Siatkówka - Liga Narodów: dzień tie-breaków w Kanadzie

  • Dodał: Konrad Klusak
  • Data publikacji: 11.06.2022, 11:28

Za nami kolejna runda rywalizacji w Lidze Narodów. W Kanadzie rozegrane zostało sześć spotkać, z czego trzy kończyły się w piątym secie. Czwartą kolejkę zmagań rozpoczęło spotkanie Serbów z Argentyńczykami. W tej sesji nie mieliśmy okazji oglądać rywalizacji reprezentacji Polski.

 

Czwarty dzień zmagań rozpoczął się od bardzo emocjonującego spotkania. Serbowie rozpoczęli rywalizację z wysokiego C, pewnie zwyciężając pierwszego seta 25:16, a kilkanaście minut później prowadzili już 2:0 dzięki wygranej w drugim secie 25:18. W dalszej części meczu widzieliśmy zupełnie inną grę. Tym razem to Argentyna grała pewnie i skutecznie, a Serbowie mieli kłopoty we wszystkich możliwych aspektach. W efekcie trzeci set zakończył się wynikiem 17:25, a czwarty aż 12:25 i o końcowym wyniku zadecydować miał tie-break. Ten padł łupem podopiecznych Igora Kolakovicia, którzy rozgromili rywali z Ameryki Południowej. Serbowie zapisali na swoim koncie drugą wygraną.

 

Serbia - Argentyna (25:16, 25:18, 17:25, 12:25, 15:6)

 

Ciekawe, choć trzysetowe, było spotkanie Holendrów z Irańczykami. W pierwszym secie reprezentanci Iranu jako pierwsi odskoczyli rywalom, lecz gdy Europejczycy już ich dogonili i wyszli na prowadzenie to nie oddali go do samego końca, wygrywając set na przewagi 26:24. Drugi i trzeci set rozgrywały się już natomiast pod większą kontrolą Holendrów. Dużym ich atutem w tym spotkaniu była także dyspozycja kapitana. Nimir w tej trzysetowej rywalizacji zdobył aż dwadzieścia punktów.

 

Holandia - Iran 3:0 (26:24, 25:21, 25:21)

 

Kolejne spotkanie ponownie przyniosło ogrom emocji. Mecz rozpoczął się od zwycięstwa Niemców 25:20, lecz w drugim secie Bułgarzy doprowadzili do wyrównania, znakomicie odnajdując się pod siatką. Kolejna partia jednak sprawiła, że reprezentanci kraju z Półwyspu Bałkańskiego kompletnie się pogubili. Niemcy byli zdecydowanie lepsi w niemal każdym aspekcie. Kosmiczny początek spotkania miał kapitan naszych zachodnich sąsiadów - Christian Fromm - który w trzech pierwszych setach zdobył siedemnaście oczek. Bułgaria była w stanie jednak doprowadzić do tie-breaka - za sprawą znakomitej skuteczności w czwartej partii Aleksandara Nikołowa. Decydujący set padł jednak łupem Niemców, którzy wygrali 15:10.

 

Bułgaria - Niemcy 2:3 (20:25, 25:22, 16:25, 25:20, 10:15)

 

Japonia rozpoczęła spotkanie, stawiając Amerykanom twarde warunki i bardzo pewnie wygrywając pierwszą partię. W drugim secie jednak reprezentanci Stanów Zjednoczonych wzięli odwet za nieudany pierwszy set i nie dali Japończykom zbyt wielu okazji do radości, a swoją skuteczną grę kontynuowali także w trzecim rozdaniu. Po trzech setach USA prowadziły 2:1. Siatkarze z Kraju Kwitnącej Wiśni musieli zatem pokonać w czwartym secie Amerykanów i to im się udało, choć droga do tego nie była łatwa, o czym najlepiej świadczy fakt gry na przewagi i wyniku 28:26. Tie-break pewnie zwyciężyli reprezentanci USA i to oni dopisali na swoje konto więcej oczek. 

 

Japonia - USA 2:3 (25:17, 15:25, 21:25, 28:26, 9:15)

 

Dwa pozostałe spotkania - zatem Francji z Kanadą oraz Słowenii z Australią - zakończyły się wygraną 3:0 tych pierwszych. Trzeba jednak przyznać, że oba te spotkania były bardzo ciekawe i żadna z ekip nie miała "spacerku", jednak obie drużyny przeważały na tyle, że spotkania zakończyły się w trzech setach.

 

Francja - Kanada 3:0 (25:16, 25:23, 25:21)

Australia - Słowenia 0:3 (22:25, 20:25, 21:25)

Konrad Klusak

Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.