PGNIG Superliga Kobiet: lubinianki z zapewnionym trofeum, Kobierzyce z kolejnym brązem
fotoandrus.pl

PGNIG Superliga Kobiet: lubinianki z zapewnionym trofeum, Kobierzyce z kolejnym brązem

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 15.05.2022, 15:50

Rozgrywki PGNIG Superligi Kobiet już na ostatniej prostej, a do rozegrania została już tylko jedna seria spotkań. Już teraz wiadomo, że tytuł mistrzyń Polski obronią szczypiornistki Zagłębia Lubin, które nad drugimi lubliniankami mają bezpieczną, 4-punktową przewagę. W bezpośredniej walce o brąz lepsze okazały się kobierzyczanki, dla których jest to kolejny medal w krajowych rozgrywkach.

 

Kolejną, 27. serię rozgrywek PGNIG Superligi Kobiet rozpoczął czwartkowy hit tej serii, w którym zawodniczki z Kobierzyc i z Jarosławia stoczyły między sobą bezpośrednią walką o brązowy medal. Choć pierwsze minuty tego spotkania były wyrównane, z czasem, po serii trzech trafień z rzędu, na prowadzenie wysforowały się kobierzyczanki. Późniejsza wymiana kolejnych bramek pozwalała gospodyniom utrzymywać się z przodu, a solidniejsza końcówka powiększyć prowadzenie, co na półmetku dawało im prowadzenie 16:10. Jarosławianki już od powrotu na boisko rzuciły się w pogoń za rywalkami, co pozwoliło im zmniejszyć dzielący obie ekipy dystans. Miejscowe nie utraciły jednak skupienia i do samego końca kontrolowały losy tego pojedynku. Choć w drugiej połowie jedno trafienie więcej zanotowały przyjezdne, z końcowego tryumfu cieszyły się zawodniczki KPR-u, którym zaliczka z pierwszej części pozwoliła wygrać 28:23. Zwycięstwo to było dla nich bardzo cenne, bowiem zapewniło im kolejny brązowy medal na krajowym podwórku.

 

KPR Gminy Kobierzyce - EUROBUD JKS Jarosław 28:23 (16:10)

 

Pierwszym sobotnim meczem było spotkanie w Lublinie, gdzie druga siła rozgrywek podejmowała rywalki z Piotrkowa Trybunalskiego. Faworytki szybko objęły prowadzenie, pewnie i skutecznie kreując swoje akcje i notując kolejne trafienia. Z czasem na wyższy poziom wspięły się przyjezdne, które starały się za wszelką cenę dotrzymać kroku prowadzącym. Udało im się to całkiem nieźle, bowiem po pierwszej części na tablicy wyników widniał wynik 17:14. Nadzieje piotrkowianek na odrobienie strat szybko stłumiły miejscowe, które u progu drugiej połowy zanotowały w przeciągu pięciu minut pięć trafień. Przyjezdne nie potrafiły utrzymać mocnego tempa lublinianek, które pewnie zmierzały w kierunku kolejnego ligowego zwycięstwa. Ostatecznie szczypiornistki Perły pokonały rywalki 34:27, licząc na potknięcie liderek tabeli i zachowanie szans na mistrzowski tytuł.

 

MKS FunFloor Perła Lublin - MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 34:27 (17:14)

 

Następnie rozgrywkowa karuzela przeniosła się do Kielc, gdzie ligowy outsider mierzył się ze Startem Elbląg. Po mocnym otwarciu i szybkich trzech bramkach Korony przyjezdne równie szybko dogoniły wynik, by rozpocząć wyrównaną walkę. Obie drużyny nie dawały za wygraną, grając przez długi czas na pograniczu remisu, ale w ostatnich minutach skuteczniejsze okazały się elblążanki, które zamknęły pierwszą połowę na prowadzeniu 14:16. Prowadzące utrzymywały swoją dobrą grę po powrocie na parkiet, powiększając różnicę bramkową na swoją korzyść i pozbawiając miejscowe złudzeń. Kielczanki nie były w stanie dotrzymać kroku pewnych siebie rywalek, co po godzinie walki przełożyło się na ich kolejną porażkę 28:33.

 

Suzuki Korona Handball Kielce - EKS Start Elbląg 28:33 (14:16)

 

Ostatnim akcentem tej serii spotkań był pojedynek Stoisława Koszalin z walczącymi o kolejny tytuł mistrzyń Polski lubiniankami. Faworytki szybko złapały swój rytm, do którego przyzwyczaiły kibiców na przestrzeni całego sezonu, szybko obejmując prowadzenie. Szczypiornistki Zagłębia nie dawały rywalkom żadnych szans, coraz bardziej im odskakując i udowadniając, że nie mają zamiaru rozstawać się z mistrzowskim tytułem. Na półmetku rywalizacji przyjezdne prowadziły już bardzo wyraźnie, schodząc do szatni z wynikiem 9:17. Obraz tego spotkania nie uległ zmianie po powrocie na parkiet, bowiem lubinianki kontynuowały swoją zwycięską szarżę. Koszalinianki były totalnie bezradne wobec rewelacyjnie grających prowadzących, które finalnie odniosły kolejny pewny tryumf 15:33, zapewniając sobie już przed ostatnią kolejką tytuł mistrzyń kraju.

 

Młyny Stoisław Koszalin - MKS Zagłębie Lubin 15:33 (9:17)

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.