po myśli gospodarzy, którym prowadzenie w pierwszej części gry dał Adam Fox. W drugiej tercji doszło do huraganowego ataku Pittsburgha, który oddał w ciągu 20 minut ponad 20 strzałów, najpierw jednak to Andrew Copp podwyższył na 2:0 dla Rangers, do wyrównania doprowadził Guentzel dwoma skutecznymi strzałami, gole Kreidera (dla Nowego Jorku) i Rusta (Pittsburgh) dały po 40 minutach remis. Potem nastąpiło 60 minut posuchy, żadna z ekip nie osiągnęła zdecydowanej przewagi, a główne role na lodzie grali bramkarze. Sytuacja zmieniła się dopiero w trzeciej dogrywce. Podobnie jak w drugiej odsłonie Pingwiny królowały na tafli, upragnione zwycięstwo dał im Małkin w 106. minucie, lekko muskając pod bramką strzał Marino spod niebieskiej.

 

New York Rangers - Pittsburgh Penguins 3:4d. (1:0, 2:3, 0:0. 0:1 3d.), stan rywalizacji 0:1.

 

Do niespodzianki doszło na Florydzie, bo waszyngtończycy, którzy zajęli ósmą pozycję w tabeli Konferencji Wschodniej pokonali na otwarcie rywalizacji Pantery. Gracze ze stolicy zwycięstwo zapewnili sobie wygraną dzięki udanej trzeciej tercji, w której wyszli na prowadzenie 3:2, czwarty gol padł już na pustą bramkę.

 

Florida Panthers - Washington Capitals 2:4 (1:1. 1:0, 0:3), stan rywalizacji 0:1.

 

Od mocnego uderzenia rozpoczęli rywalizację jedni z faworytów sezon, Colorado Avalanche, którzy 7:2 pokonali Nashville Predators. Już pierwsza tercja zakończona wynikiem 5:0 dla Lawin w zasadzie pozbawiła gości złudzeń, co do korzystnego wyniku spotkania.

 

Colorado Avalanche - Nashville Predators 7:2 (5:0, 1:1, 1:1), stan rywalizacji 1:0.

 

Wyniki pozostałych spotkań:

 

Boston Bruins - Carolina Hurricanes 1:5, stan rywalizacji 0:1,

Tampa Bay Lightning - Toronto Maple Leafs 0:5, stan rywalizacji 0:1,

Saint Louis Blues - Minnesota Wild 4:0, stan rywalizacji 1:0,

Los Angeles Kings - Edmonton Oilers 4:3, stan rywalizacji 1:0,

Dallas Stars - Calgary Flames 0:1, stan rywalizacji 0:1.