Siatkówka - Liga Narodów: tajsko-belgijski tie-break i zwycięstwa faworytek
Daria Jańczyk

Siatkówka - Liga Narodów: tajsko-belgijski tie-break i zwycięstwa faworytek

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 04.06.2022, 23:25

Po trzy mecze w Lidze Narodów mają już za sobą żeńskie reprezentacje siatkarskie. Większość sobotnich spotkań zakończyła się zwycięstwami za trzy punkty - tylko Tajki i Belgijki walczyły aż w pięciu setach. Nie było większych zaskoczeń, wygrywały faworytki zajmujące czołowe miejsca w rankingu FIVB.

 

W pierwszym ze spotkań reprezentacja Dominikany podejmowała Brazylijki. To było nie lada wyzwanie, bo Canarinhas są jednymi z faworytek w tym turnieju i już udowodniły, że potrafią sobie radzić z najtrudniejszymi sytuacjami. W tym spotkaniu to jednak Brazylia dyktowała warunki na boisku. W pierwszym secie zaznaczyły swoją obecność bardzo szybko, zapewniając sobie pewne zwycięstwo 25:9. Podopieczne trenera Guimaraesa świetnie grały blokiem, ale i ich przeciwniczki popełniały wiele błędów w rozegraniu swoich akcji. Drugą partię Dominikankom udało się wywalczyć na swoją korzyść, jednak kolejne, choć lepsze w ich wykonaniu - należały już do Brazylijek.

 

Dominikana - Brazylia 1:3 (9:25, 25:16, 18:25, 17:25)

 

Kolejną drużyną, którą pogrążyły błędy w ofensywie była Kanada. Reprezentantki z Ameryki Północnej nie były faworytkami tego spotkania - Amerykanki po drugiej stronie siatki przyjechały tu po medale, jednak przy własnej publiczności Kanadyjki chyba oczekiwały trochę lepszego wyniku. W tym starciu prym wiodły Drews i Kingdon. 

 

Stany Zjednoczone - Kanada 3:0 (25:14, 25:22, 25:19)

 

Bardzo ciekawe widowisko zapewniły reprezentantki Belgii i Tajlandii. W tym meczu było wszystko, łącznie z podejmowanym ryzykiem w polu serwisowym. Oba zespoły grały jak równy z równym, sporo było zwrotów akcji. Wszystko rozstrzygało się w tie-breaku, który również wymagał wygranej dopiero na przewagi.

 

Tajlandia - Belgia 2:3 (22:25, 25:18, 25:23, 21:25, 13:15)

 

Festiwal genialnych akcji na siatce zaprezentowały w swoim meczu przeciwko Włoszkom reprezentantki Chin. Podopieczne trenera Cai prowadziły przez praktycznie całe spotkanie, z wyjątkiem drugiej partii, która wydawała się być wypadkiem przy pracy. Co ciekawe, w ofensywie lepsza była Italia, ale Chinki zdeklasowały rywalki w bloku. Dla porównania, przy trzech punktach Włoszek w tym elemencie, Azjatki punktowały aż czternastokrotnie.

 

Chiny - Włochy 3:1 (25:13, 20:25, 25:22, 25:18)

 

Turczynki także nie zawiodły i spełniły rolę faworytek. Ich przeciwniczki z Bułgarii nie miały zbyt wiele do powiedzenia. Ekipa z Turcji dominowała praktycznie w każdym elemencie, a dodatkowo miała w swoich szeregach Karakurt i Erdem. Ofensywna siła faworytek grała pierwsze skrzypce i zdecydowanie była kluczem do zwycięstwa. 

 

Bułgaria - Turcja 0:3 (19:25, 21:25, 16:25)

 

Podopieczne Stefano Lavariniego również rozegrały w sobotę swoje trzecie spotkanie. Biało-Czerwone miały moment zawahania i trochę musiały przetestować swoje nerwy, ale ostatecznie zapewniły sobie drugie zwycięstwo w turnieju. 

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.