FA Cup: Liverpool z drugim pucharem krajowym w tym sezonie!
David Hawgood, https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Wembley_Stadium#/media/File:New_Wembley_Stadium_and_Arch_from_Olympic_Way_-_geograph.org.uk_-_2406320.jpg

FA Cup: Liverpool z drugim pucharem krajowym w tym sezonie!

  • Dodał: Kacper Lewandowski
  • Data publikacji: 14.05.2022, 20:35

W sobotę odbył się finał najważniejszych rozgrywek w Anglii. 150. mecz wieńczący rozgrywki FA Cup. Cóż to było za spotkanie. Podobnie jak w finale Pucharu Ligi rozwiązanie nastąpiło w rzutach karnych. Tak samo jak w tamtym finale ostatecznym triumfatorem był Liverpool FC.

 

Pierwsza połowa nie przyniosła bramek. Spotkanie rozpoczęło się od bardzo wysokiego pressingu w wykonaniu Liverpoolu. Akcje The Reds kończyły się nawet strzałami, ale te przelatywały wysoko ponad poprzeczką. Mniej więcej po 20 minutach do głosu doszła Chelsea. Christian Pulisic miał trzy stuprocentowe okazje i trzy razy przestrzelił. Swoją szansę miał również Romelu Lukaku, ale tak jak jego amerykański kolega z drużyny - nie trafił w światło bramki. Miały też miejsce bolesne kontuzje. Na początku meczu na murawie musiał interweniować sztab medyczny Chelsea, kiedy to kontuzji doznał Thiago Silva. Po stronie Liverpoolu ciężkie chwile przechodzili Alisson Becker i Mohamed Salah. Ten ostatni musiał wręcz przedwcześnie opuścić plac gry z powodu kontuzji.

 

Drugą część spotkania od bardzo wysokiej intensywności rozpoczęli formalni gospodarze, ale tak samo jak rywale na początku meczu nie byli w stanie otworzyć wyniku. Następnie kibice byli świadkami bardzo wyrównanego, ale paradoksalnie mało intensywnego spotkania. Jak The Blues obili poprzeczkę, to The Reds odpowiedzieli dwoma słupkami. Piłka chodziła po boisku, ale była jak zaczarowana - nie chciała trafić do żadnej z bramek. Z tego też względu, podobnie jak w finale Carabao Cup niezbędna była dogrywka. 

 

Pół godziny dogrywki nie przyniosło rozstrzygnięcia spotkania. Obie drużyny prezentowały bardzo zachowawczy futbol, nastawiony na kontry. Odnotowania godne było pojawienie się na boisku Rubena Loftusa-Cheeka, któremu Thomas Tuchel dał niecały kwadrans na boisku, po czym wymienił go na Rose'a Barkley'a.

 

W rzutach karnych pierwsze trafienia wykorzystali Marcos Alonso i James Milner, ale na początku drugiej rundy w słupek strzelił kapitan Chelsea. W odpowiedzi na pomyłkę spokojnie jedenastkę wykorzystał Thiago Alcantara. W trzeciej serii Reese James i Roberto Firmino skutecznie wykorzystali swoje szanse. Następnie Rose Barkley i Trent Alexander-Arnold również trafili piłką do siatki. W ostatniej serii pewnie strzelił Jorginho, ale Sadio Mane strzelił zbyt słabo i jego rodak obronił tę próbę. 

 

Następnie rozpoczęła się gra na przewagi. Pierwszy na wapnie piłkę ustawił Hakim Ziyech i mocno wstrzelił w róg bramki. Kolejny w kolejce ustawił się Diogo Jota i uderzył prosto pod ladę. Kolejny z ekipy The Blues podszedł Mason Mount, ale fenomenalnie zachował się Alisson, który obronił tę próbę. Decydującego karnego meczu wykorzystał natomiast nieoczywisty bohater - Kostas Tsimikas.

 

Chelsea - Liverpool 0:0

Rzuty karne: 5:6
Cheslea: 
Mendy - Chalobah (106' Azpilicueta), Silva, Rudiger - James, Jorginho, Kovacić (66' Kante), Alonso - Mount, Pulisic (106' Loftus-Cheek, 120' Barkley) - Lukaku (85' Ziyech)

Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Konate, Van Dijk (91' Matip), Robertson (111' Tsimikas) - Henderson, Keita (74' Milner), Thiago - Salah (30' Jota), Mane, Diaz (98' Firmino)

Żółte kartki: 77' James

Sędziował: Craig Pawson

Kacper Lewandowski – Poinformowani.pl

Kacper Lewandowski

Aplikant Radcowski, prywatnie ogromny kibic Premier League, śledzę też ligę włoską, portugalską i polską.