NBA: Pewne wygrane Heat oraz Suns

NBA: Pewne wygrane Heat oraz Suns

  • Dodał: Michał Rejterowski
  • Data publikacji: 05.05.2022, 10:31

Miniona noc w najlepszej lidze świata przyniosła zwycięstwa faworytów. Miami Heat pokonali Philadelphia 76ers 119:103, zaś Phoenix Suns nie dali szans Dallas Mavericks wygrywając 129:109.

 

Miami Heat – Philadelphia 76ers

 

Najważniejszą przedmeczową informacją była absencja Joela Embiida. Kandydat do statuetki MVP doznał kontuzji oczodołu oraz wstrząśnienia mózgu. Nadal nie wiadomo, czy środkowy będzie dostępny na mecz numer trzy.

 

W miejsce Embiida, w pierwszej piątce wyszedł DeAndre Jordan. Osobą która najbardziej skorzystała na nieobecności Kameruńczyka jest oczywiście center drużyny przeciwnej – Bam Adebayo. 24-latek był dziś wiodącą postacią swojego zespołu, zdobywając 23 punkty, 9 zbiórek oraz 3 asysty. Jego świetna współpraca z Jimmym Butlerem (22/6/12) była ozdobą tego spotkania.

                                                                                                                                                                  

W pierwszej kwarcie, goście wyglądali naprawdę solidnie, jednak grali dość prostą koszykówkę, opartą na poszukiwaniu kontrataków oraz akcjach izolacyjnych liderów. Przez jakiś czas było to nawet skuteczne, jednak wynik zaczął odlatywać, gdy w drugiej kwarcie na plac gry weszli rezerwowi. W pojedynku zmienników, Heat byli lepsi 52:19. Jednak statystyką która pogrzebała Sixers w tym meczu, była skuteczność zza łuku. Goście trafili zaledwie 8 z 30 oddanych rzutów za trzy punkty. Oczywiście spora w tym zasługa gospodarzy, którzy świetnie grając w obronie, zmuszali rywala do oddawania trudnych rzutów.

 

W trzeciej odsłonie, nadzieje starał się przywrócić Tyrese Maxey. Zawodnik zdobył dziś 34 punkty, dzięki czemu przez dłuższy czas gospodarze nie mogli odskoczyć na bezpieczną przewagę. Jednak koniec końców, system Miami Heat musiał przynieść oczekiwany rezultat. Spacing, skuteczność, pick&roll – wszystko było dziś na swoim miejscu. Drużyna z Florydy całkowicie kontrolowała spotkanie.

 

Warto wspomnieć także Victora Oladipo, który z 19 punktami i 6 zbiórkami celebrował swoje 30 urodziny. Zawodnik, który przez wielu został zapomniany, jest obecnie bardzo solidnym wsparciem z ławki w drużynie Erica Spoelstry.

 

Ostatecznie Heat wygrali 119:103. Jeśli Sixers chcą zaistnieć w tej serii, kluczowy jest powrót Embiida, jednak sam trener nie pozostaje w tej kwestii optymistą.

 

Ma przed sobą jeszcze wiele etapów, przez które musi przejść. Nie wydaje mi się, aby w tej chwili przeszedł którykolwiek z nich. – Doc Rivers

 

Seria przenosi się do Philadelphii. Następne spotkanie odbędzie się w nocy z piątku na sobotę.

 

Phoenix Suns – Dallas Mavericks

 

Pomimo wysokiej wygranej, przez większość czasu mecz był zacięty. Żadna z drużyn nie była w stanie przekroczyć 10 punktowej przewagi przez trzy kwarty.

 

Pierwsza połowa obfitowała w faule. Zawodnicy zdawali się badać na ile mogą sobie dziś pozwolić. Po stronie gości, grą przewodził niezastąpiony Luka Doncic. Słoweniec popisał się dziś linią 35/5/7. Ofensywnie wyglądał bardzo dobrze, jednak trzeba też wspomnieć o drugiej stronie jego gry. Niedawna kontuzja Doncica nadal jest widoczna. Jego defensywa pozostawiała wiele do życzenia. Gracze Suns wręcz szukali gry naprzeciwko 23-latka, który wyraźnie nie wyrabiał na nogach.

 

Na atakowanej połowie Doncic nie dostawał odpowiedniego wsparcia i pomimo wyniku oscylującego w okolicach remisu, można było odnieść wrażenie, że to Suns zdecydowanie kontrolują mecz.

 

Miał świetny mecz (Doncic), ale nikt inny się nie popisał. Musimy sprawić, by inni zawodnicy lepiej rzucali. Nie możemy wygrywać, gdy tylko on zdobywa 30 punktów w nocy. Nie o tej porze roku i w meczu z najlepszą drużyną w lidze. – Jason Kidd

 

Sytuacja zaczęła się drastycznie zmieniać w czwartej kwarcie. Stało się to głównie za sprawą Chrisa Paula. Brakuje już przymiotników wychwalających grę weterana. Paul, który w piątek skończy 37 lat zdobył 14 ze swoich 28 punktów o ostatniej odsłonie. Dołożył także 8 asyst oraz 6 zbiórek. Jednak nie jest to osoba o której świadczą wyłącznie statystyki, lecz przede wszystkim sposób prowadzenia gry. Rozgrywający rozpoczął pełną dominację. Na start czwartej kwarty, gospodarze prowadzili tylko 89:83. Wtedy to Paul trafił sześć rzutów z rzędu. Pokazywał pełen arsenał zagrań. Trafiał z każdej odległości i na różne sposoby.

 

Jego gra robi na nas wrażenie za każdym razem, jednak nie jest to dla nas zaskoczenie. To jest po prostu wola zwycięstwa. – Devin Booker

 

Zawodnik zrobił oczywiście dużą różnice, jednak cała drużyna z Arizony zasługuje na medal za to zwycięstwo. Skuteczność zespołu wyniosła fantastyczne 65% z gry oraz 52% zza łuku.

                                                                                                                                                                  

Punktowym liderem Słońc został Devin Booker, autor 30 oczek, 4 zbiórek oraz 4 asyst. Booker swoim występem uspokoił kibiców, którzy nadal zastanawiają się czy wrócił do pełni zdrowia po niedawnej kontuzji.

 

Suns zrobili swoje. Wygrali dwa mecze na własnym parkiecie, a teraz udają się do Dallas, aby kontynuować zwycięską passę. Rywale jednak nie tracą nadziei.

 

Nastroje w drużynie są bardzo dobre. Myślę, że wielu zawodników jest w takiej sytuacji po raz pierwszy. Suns muszą wygrać cztery razy, więc to jeszcze nie koniec. Wrócimy do domu, nasza publiczność jest niesamowita. – Luka Doncic

 

Komplet wyników z minionej nocy:

 

Miami Heat – Philadelphia 76ers 119:103 (31:24, 29:28, 31:28, 28:23) [2:0]

Jimmy Butler 22pkt/6zb/12as – James Harden 20pkt/4zb/9as

Phoenix Suns – Dallas Mavericks 129:109 (32:28, 26:32, 31:23, 40:26) [2:0]

Chris Paul 28pkt/6zb/8as – Luka Doncic 35pkt/5zb/7as