PGNIG Superliga Kobiet: mecz na szczycie dla Perły
MKS FunFloor Perła Lublin/Superliga Kobiet

PGNIG Superliga Kobiet: mecz na szczycie dla Perły

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 07.05.2022, 18:34

Rozgrywki PGNIG Superligi Kobiet już na ostatniej prostej. W weekend odbyła się 26. już kolejka, w której doszło do kolejnego starcia na szczycie w postaci meczu Zagłębia Lubin i Perły Lublin. Tym razem ze zwycięstwa po rzutach karnych cieszyły się lublinianki, które tracą w tabeli do rywalek cztery punkty i mają coraz mniejsze szanse na wywalczenie mistrzowskiego tytułu. Coraz więcej rumieńców nabiera z kolei rywalizacja o brąz, bowiem KPG Gminy Kobierzyce i JKS Jarosław nieustannie mają tyle samo punktów.

 

Kolejną serię rywalizacji w PGNIG Superlidze Kobiet rozpoczęło w piątek starcie w Kobierzycach, gdzie utrzymujący trzecią lokatę KPR podejmował u siebie Stoisława Koszalin. Lepiej w to spotkanie weszły przyjezdne, które stopniowo wypracowywały sobie coraz większą przewagę. Z czasem koszalinianki były cztery bramki z przodu, jednak miejscowe w drugiej połowie tej części włączyły wyższy bieg, doprowadzając do remisu i budując różnicę na swoja korzyść. Do szatni gospodynie schodziły ostatecznie z wynikiem 17:11, zdobywając dwa trafienia w 30. minucie. Po powrocie na boisko kobierzynianki kontynuowały swoją pewną grę, zapisując na swoje konto kolejne gole i coraz bardziej uciekając bezradnym rywalkom. Choć przez dłuższy czas wynik drugiej połowy oscylował w okolicy remisu, szczypiornistki KPR-u popisały się w ostatnich minutach serią czterech bramek z rzędu, wygrywając finalnie 35:24 i utrzymując się na ligowym podium.

 

KPR Gminy Kobierzyce - Młyny Stoisław Koszalin 35:24 (17:11)

 

Drugim piątkowym akcentem było spotkanie pozostającego w walce o brązowy medal JKS-u Jarosław ze Startem Elbląg. W początkowych fragmentach na parkiecie brylowały elblążanki, które w pierwszych minutach przejęły inicjatywę i grały z przewagą bramkową. Gospodynie stopniowo zbliżały się jednak do prowadzących, by w decydujących fragmentach pierwszej połowy wysforować się na prowadzenie i zamknąć ją wynikiem 14:10. Choć u progu drugiej części miejscowe jeszcze bardziej zwiększyły różnicę bramkową na swoją korzyść, rywalki nie dawały za wygraną i starały się odrabiać straty. Jarosławianki nie dały się jednak dogonić i utrzymały zaliczkę z pierwszej połowy,

chociaż solidna gra przyjezdnych zaowocowała tylko jedną bramką straty w drugiej części. Tym samym z końcowego tryumfu 28:23 cieszyły się zawodniczki JKS-u, inkasując cenne trzy punkty i ponownie zrównując się ilością "oczek" z drużyną z Kobierzyc.

 

EUROBUD JKS Jarosław - EKS Start Elbląg 28:23 (14:10)

 

Najbardziej emocjonująco zapowiadał się pierwszy sobotni pojedynek, w którym doszło do kolejnego starcia na szczycie między Zagłębiem Lubin a Perłą Lublin. Lepiej w pierwszych minutach prezentowały się lublinianki, które wypracowały sobie 3-bramkową przewagę. Z czasem coraz pewniej na własnym terenie zaczęły się jednak prezentować gospodynie, które odrobiły stratę i zrównały się z rywalkami. Finalnie po pierwszej połowie na tablicy wyników był remis, a panie schodziły do szatni z rezultatem 10:10. Choć po powrocie na boisko delikatną przewagę wypracowały sobie lubinianki, rywalki nie dały się zgubić i szybko dogoniły prowadzące. W późniejszych fragmentach obie ekipy wymieniały między sobą kolejne ciosy, a wynik oscylował w okolicach remisu. Na minutę przed końcem bliżej cennego zwycięstwa były miejscowe, jednak przyjezdne w ostatniej minucie wyrównały wynik na 24:24, doprowadzając do rzutów karnych. Seria "siódemek" okazała się lepsza w wykonaniu zawodniczek Perły, które zapisały na swoim koncie cztery trafienia przy dwóch gospodyń. Tym samym wywalczyły one w Lubinie dwa punkty, co aktualnie daje im cztery "oczka" starty w ligowej tabeli i zmniejsza ich szanse na wywalczenie tytułu mistrzyń Polski.

 

MKS Zagłębie Lubin - MKS FunFloor Perła Lublin 24:24 (10:10, karne 2:4)

 

Na koniec tej kolejki przenieśliśmy się do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie miejscowa Piotrcovia podejmowała ligowego outsidera z Kielc. Pierwsze minuty tego meczu były wyrównane, a z czasem przewagę zdołały sobie wypracować miejscowe. Choć kielczanki szybko wyrównały wynik, rywalki ponownie zaczęły im odskakiwać, budując coraz większą różnicę na swoją korzyść. Piotrkowianki pierwszą połowę zakończyły z ośmioma bramkami z przodu i z wynikiem 19:11. Po powrocie na parkiet w przyjezdne wstąpiły nowe siły, co odzwierciedlała pewna gra pozwalająca im odrabiać poniesione straty. Gospodynie starały się jednak kontrolować dalszy przebieg tego starcia, utrzymując się nieustannie z przodu. Choć w drugiej połowie więcej trafień na swoim koncie zapisały zawodniczki Korony, ze zwycięstwa cieszyły się piotrkowianki, którym wysoka wygrana w pierwszej części pozwoliła odnieść końcowy tryumf 33:28.

 

MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Suzuki Korona Handball Kielce 33:28 (19:11)

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.