NBA: Heat objęli prowadzenie w serii
Jacob Sullvian/flickr.com

NBA: Heat objęli prowadzenie w serii

  • Dodał: Andrzej Kacprzak
  • Data publikacji: 22.05.2022, 07:00

Miami Heat pokonali na wyjeździe Boston Celtics 109:103 i prowadzą teraz 2:1 w serii. Bohaterem spotkania był Bam Adebayo, który zdobył 31 punktów i 10 zbiórek.

 

Faworytem meczu numer 3. w tej rywalizacji byli grający u siebie Boston Celtics. W serii był co prawda remis 1:1, ale lepsze wrażenie sprawiali właśnie Celtowie. Zespół z Miami w pierwszych dwóch meczach bazował zdecydowanie na znakomitej grze Jimmy'ego Butlera, która w pierwszym spotkaniu dała im zwycięstwo, ale w drugim nie zdołała uchronić przed dość bolesną porażką 127:102. Stawiało to duży znak zapytania przy pozostałych graczach Heat, bo skoro nie potrafili dobrze zaprezentować się ze wsparciem własnych kibiców to jak zagrają mając naprzeciw sobie kilkadziesiąt tysięcy kibiców rywali? Na to pytanie poznaliśmy odpowiedź ubiegłej nocy.

 

Gracze z Florydy od samego początku mocno ruszyli na rywali otwierając dorobek punktowy celnym rzutem za 3 punkty Maxa Strusa. Goście od pierwszych minut konsekwentnie budowali swoją przewagę na parkiecie. Znakomicie wyglądała ich gra w ataku, z którą w parze szła solidna postawa w defensywie. Bam Adebayo od pierwszych minut meczu zastąpił w roli lidera Jimmy'ego Butlera i trzeba przyznać, że wychodziło mu to znakomicie. Podkoszowy rzucił w samej pierwszej kwarcie 12 punktów i w dużym stopniu przyczynił się do imponującego prowadzenia 39:18 po pierwszych dwunastu minutach gry. Po krótkiej przerwie sprawy zaczęły się nieco komplikować dla przyjezdnych, a faworyzowani gospodarze zaczęli łapać odpowiedni rytm. Dobrą grę kontynuowali Jaylen Brown oraz Al Horford, którzy wspólnie w pierwszej połowie rzucili 27 punktów. Ostatecznie druga kwarta padła łupem Celtics, którzy zdołali urwać 6 punktów z pokaźnej przewagi rywali.

 

Jeśli gospodarze liczyli na odrobienie strat to musieli wejść na jeszcze wyższy poziom od samego początku trzeciej kwarty, tak jak zrobili to choćby Golden State Warriors w piątkowym starciu z Dallas Mavericks. Po stronie ekipy z Bostonu dalej znakomicie prezentowali się Horford oraz Brown, ale brakowało im wsparcia pozostałych graczy, a zwłaszcza kreowanego na największą gwiazdę zespołu Jaysona Tatuma. Efekt tej sytuacji był taki, że Adebayo wspierany przez Kyle'a Lowry'ego czy Tylera Herro zdołali odpowiedzieć rywalom w trzeciej kwarcie i różnica między obiema ekipami wciąż wynosiła 15 punktów. Oznaczało to bardzo trudne zadanie przed gospodarzami w ostatniej części gry. W niej znów fantastycznie prezentował się Jaylen Brown, który na tym etapie spotkania zdobył 14 punktów, a w całym meczu aż 40. Poczynania Amerykanina pozwoliły, aby Celtics zbliżyli się do rywali na dystans zaledwie jednego punktu. Ostatecznie Heat zdołali jednak odeprzeć atak rywali i zakończyć niezwykle ważne spotkanie zwycięstwem 109:103.

 

Boston Celtics - Miami Heat 103:109 (18:39, 29:23, 25:25, 31:22)

Jaylen Brown 40pkt/9zb - Bam Adebayo 31pkt/10zb/6as/4prz

Andrzej Kacprzak – Poinformowani.pl

Andrzej Kacprzak

Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.