Premier League: przełamanie Tottenhamu
- Data publikacji: 22.09.2018, 20:25
W ostatnim sobotnim meczu angielskiej Premier League, na Amex Stadium Brighton podejmował zespół Tottenhamu. Goście liczyli na przełamanie po ostatnich porażkach z Watfordem i Liverpoolem. Udało się wygrać, choć stracili gola w samej końcówce.
Faworytem meczu, mimo słabszych ostatnich tygodni, byli goście. Rzeczywiście od samego początku starali się potwierdzać te przypuszczenia i atakowali bramkę Matthew Ryana. Pierwszą, doskonałą szansę zmarnował Toby Alderweireld, który minimalnie chybił po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W 12. minucie kolejną akcję Tottenhamu próbował wykończyć Heung-Min Son, jednak strzał Koreańczyka przeleciał tuż obok prawego słupka. Sześć minut później znów świetnie odnalazł się w polu karnym Son, lecz w ostatniej chwili jeden z defensorów gospodarzy zablokował to uderzenie. W 21. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić zawodnik Brighton Dale Stephens. W jego miejsce Chris Hughton posłał do boju Birama Kayala. Piłkarze z Amex Stadium praktycznie nie istnieli, a pojedyncze sytuacje ze stałych fragmentów gry, były szybko "gaszone" przez obrońców Spurs. W końcówce pierwszej połowy goście wykonywali rzut wolny, tuż przed szesnastką Ryana. Do piłki podszedł Kieran Trippier, ale trafił tylko w mur. Jednak Chris Kavanagh dopatrzył się zagrania ręką napastnika gospodarzy Glena Murraya i podyktował rzut karny. Ten, na gola pewnym strzałem w lewą stronę zamienił Harry Kane.
Pierwsze kilka minut drugiej połowy były dobre w wykonaniu gospodarzy, ale nie udało im się zagrozić bramce Paulo Gazzanigi. W 64. minucie Solomon March znalazł się w dogodnej sytuacji, ale obrońcy gości zablokowali jego uderzenie. Kilka sekund potem piłka znalazła się w bramce gości, ale pan sędzia Kavanagh dopatrzył się spalonego Shane'a Duffy'ego. Gospodarze nadal próbowali, a trzy minuty później dobrą szansę zmarnował Anthony Knockaert, gdyż jego strzał pewnie wyłapał Gazzaniga. W 77. minucie Danny Rose znalazł w polu karnym rezerwowego Erika Lamelę, a ten szybkim, precyzyjnym strzałem nie dał żadnych szans australijskiemu bramkarzowi Brighton. W samej końcówce dwie doskonałe okazje miał Kane, ale dwukrotnie wspaniale zachował się Matthew Ryan. W 94. minucie gola honorowego zdobył Knockaert, posyłając piłkę do siatki.
Brighton 1:2 Tottenham (0:1)
Bramki: Knockaert (90+4') - Kane (42' k.), Lamela (76')
Brighton: Ryan - Montoya, Duffy, Dunk, Bong - Stephens (21' Kayal), Knockaert, Propper, Bissouma (80' Locadia), March (74' Jahanbakhsh) - Murray
Tottenham: Gazzaniga - Rose, Verthongen, Alderweireld, Trippier - Dembele, Dier, Son (63' Lamela), Eriksen, Lucas (75' Alli) - Kane
Żółte kartki: Kayal, Bissouma - Trippier
Sędzia: Chris Kavanagh