Premier League: Liverpool zgarnia kolejne trzy punkty. O mistrzostwie Anglii zdecyduje ostatnia kolejka

  • Dodał: Artur Zagała
  • Data publikacji: 17.05.2022, 22:49

Southampton FC uległ, na własnym stadionie, Liverpoolowi 1:2 w meczu 37. kolejki Premier League. Zwycięstwo piłkarzy Jurgena Kloppa oznacza, że tracą  tylko jeden punkt do liderującego w tabeli Manchesteru City i wciąż liczą się w walce o tytuł. O mistrzostwie Anglii zdecyduje ostatnia kolejka, która zostanie rozegrana w najbliższą niedzielę (22.05). W ostatnim meczu sezonu podopieczni Pepa Guardioli podejmą u siebie Aston Villę, prowadzoną przez byłą gwiazdę The Reds - Stevena Gerrarda, natomiast Liverpool zagra u siebie z drużyną Wolverhampton. 

 

Z powodu sobotniego finału Pucharu Anglii, w meczu z Southampton, Jurgen Klopp dał odpocząć wielu zawodnikom z podstawowej jedenastki. Na jakość ataków piłkarzy z miasta Beatlesów, którzy wciąż mają szansę na poczwórną koronę, duży wpływ miało zmęczenie sezonem i zaledwie dwa dni przerwy po zwycięskim finale. Ale pomimo rezerwowego składu i osłabienia, nie zmieniła się jedna rzecz, to The Reds dominowali w grze od pierwszych minut. Piłkarze podeszli blisko bramki McCarthy'ego, ale pierwsze podania Tsimikasa oraz Gomeza nie dotarły do klubowych kolegów. Ofensywne nastawienie spowodowało jednak, że gracze z Southampton wyprowadzili szybki kontratak i to oni objęli prowadzenie na St. Mary's Stadium. Strzelcem bramki został Redmond, który pokonał Alissona mocnym strzałem z narożnika pola karnego. Stracona bramka jeszcze bardziej podrażniła zawodników z Liverpoolu i tym mocniej zwiększyła posiadanie przez nich piłki. Już po sześciu minutach Firmino, głową, skierował piłkę do siatki rywali, jednak gol nie został zaliczony z powodu pozycji spalonej. W 27. minucie napastnicy The Reds nie popełnili tego samego błędu i po potężnym uderzeniu Takumi Minamino wynik spotkania został wyrównany. Mimo dużej przewagi w posiadaniu piłki i 12 wypracowanych sytuacjach, więcej goli przed przerwą nie oglądaliśmy. 

 

Po przerwie supremacja trzeciej drużyny ligi angielskiej ubiegłego sezonu nie zmniejszyła się. Trzykrotnie szczęścia próbował Diogo Jota, ale żaden z jego strzałów nie zamienił się na prowadzenie. Dobre okazje mieli również Elliott oraz Tsimikas, ale także one nie wpłynęły na wynik spotkania. The Reds dopięli swego dopiero w 67. minucie wykorzystując dośrodkowanie Tsimikasa z rzutu rożnego. Najwyżej do piłki wyskoczył Joel Matip, skierował piłkę w światło bramki, ta jeszcze zmieniła nieco kierunek lotu, po rykoszecie od obrońcy i wpadła do bramki strzeżonej przez McCarthy'ego. Tempo gry zdecydowanie zwolniło po trafieniu Kameruńczyka. Liverpool wydawał się kontrolować grę, a piłkarze Husenhuttla nie wyglądali na zainteresowanych walką o wyrównanie. Dopiero w ostatnich minutach gospodarze przejęli kontrolę nad meczem, ale zabrakło im pomysłu i umiejętności, żeby wywalczyć choć jeden punkt w tym starciu. 

 

Liverpool zwyciężył 2:1 i wciąż może zgarnąć cztery trofea w sezonie 2021/22. Piłkarze Jurgena Kloppa zdobyli już Puchar Anglii oraz Puchar Ligi Angielskiej, a przed nimi finał Ligi Mistrzów i ostatnia kolejka Premier League, w której muszą liczyć na potknięcie rywali z Manchesteru. 

 

W wyjściowym składzie Southampton zabrakło miejsca dla Jana Bednarka, który cały mecz obejrzał z ławki rezerwowych. 

 

Southampton - Liverpool: 1:2 (1:1)

Bramki: Redmond 13' - Minamino 27', Matip 67'

Żółte kartki: Tella, Stephens

Southampton: McCarthy, Stephens, Lyanco, Salisu, Walker-Peters, Ward-Prowse, Diallo (71' Romeu), Tella (71' Armstrong), Redmond, Elyounoussi, Broja (82' Adams)

Liverpool: Alisson, Gomez (46' Henderson), Matip, Konate, Tsimikas, Jones, Milner, Elliott (65' Origi), Minamino, Firmino (83' Keita), Diogo Jota

Sędzia: M.Atkinson