Hokej - MŚ: dominacja Kanady i dogrywka w grupie B

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 15.05.2022, 21:47

W trzecim dniu mistrzostw świata elity nie zawiedli jedni z faworytów. Kanadyjczycy bez wahania rozprawili się z Włochami, pozwalając sobie tylko na jednobramkową stratę. Pierwszy doliczony czas na czempionacie pojawił się natomiast podczas starcia Norwegów i Brytyjczyków.

 

Pierwszą drużyną, która tego dnia mogła cieszyć się z wygranej była Kanada. Zawodnicy z Kraju Klonowego Liścia wjechali na lód o 11:20, by rozprawić się z ekipą Italii. O ile jeszcze w pierwszej tercji faworyci pozwolili sobie na spokojniejszą grę, to w kolejnych minutach urządzili sobie prawdziwą ucztę. Trzybramkowa seria całkowicie zagubiła Włochów, którzy do ostatnich minut nie byli w stanie się już poprawić w ofensywie. Zawodnikom z Ameryki Północnej nie przeszkadzała gra w osłabieniu, bo cały czas bawili się w egzekutorów i zwyciężyli to spotkanie 6:1. W tym samym czasie zespoły z grupy B toczyły bardzo wyrównany pojedynek. Norwegowie po drugiej stronie lodowiska mieli Brytyjczyków, którzy jak się okazało, byli godnymi rywalami dla Skandynawów. Podopieczni Pettera Thoresena włożyli sporo wysiłku w pierwsze dwie tercje, podczas których wypracowali sobie dobrą przewagę, ale swoją okazję wykorzystali rywale w kolejnych minutach spotkania. Świetnie wykończona akcja przez Marka Richardsona wyrównała rezultat na 3:3, co oznaczało dogrywkę. Tam w strzałach na bramkę lepiej poszło drużynie znad Półwyspu Skandynawskiego.

 

Cztery godziny później przyszedł czas na kolejne dwa spotkania. Długo nie trzeba było czekać na pierwsze trafienia w tych meczach. Kazachowie w piątej minucie zanotowali dobre otwarcie, ale to była jedyna bramka, jaką udało im się zdobyć. Atutem "Trójkolorowych" była dobra gra w obronie, dzięki czemu odpierali ataki rywali przez resztę meczu. Francuzi zwycięstwo zapewnili sobie już w drugiej tercji, kiedy doskonale wykorzystali czas w przewadze. Dzięki temu na konto kraju znad Sekwany trafiły cenne punkty po zwycięstwie 2:1. Z kolei w meczu Austriaków i Amerykanów musiał upłynąć pierwszy kwadrans, zanim jako pierwszy w bramce zameldował się Benjamin Nissner. Druga tercja zwiastowała wyrównaną grę i choć reprezentanci Austrii cały czas mieli jeden punkt przewagi i przez większość czasu świetnie grali w obronie, to bardzo dobrze wykorzystali swoją szansę zawodnicy z Ameryki Północnej, gdy przeciwnicy grali w osłabieniu. Dopiero doliczony czas wyłonił zwycięzców. 

 

Z pewnością drobnym zaskoczeniem można nazwać przebieg meczu pomiędzy Duńczykami, a Szwajcarami. Wicemistrzowie świata z 2018 roku od początku do końca zdominowali rywali ze Skandynawii. Trafienie Herzoga tylko rozkręciło szwajcarską karuzelę, która w drugiej tercji przyniosła im aż pięciobramkowe prowadzenie. Duńskie Lwy ani razu nie zdołali umieścić krążka w bramce. Wynik poprawił jeszcze Denis Malgin w końcowym fragmencie. Ostatni mecz pomiędzy Czechami, a Szwedami na początku miał wyrównany przebieg, ale później częściej akcje rozgrywały się przy bramce Czechów. Genialna gra bramkarza nie była wystarczająca, bo Skandynawowie umieli wykorzystać przewagę w posiadaniu krążka. Ze względu na udaną drugą tercję prowadzili więc 4:2. Taką różnicę punktową udało im się utrzymać już do końca, więc odnotowali kolejne zwycięstwo w turnieju. 

 

Wyniki:

 

Włochy - Kanada 1:6 (1:1, 0:3, 0:2)

Norwegia - Wielka Brytania 4:3 (1:0, 2:0, 0:3, 0:0, 1:0)

Francja - Kazachstan 2:1 (0:1, 2:0, 0:0)
Austria - Stany Zjednoczone 2:3 (1:0, 1:1, 0:1, 0:1)
Dania - Szwajcaria 0:6 (0:1, 0:4, 0:1)
Czechy - Szwecja 3:5 (1:1, 1:3, 1:1)

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.