Roland Garros: Cilić oraz Ruud uzupełniają grono półfinalistów
Carine06/https://www.flickr.com/photos/43555660@N00/26875268867

Roland Garros: Cilić oraz Ruud uzupełniają grono półfinalistów

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 02.06.2022, 02:30

Za nami dwa ostatnie ćwierćfinałowe pojedynki w wielkoszlemowym Roland Garros. W pierwszym z nich Marin Cilić (23. ATP) po kapitalnej, ponad 4-godzinnej batalii pokonał Andrieja Rublowa (7. ATP) 5:7, 6:3, 6:4, 3:6, 7:6(2). Z kolei w skandynawskim pojedynku Casper Ruud (8. ATP) ograł Holgera Rune (40. ATP) 6:1, 4:6, 7:6(2), 6:3.

 

Jako pierwsi na korcie centralnym imienia Philippe-Chatriera pojawili się Andriej Rublow oraz Marin Cilić. W poprzednich rundach Rosyjski tenisista w każdym meczu tracił dokładnie jednego seta, a w 1/8 finału wygrał z Jannikiem Sinnerem po kreczu włoskiego zawodnika. Z kolei zwycięzca US Open z 2014 roku bardzo pewnie zwyciężał w czterech pierwszych spotkaniach francuskiej imprezy, a w poprzedniej rundzie w trzech setach ograł rozstawionego z dwójką Daniiła Miedwiediewa. Stawką dzisiejszego ćwierćfinału był natomiast pierwszy w karierze półfinał na kortach w Paryżu, którego żaden z tenisistów wcześniej nie osiągnął. Taki sukces byłby szczególne ważny dla Rublowa, który w swojej karierze nie był jeszcze w żadnym półfinale wielkiego szlema.

 

Początek rywalizacji to bardzo sinusoidalna gra Chorwata, który doskonałe zagrania przeplatał niewymuszonymi błędami. Z kolei jego przeciwnik grał niemalże bezbłędnie, dzięki czemu dość wyraźnie przeważał. Pierwszych szans na przełamanie Andriej doczekał się w siódmym gemie, ale Cilić stanął na wysokości zadania, broniąc wszystkie trzy piłki. W kolejnej odsłonie serwisowej Chorwat ponownie znalazł się pod ścianą, ale raz jeszcze obronił dwa break-pointy i utrzymał się w secie. W jedenastym gemie Rosjanin miał jednak trzecią odsłonę z rzędu z szansami na przełamanie i tym razem dopiął swego, wychodząc na prowadzenie 6:5. Chwilę później Rublow wygrał wszystkie cztery piłki przy własnym podaniu i zamknął partię wynikiem 7:5.

 

W drugim secie Marin zdecydowanie zmniejszył liczbę błędów, a do tego dołożył bardzo dobry serwis, notując aż dziewięć asów. W ten sposób tenisista z wybrzeża dalmatyńskiego nie tylko ani razu nie musiał bronić break-pointów, co sam już w drugiej odsłonie doprowadził do kluczowego dla losów partii przełamania. Następnie Chorwat kontrolował przebieg gry i choć w dziewiątym gemie potrzebował aż pięciu piłek setowych, to ostatecznie zamknął drugą część spotkania wynikiem 6:3.

 

W trzeciej partii byliśmy natomiast świadkami całkowitego załamania gry Andrieja, który przez 43 minuty zdołał zagrać tylko jednego(!) winnera. W takich okolicznościach Rosyjski zawodnik nie mógł liczyć na końcowy sukces, a Cilić wykorzystał szanse na przełamanie w siódmym gemie, wygrywając seta 6:4.

 

W czwartym secie liczby obu graczy ponownie się wyrównały, a stroną dominującą byli serwujący. W ten sposób przez pierwsze siedem gemów nie doczekaliśmy się nawet jednego break-pointa, a pierwsza szansa pojawiła się dopiero w ósmej odsłonie po stronie Rublowa. Rosjanin otrzymał tylko jedną okazję i natychmiast ją wykorzystał, by chwilę później dokończyć dzieła przy własnym podaniu, zamykając partię wynikiem 6:3.

 

W ten sposób zawodnicy dotarli do piątego, decydującego seta, w którym ponownie toczyli niesamowicie zaciętą rywalizację. Pierwszego break-pointa dopiero w dziesiątym gemie wypracował sobie Chorwat, dla którego jednocześnie była to piłka meczowa. Andriej zdołał się jednak obronić, a zaraz potem sam miał po swojej stronie szansę na przełamanie, której również nie wykorzystał. Tym samym doszło do super tie-breaka, który miał zostać rozegrany do dziesięciu punktów. W decydującej rozgrywce Marin Cilić całkowicie zdominował rywala i od stanu 1-2 wygrał dziewięć piłek z rzędu, zwyciężając 10-2. Tym samym Chorwat osiągnął swój pierwszy w karierze półfinał na Roland Garros.

 

W ostatnim z czterech ćwierćfinałów byliśmy świadkami skandynawskiej potyczki Caspera RuudaHolgerem Rune. Duńczyk był zdecydowanie największą sensacja paryskiego turnieju, w czterech meczach tracąc tylko jednego seta. Było to przeciwko Stefanosowi Tsitsipasowi w czwartej rundzie, gdzie pokonał zeszłorocznego finalistę tego turnieju 3:1. Z kolei Norweg w trzeciej rundzie wygrał pięciosetowy bój z Lorenzo Sonego, a następnie wyeliminował z imprezy naszego Huberta Hurkacza. Dla obu tenisistów ćwierćfinał był już zdecydowanie najlepszy wynikiem w karierze, a ewentualny kolejny sukces byłby dodatkowym bonusem.

 

Początek meczu to całkowita dominacja faworyzowanego Ruuda, który nie dał przeciwnikowi absolutnie żadnych szans, bardzo szybko obejmując prowadzenie 5:0. W szóstej odsłonie Holger wygrał jedynego gema w secie, ale chwilę później rywal zamknął partię wynikiem 6:1.

 

W drugim secie od pierwszych gemów ponownie przeważał Norweg, który najpierw miał break-pointy w trzeciej odsłonie, a następnie przełamał na 3:2 w piątym gemie. Duńczyk tym razem nie złożył jednak broni i natychmiast odłamał, powracając do gry, a niedługo później doprowadził do kolejnego przełamania, wygrywając przy podaniu Caspera bez straty punktu, kończąc całą partię wynikiem 6:4.

 

Trzeci set to ponownie bardzo wyraźna dominacja Norwega, który we własnych gemach deklasował przeciwnika oraz sprawiał mu ogromne problemy, grając na returnie. Gdy więc turniejowa ósemka zdobyła przewagę przełamania w siódmej odsłonie, wydawało się pewne, że dowiezie ją do końca. Rune niespodziewanie odpowiedział już w następnym gemie, a następnie dociągnął aż do stanu 6:6 oraz tie-breaka. W nim Ruud miał już jednak pełną kontrolę i od stanu 2-2 wygrał pięć kolejnych piłek, wygrywając 7-2.

 

W ostatnim secie obaj tenisiści weszli na niesamowicie wysoki poziom gry, prezentując wspaniałe widowisko dla zgromadzonej widowni. Bardzo dobry stosunek winnerów do błędów sprawiał, że większość wymian zawierała dech w piersiach. Decydujący dla losów meczu okazał się ósmy gem, w którym Duńczyk w niesamowitych okolicznościach wyszedł ze stanu 0:40 i sam miał piłkę na zamknięcie odsłony. Norweg zdołał jednak ponownie uzyskać break-pointa, którego tym razem wykorzystał, wychodząc na prowadzenie 5:3. Następnie Casper Ruud pewnie zakończył pojedynek przy własnym podaniu, wygrywając ćwierćfinał 3:1. W następnej rundzie rywalem Norwega będzie Marin Cilić.

 

Wyniki środkowych ćwierćfinałów:

Marin Cilić (CRO) [20] — Andriej Rublow (RUS) [7] 5:7, 6:3, 6:4, 3:6, 7:6(2)

Casper Ruud (NOR) [8] — Holger Rune (Den) 6:1, 4:6, 7:6(2), 6:3

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.