Lekkoatletyka - Diamentowa Liga: dobre występy Polaków, Bukowiecki i Kobielski na podium

Lekkoatletyka - Diamentowa Liga: dobre występy Polaków, Bukowiecki i Kobielski na podium

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 09.06.2022, 22:18

Kolejnemu mityngowi prestiżowego cyklu Diamentowej Ligi towarzyszył włoski klimat. Zawody odbywały się w stolicy Italii. Polska obsada w Rzymie nie była obfita, ale wyniki - zadowalające. W pchnięciu kulą Konrad Bukowiecki zajął najniższe miejsce na podium.

 

Najkrótsze biegi należały dziś do Jamajek oraz Amerykanina. Wśród pań to Shericka Jackson udowodniła swoją świetną dyspozycję, dobiegając na metę z czasem 22,91 sekundy. Tuż za nią finiszowała Elaine Thompson-Herah (22,25), która ostatnio została właścicielką rekordu mityngu w Rabacie. W biegu panów królował Kenneth Bednarek ze Stanów Zjednoczonych. Amerykanin przekroczył metę przy wyniku 20,01 sekundy.

 

Interesująco obstawiony był bieg na 400 metrów, bowiem czekały nas biegi nie tylko holenderskiego sprintera Bonevacii, ale także złotego medalisty z Tokio - Vernona Norwooda. I choć Amerykanin zajął wysokie miejsce, tak jak większość tego oczekiwała to musiał uznać wyższość pochodzącego z Grenady Kirani Jamesa. Rówieśnik mistrza olimpijskiego ukończył bieg z czasem 44,54 sekundy, pokonując Norwooda o 0,27 sekundy. Trzecie miejsce także należało do Stanów Zjednoczonych, a dokładniej do Michaela Cherry'ego (45,24).

 

W biegu kobiet na dwa razy dłuższym dystansie liczyliśmy na dobry wynik Anety Lemiesz. Polka jednak nie dobiegła w ogóle do mety. Najszybsza była Amerykanka Athing Mu - 1:57,01 i miała około pół sekundy przewagi nad dobiegającą jako druga do mety Renelle Lamote z Francji - 1:58,48. Trzecie miejsce przypadło Włoszce Elenie Bello, która finiszowała z wynikiem 1:58,97.

 

Żeńskie zawody na 400 metrów przez płotki należały do Femke Bol. Będąca w gazie Holenderka całkowicie zdeklasowała rywalki. Różnica między liderką, a drugą zawodniczką tego biegu wyniosła ponad sekundę. Bol dobiegła do mety z wynikiem 53,02 sekundy, natomiast Janieve Russell reprezentująca Jamajkę już z rezultatem 54,18. Trzecie miejsce przypadło Ukrainie za sprawą Anny Ryżykowej - 54,50.

 

Bieg na 1500 metrów zdominowały Etiopki, które zawsze dyktują warunki na dłuższych dystansach. Losy pierwszego miejsca rozgrywały się pomiędzy Hirut Mesheshą, a Axumawit Embaye i to ta pierwsza triumfowała z wynikiem 4:03,79, czyli dość sporą przewagą nad swoją rodaczką (4:04,53). Dzielnie gonić rywalki próbowała Brytyjka Laura Muir. 

 

W chodzie na 3000 metrów panów trudno było liczyć na inny przebieg, niż całe podium we włoskich barwach. Na dziesięciu zawodników startowało aż ośmiu Włochów. Jedyni reprezentanci innych krajów z Niemiec i Hiszpanii zajmowali kolejno dziesiąte i czwarte miejsce. Włosi podzielili między siebie więc pierwsze trzy miejsca: Francesco Fortunato (10:57,77), Gianluca Picchiottino (10:59,91) oraz Massimo Stano (11:06,15).

 

Taki sam dystans, ale biegowy podpasował reprezentantom Etiopii. Na podium znaleźli się młodsi zawodnicy, urodzeni w 2000 roku. Lamecha Girma dobiegł z przewagą ponad siedmiu sekund (7:59,23) nad drugim Kenijczykiem, Abrahamem Kibiwotem (8:06,73). Getnet Wale był trzeci, choć niewiele brakowało, by to on stanął wyżej na podium (8:06,74).

 

Nie inaczej było w biegu na 5000 metrów, bo tam również wszystko przebiegało pod dyktando reprezentantów z Afryki. Pierwsze miejsce zajął Kenijczyk Jacop Krop  - 12:46,79. Yomif Kejelcha (12:52,10) oraz Selemon Barega (12:54,87) uzupełnili podium.

 

W konkurencji pchnięcia kulą mieliśmy dwa biało-czerwone akcenty. Konrad Bukowiecki powoli wraca do formy i chyba śmiało można powiedzieć, że dawno nie poszło mu tak dobrze. Młodszy z Polaków co prawda do wyrównania swojego rekordu życiowego ma jeszcze sporo pracy, ale dwie jego dzisiejsze próby wyniosły powyżej 21 metrów. Piąta z sześciu prób zapewniła mu trzecie miejsce - 21,18. Michał Haratyk za to w pierwszej próbie pchnął najdalej, na 20,23 metra, a później z każdym kolejnym podejściem odległość malała. Najlepszy był Joe Kovacs, co także nie jest żadnym zaskoczeniem. Za Amerykaninem (21,85) uplasował się Chorwat, Filip Michajlevic (21,18). 

 

Świetny występ zaliczył także Norbert Kobielski. Można było się spodziewać, że w skoku wzwyż dominować będzie Gianmarco Tamberi. Reprezentant gospodarzy jednak dziś musiał uznać wyższość Polaka, który swoją najlepszą próbę miał na 2,27 metra, a Włoch - 2,24 metra. Nad Biało-Czerwonym był tylko JuVaughn Harrison ze Stanów Zjednoczonych, który pokonał tę samą wysokość, ale w pierwszej próbie. 

 

Z nadziejami patrzyliśmy także na występ Pii Skrzyszowskiej. Nasza młoda płotkarka poradziła sobie dobrze, dobiegając na metę jako czwarta. Niewiele zabrakło do podium, bo czas Polki to 12,74 podczas gdy trzecia Nia Ali finiszowała z czasem 12,71 sekundy. Bieg wygrała Portorykanka Jasmine Camacho-Quinn (12,37), a na drugim miejscu była Britany Anderson z Jamajki (12,50).

 

Najlepiej dyskiem rzucali Słoweńcy, Austriacy i Szwedzi. Królował Kristjan Ceh, któremu najdalej udało się posłać dysk na 70,72 metra. To dało mu przewagę nad drugim zawodnikiem ponad dwóch metrów. W skoku w dal pań równych nie miała sobie Maryna Bech-Romanczuk z Ukrainy, która od dłuższego czasu zajmuje czołowe miejsca w tej konkurencji. Dla Ukrainki piąta próba była tą najlepszą, a wynik 6,85 oznaczał pobicie jej rekordu sezonu.

 

 

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.