MSI 2022: Mid-Season Invitational tuż za rogiem!
Riot Games, Inc.

MSI 2022: Mid-Season Invitational tuż za rogiem!

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 09.05.2022, 23:35

Już jutro rano, o godzinie 10:00 rozpoczną się siódme w historii Mid-Season Invitational. Będzie to pierwszy od dłuższego czasu turniej międzynarodowy zorganizowany w Korei, a reprezentantem gospodarzy będzie legendarna formacja T1. Poza mistrzami LCK w rozgrywkach zawalczą również mistrzowie dziesięciu najsilniejszych regionów, a także Saigon Buffalo, którzy zastępują GAM Esports z Wietnamu.

 

Grupa A

T1

TOP: Choi „Zeus” Woo-je

JGL: Moon „Oner” Hyeon-joon

MID: Lee „Faker” Sang-heyok

ADC: Lee „Gumayusi” Min-hyeong

SUP: Ruy „Keria” Min-seok

 

Legendarna organizacja wreszcie powróciła na tron w Korei. Po trzech splitach dominacja DWG KIA została zakończona, a T1 sięgnęli po upragnione trofeum po raz dziesiąty w historii. Co więcej, Faker i spółka całkowicie zdominowali LCK, robiąc pierwszy w historii regionu split 18-0, a następnie w play-offach stracili tylko jedną mapę przeciwko Gen.G w finałowym starciu.

 

Skład drużyny przeszedł jedną zmianę w porównaniu z tym, co oglądaliśmy pół roku temu podczas mistrzostw świata. Organizację opuścił Canna, który udał się do Nongshim RedForce i nie zakwalifikował się nawet do play-offów LCK. Jego miejsce na górnej alei zajął utalentowany Zeus, który z miejsca okazał się zdecydowanie lepszym graczem. Liderem formacji cały czas pozostaje niezwykle doświadczony Faker, który w połączeniu z młodą resztą składu tworzy wspaniałą kombinację. T1 wydają się głównym faworytem do wygrania całego MSI, a już na pewno Grupy A.

 

Saigon Buffalo

TOP: Lam „Hasmed” Huynh

JGL: Tran "Bean J" Van Chinh

MID: Bui „Froggy” Van Minh Hai

ADC: Nguyen „Shogun” Van Huy

SUP: Dinh „Taki” Anh Tai

 

Saigon Buffalo są jedyną organizacją, która poleciała na MSI, mimo że nie zdobyła mistrzostwa swojego regionu. Stało się tak, ponieważ gracze mistrzowskiego składu GAM Esports planowali wziąć udział w nadchodzących Asian Games, które jak się niedawno okazało, zostało przełożone. Mimo tego GAM nie mają już możliwości dołączenia do turnieju, a ich miejsce zajęli Saigon Buffalo. Różnica w sezonie zasadniczym między obiema ekipami była dość spora, gdyż GAM mieli bilans 14-0, a Saigon tylko 9-5. Dodatkowo Byki przegrały finałowe starcie 1:3.

 

Cały skład drużyny jest niezmienny już od kilku splitów. Jedynie na pozycji strzelca mieliśmy rotowanie graczami, ale pozostała czwórka reprezentuje Saigon Buffalo już od 2020 roku. Cała piątka wydaje się bardzo wyrównana i tak naprawdę ciężko wskazać jednego lidera. Co więcej, jedynie Froggy nie jest już nastolatkiem, a swoje 20. urodziny obchodził ledwie miesiąc temu. Tak młody skład może mieć spory potencjał w nadchodzących latach, ale podczas tegorocznego MSI nie wróżymy mu największych sukcesów.

 

Team Aze

TOP: Han „Lonely” Gyu-joon

JGL: Juan Dimitry „Dimitry” Hernandez Gonzalez

MID: Tomas „Aloned” Diaz Valiente

ADC: Park „5kid” Jeong-hyeon

SUP: Roberto „Straight” Guallichico

 

Poprzedni rok w lidze Latin America został zdominowany przez INFINITY. Organizacja dwukrotnie kwalifikowała się na turnieje międzynarodowe i w tym splicie zamierzała powtórzyć ten sukces. Po sezonie zasadniczym wydawać się mogło, że ich największym rywalem będą Rainbow7, którzy zakończyli rozgrywki z bilansem 13-1. Pierwsza runda play-offów to jedna porażka INFTeam Aze, a także kompromitacja R7, którzy przegrali z Estral Esports 0:3. Następnie AZE zmierzyli się w półfinale z EST, wygrywając 3:1, a w finale raz jeszcze ograli Estral Esports 3:2. W ten sposób doszło do wielkiej sensacji, jaką jest awans Team Aze na MSI.

 

Przed obecnymi rozgrywkami drużyna przeszła kompletną przebudowę. Pożegnano się z całką piątką graczy oraz trenerem i pozyskano nowy skład. DmitryAloned oraz Straight to trójka graczy z Ameryki, natomiast na topie oraz bocie grają Lonely5kid, czyli dwójka Koreańczyków. Możliwe, że zespół musiał się ze sobą zgrać podczas sezonu zasadniczego i dlatego dopiero w play-offach pokazał lepszą formę. Czy jednak stać ich będzie na jakiś sukces na MSI? — szczerze w to wątpimy.

 

DetonatioN FocusMe

TOP: Shunsuke „Evi” Murase

JGL: Mun „Steal” Geon-yeong

MID: Lee „Yaharong” Chan-ju

ADC: Yuta „Yutapon” Sugiura

SUP: Lee „Harp” Ji-yoong

 

Japońska drużyna już zdążyła zdobyć nie najgorszą opinię na scenie międzynarodowej. Chociaż na MSI 2021 gracze nie zdołali wyjść z grupy, to na Worldsach w pięknym stylu opuścili swoją grupę w fazie play-in z pierwszego miejsca. Niestety później było tylko gorzej. W grupie z T1, EDward Gaming100 Thieves zajęli ostatnią lokatę, nie wygrywając ani jednego meczu. W tym roku trzeci z rzędu tytuł mistrzów LJL trafił właśnie do DetonatioN FocusMe.

 

Ze składu odeszła główna „gwiazda”, czyli Aria, który przeniósł się do koreańskiego KT Rolster. Odszedł też Gaeng, który ma już kilka lat doświadczenia, ale obecnie nie gra w żadnej ekipie. Mimo ważnej zmiany na środkowej alei DFM zdominowało swoją ligę, przegrywając jedynie po dwie mapy, zarówno w play-offach, jak i sezonie zasadniczym. Zdaje się, że teraz będąc w grupie z T1, Saigon BuffaloTeam Aze, ekipa ma spore szanse na wyjście z grupy, najprawdopodobniej z drugiego miejsca.

 

Typ redakcji:

1. T1

2. DetonatioN FocusMe

3. Saigon Buffalo

4. Team Aze

Grupa B

Royal Never Give Up

TOP: Chen„Bin” Ze-Bin

JGL: Yan „Wei” Yang-Wei

MID: Li „Xiaohu” Yuan-Hao

ADC: Chen „GALA” Wei 

SUP: Shi „Ming” Sen-Ming

 

Pierwszej siły LPL nie trzeba nikomu przedstawiać — RNG na międzynarodowej scenie pojawia się od lat. Wiosenny sezon zasadniczy zakończyli na drugim miejscu, zaraz za Victory Five. Ekipa miała na koncie jedynie cztery porażki, a w play-offach pokonała najpierw JD Gaming, a później dwukrotnie Top Esports. Tym razem gracze będą bronić tytułu mistrzów MSI, który wywalczyli rok temu. Po, mimo wszystko, dobrym występie na Worldsach, po Royal Never Give Up spodziewaliśmy się dokładnie takiego sezonu. 

 

Na górnej alei mamy Bina, który co prawda nie przyczynił się do zeszłorocznego sukcesu RNG, ale ma na swoim koncie występ w finale mistrzostw świata. W związku z przybyciem byłego zawodnika Suning, na środkową aleję powrócić musiał Xiaohu. Ten gracz jest już legendą samą w sobie i nieważne na jakiej linii, wciąż zachowuje ten status. Wiosna była pełna jego świetnych występów i pozostaje liczyć, że na MSI nie ulegnie to zmianie. Chociaż Wei gra w RNG dopiero od trzech splitów, to ostatnio zdążył zasłynąć z wielu nie do końca wyjaśnionych zagrań. Ming jest w organizacji od wielu lat i jego legenda ciągle trwa, a u boku GALI tworzy naprawdę mocny botlane. Ten duet pokazał się już fanom LPL z wielu stron i ich wspólne doświadczenie na pewno przełoży się na wyniki. Skład na pewno ma spory potencjał na sukces i warto go obserwować.

 

PSG Talon

TOP: Su „Hanabi” Chia-Hsiang

JGL: Lee „Juhan” Ju-han 

MID: Park „Bay” Jun-byeong

ADC: Wong „Unified” Chun Kit

SUP: Ling „Kaiwing” Kai Wing

 

Słynna już organizacja z PCS, która po raz trzeci z rzędu zwyciężyła swoją ligę, ponownie pojawi się na MSI. W sezonie zasadniczym przegrała jedynie dwie mapy, aby w końcu zwyciężyć play-offy, pokonując CTBC Flying Oyster 3:2. W zeszłym roku drużyna dotarła aż do półfinału, gdzie przyszli mistrzowie — Royal Never Give Up — okazali się silniejsi. Na Worldsach PSG niestety nie zdołało wyjść z grupy, co nie znaczy, że źle się pokazali.

 

W drużynie nastąpiło kilka zmian w stosunku do zeszłego roku. Odeszli Kartis, RiverMaple, a w zamian pojawiła się trójka nowych graczy. Azhi, który w PCS występował w barwach Berjaya Dragonsahq Fighter, z którymi nawet wygrał dwa tytuły w 2019 roku. Juhan natomiast poprzednie lata spędził w Korei, głównie w akademiach, niestety, bez większych sukcesów. I Bay, który także wywodzi się z Korei, gdzie był związany z takimi drużynami jak Griffin czy Nongshim RedForce. PSG już nieraz zaskakiwało fanów na większych turniejach i zdecydowanie warto obserwować ich starcia.

 

Istanbul Wildcats 

TOP: Soner „StarScreen” Kaya

JGL: Hakan „Ferret” Mert Çakmak

MID: Tolga „Serin” Ölmez

ADC: Anıl „HolyPhoenix” Işık

SUP: Berk „Farfetch” Badur

 

Ta drużyna (poprzednio fastPay Wildcats) pojawiła się na zeszłorocznym MSI. Tam niestety zajęła ostatnie miejsce w swojej grupie, wygrywając tylko jeden mecz. W lecie zeszłego roku poszło im dość kiepsko, bo zajęli siódme miejsce w swojej lidze. Natomiast wiosnę zakończyli jako mistrzowie TCL z wynikiem 14:4 w sezonie zasadniczym i dwóch seriach 3:0 w play-offach. W finale wyeliminowali Galatasaray Esports.

 

Dokładnie taką piątkę graczy mogliśmy oglądać już rok temu. StarScreen, FerretSerin są związani z organizacją w zasadzie od początku swoich karier. Na dolnej alei natomiast mamy nieco bardziej doświadczony duet. Od Istanbul Wildcats raczej nie oczekuje się wysokich miejsc, a zobaczenia woli walki. Dodatkowo formacja jest w grupie z silniejszymi na papierze drużynami jak Royal Never Give Up czy PSG Talon. Mimo wszystko liczymy, że tureccy gracze pokażą się z dobrej strony.

 

RED Canids

TOP: Guilherme „Guigo”  Ruiz

JGL: Gabriel „Aegis” Lemos

MID: Daniel „Grevthar” Xavier, Adriano „Avenger” Perassoli

ADC: Alexandre „TitaN” Lima

SUP: Gabriel „Jojo” Dzelme

 

Brazylijczyków znamy już z występu na zeszłorocznych mistrzostwach świata. Tam jednak nie wypadli najlepiej i zajęli przedostatnie miejsce w swojej grupie fazy play-in. Wiosenny sezon zasadniczy zakończyli na trzecim miejscu, a w finale spotkali się z paiN Gaming, które wcześniej było czwarte. Aegis i spółka zwyciężyli po pięciomapowej serii 3:2 i tak zapewnili sobie wyjazd na MSI.

 

W stosunku do Worldsów 2021 zaszła jedna zmiana. Do ekipy dołączył Betão, który wcześniej grał w akademii FURIARED. Świetnie prezentują się TitaNAegis, którzy zajmowali bardzo wysokie miejsca w kategoriach „MVP Standings”. W tym roku może być im jednak ciężko coś ugrać, bo podobnie jak Istanbul Wildcats są w grupie z Royal Never Give Up i PSG Talon.

 

Typ redakcji:

1. Royal Never Give Up

2. PSG Talon

3. Istanbul Wildcats

4. RED Canids

Grupa C

G2 Esports

TOP: Sergen „BrokenBlade” Celik

JGL: Marcin „Jankos” Jankowski

MID: Rasmus „caPs” Borregaard Winther

ADC: Vicotr „Flakked” Lirola Tortosa

SUP: Raphael „Targamas” Crabbe

 

Hiszpańska organizacja po fatalnym 2021 roku zdecydowała się pójść w kierunku przebudowy. Ta okazała się bardzo skuteczna, ponieważ G2 już w sezonie wiosennym pokazali ogromny potencjał, zajmując wysokie czwarte miejsce. W pierwszej rundzie play-offów zgodnie z oczekiwaniami Fnatic okazali się lepsi od Samurajów 3:1, ale wtedy G2 Esports "odpaliło" w dolnej części drabinki. Jankos i spółka wygrali cztery serie z rzędu, wszystkie wynikiem 3:0. Tym samym Samuraje osiągnęli kapitalny bilans 12:0 i sięgnęli po puchar LEC.

 

Jak już wspomnieliśmy, wiosna miała być dla G2 okresem przebudowy. Wunder odszedł do FnaticRekkles do Karmine Corp, a MikyX po pewnym czasie znalazł zatrudnienie w Excel. Na ich miejsce G2 Esports ściągnęli BrokenBlade'aFlakkeda oraz Targamasa. Na początku fani organizacji nie byli zadowoleni z tych ruchów, ale doskonała chemia między graczami, a także późniejsze wyniki sprawiły, że w tym momencie każdy fan Ligi Legend w Europie wierzy w sukces Samurajów. Dodatkowo G2 wylosowali dość przyjazną grupę, w której ich rywalami są Evil Geniuses oraz ORDER — na pewno warto będzie oglądać pojedynek leśników Jankos vs Inspired.

 

Evil Geniuses

TOP: Jeong „Impact” Eon-young

JGL: Kacper „Inspired” Słoma

MID: Joseph „jojopyun” Joon Pyun

ADC: Kyle „Danny” Sakamaki

SUP: Philippe „Vulcan” Laflamme

 

Geniusze mają za sobą udany sezon wiosenny. Drugie miejsce w fazie Lock In, czwarte w sezonie zasadniczym i pierwsze w play-offach. Ekipie z naszym Inspiredem na czele zdarzało się dominować przeciwników, ale też utrzymywać w miarę stabilną grę. 

 

Ważną częścią drużyny jest oczywiście Inspired, który jako pierwszy Polak zwyciężył amerykańską ligę. Zobaczyliśmy dowód na to, że wcześniejszy tytuł MVP w LEC nie wziął się znikąd. Młody jojopyun świetnie się pokazał i już udowodnił, że może się mierzyć z najlepszymi drużynami. Oczywiście jeszcze nie wiadomo jak sobie poradzi na wielkiej scenie przeciwko legendom jak T1, ale na razie w swojej lidze wypadł naprawdę dobrze. Danny zasłynął ze swojej Jinx, na której jest prawdziwym potworem i wraz z Vulcanem nieraz miażdżył przeciwny botlane. Od początku ten skład wyglądał interesująco i nie zawiedliśmy się — Evil Geniuses zwyciężyło wiosenne play-offy, przegrywając jedynie w pierwszej rundzie z Team Liquid. Będąc w grupie z G2 Esports i nieznanym jeszcze ORDER, szanse na wyjście z grupy są spore.

 

ORDER

TOP: Brandon „BioPanther” Alexander

JGL: Shane „Kevy” Allen

MID: Ronald „Kisee” Vo

ADC: Nathan „Puma” Puma

SUP: Ian „Corporal” Pearse

 

Ależ kapitalną niespodziankę sprawili gracze ORDER, którzy będą reprezentować Oceanię na turnieju MSI. Zespół zajął dopiero czwarte miejsce w sezonie zasadniczym z bilansem 11-10, który był znacznie słabszy od PEACE (15-6) oraz Pentanet.GG (15-6), które reprezentowały ten region odpowiednio na zeszłorocznych Worldsach oraz MSI. Z kolei ligę zdominowali Chiefs Esports Club, którzy zakończyli rozgrywki z bilansem 19-2. Mimo tego ORDER przeszli całą dolną drabinkę, pokonując Dire WolvesPCE oraz PGG wynikami 3-0, a w finale rozprawili się z CHF po pięciomapowej serii.

 

Przed rozpoczęciem rozgrywek drużyna pozyskała nowych graczy na topa, mida oraz suporta. Na górnej alei zameldował się BioPanther, dla którego będzie to drugi występ na MSI z rzędu, po tym, jak rok temu grał tutaj razem z Pentanet.GG. Jeśli zaś chodzi o Kisee to przyszedł do ekipy z Chiefs Esports Club, pokonując ich w decydującym o awansie finale. Całość uzupełnia Corporal, który poza Australijskim, ma również obywatelstwo Japońskie. Skład nie prezentował się jakoś wybitnie podczas sezonu, ale w play-offach coś wyraźnie „kliknęło”, a gra ORDER stała się wręcz doskonała. Drużyna w kolejnych pojedynkach nie dawała swoim rywalom najmniejszych szans, co sprawia, że przed meczami z G2 Esports oraz Evil Geniuses nie powinno się ich skreślać.

 

Typ redakcji:

1. G2 Esports

2. Evil Geniuses

3. Order

 

Przygotowali: Marcin Weiss i Weronika Rudzińska

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.