Suzuki 1LM: w serii Kotwica - Górnik będzie piąty mecz! Sokół czeka na rywala w finale
Karol Skiba / Sensation Kotwica Kołobrzeg

Suzuki 1LM: w serii Kotwica - Górnik będzie piąty mecz! Sokół czeka na rywala w finale

  • Dodał: Piotr Janczarczyk
  • Data publikacji: 09.05.2022, 23:55

Poznaliśmy pierwszego finalistę Suzuki 1LM. To Rawlplug Sokół Łańcut, czyli najlepszy zespół sezonu zasadniczego. Podopieczni Dariusza Kaszowskiego pewnie pokonali swoich półfinałowych rywali z Opola, wygrywając wszystkie trzy mecze. Z kolei w drugiej parze półfinałowej jest remis - 2:2. Decydujące starcie odbędzie się w środę w Wałbrzychu.

 

Łańcucianie potrzebowali zaledwie trzech spotkań, aby wyeliminować z gry Politechnikę Opolską. Najpierw wygrali dwa mecze u siebie, a następnie przypieczętowali awans do finałów rozgrywek w spotkaniu na wyjeździe. Najlepszy zespół rundy zasadniczej dobrze rozpoczął rywalizację w Opolu. Już w pierwszej kwarcie objął kilkupunktowe prowadzenie, a szczególnie wyróżniał się Filip Struski - podkoszowy Sokoła. Chwilę później podopieczni Dariusza Kaszowskiego jeszcze bardziej powiększyli przewagę, gdy zaczęli trafiać z dystansu. Wówczas obie ekipy dzieliło nawet rekordowe 14 oczek. Opolanie mieli jednak świadomość, że jeśli nie zmienią niczego w swojej grze, to seria zakończy się już w sobotę. Gospodarze błyskawicznie wzięli się za odrabianie strat. Za zdobywanie punktów głównie odpowiedzialny był doświadczony Adam Kaczmarzyk, ale swoje trafienia dokładał także Szymon Kiwilsza. Po chwili dołączyli się do nich pozostali koledzy z zespołu i w ten sposób ze stanu 36:24 dla Sokoła zrobiło się 44:41 na korzyść Politechniki. Po 20 minutach nieznacznie prowadzili gospodarze. Trzecia kwarta to tak naprawdę rywalizacja punkt za punkt. Żadna z drużyn nie wypracowała znaczącej przewagi, a wynik na tablicy zmieniał się niemalże po każdej akcji. Kluczowa była końcówka spotkania. Na pięć i pół minuty przed końcem przyjezdni tracili do rywali dokładnie trzy oczka. Wtedy nastała niemoc ofensywna wśród zawodników Politechniki Opolskiej. Przestali trafiać na kolejne trzy minuty, co skrzętnie wykorzystał Sokół, obejmując prowadzenie. W ostatnich sekundach przedstawiciele obu ekip co rusz stawali jeszcze na linii rzutów wolnych, ale finalnie ze zwycięstwa cieszył się zespół z Łańcuta. Tym samym podopieczni Dariusza Kaszowskiego awansowali do finałów i czekają na swojego rywala.

 

Ponownie - więcej emocji było w Kołobrzegu. Coraz częściej mówi się, że półfinałowe starcie Górnika z Kotwicą to jedna z najlepszych rywalizacji ostatnich lat, biorąc uwagę mecze play-offowe. Sobotnie spotkanie było już drugim z rzędu, gdzie do rozstrzygnięcia potrzebne były aż dwie (!) dogrywki. Przez pierwsze trzy kwarty kibice obu ekip byli świadkami naprawdę wyrównanego widowiska. Z czasem Kotwica objęła znaczne prowadzenie, bo aż piętnastopunktowe. Przewaga była dość bezpieczna, bowiem do końca spotkania pozostało wówczas jedynie siedem minut. Jak się okazało, Górnik, mimo tak niekorzystnego wyniku, zdołał jeszcze doprowadzić do remisu. "Czarodzieje z wydm" pudłowali na potęgę, co tylko dodawało motywacji podopiecznym Łukasza Grudniewskiego. W samej końcówce oba zespoły miały swoje szanse, jednak dwukrotnie z linii rzutów wolnych pomylił się Remon Nelson, zaś Kamil Zywert zamienił na punkty tylko jeden z dwóch rzutów osobistych. Pierwsza dogrywka również była niewystarczająca. Na 45 sekund przed końcem zza łuku trafił Marcin Dymała, a po jego celnej próbie żadna z drużyn nie zdołała już zdobyć punktów. Druga dogrywka to już wykorzystywanie błędów przeciwnika i indywidualne akcje liderów. W sobotę więcej szczęścia mieli koszykarze z Kołobrzegu - w niecałą minutę trzykrotnie trafili zza linii 6,75 m i to oni zanotowali pierwszą wygraną w półfinałowej serii.

 

O dziwo, mecz niedzielny zakończył się w regulaminowych 40 minutach. Kotwica wyciągnęła wnioski z poprzednich spotkań i tym razem całkiem pewnie pokonała przeciwników z Wałbrzycha. Trener Frank zmodyfikował liczbę minut dla poszczególnych zawodników - więcej czasu na parkiecie otrzymali zmiennicy, mniej zaś dotychczasowi liderzy. Co więcej, za sprawą kłopotów z przewinieniami, a także problemów zdrowotnych Mateusza Itricha, musiał sporo eksperymentować ze składem. Wałbrzyszanie mogą mieć do siebie pretensje za sprawą słabej skuteczności w niedzielnym spotkaniu. 24% zza łuku to jedno, ale tylko 17/33 z linii rzutów wolnych to już słaby wynik. W meczu numer cztery szczególnie wyróżniali się Piotr Niedźwiedzki oraz Szymon Długosz, czyli zawodnicy podkoszowi. Środkowy Górnika w 25 minut na parkiecie zdobył 19 punktów i 12 zbiórek, z kolei jego rywal w 26 minut zanotował 16 punktów i 12 zbiórek. Bliski double double był również Witalij Kowalenko, który zakończył mecz, mając 7 punktów oraz 10 zbiórek. Decydujący piąty mecz odbędzie się w hali Aqua Zdrój w Wałbrzychu w środę o godzinie 18:00. Wygrany tego spotkania zakończy całą półfinałową rywalizację na swoją korzyść i awansuje do finałów, gdzie zmierzy się z Sokołem Łańcut. Z kolei ekipa przegrana będzie rywalizowała w dwumeczu o 3. miejsce z Weegree AZS-em Politechniką Opolską.

 

Wyniki - 07.05:

Weegree AZS Politechnika Opolska 87:93 Rawlplug Sokół Łańcut

Sensation Kotwica Kołobrzeg 102:99 Górnik Trans.eu Wałbrzych

 

Wyniki - 08.05:

Sensation Kotwica Kołobrzeg 79:71 Górnik Trans.eu Wałbrzych

Piotr Janczarczyk – Poinformowani.pl

Piotr Janczarczyk

Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.