NBA: Wiggins bohaterem, Warriors blisko mistrzostwa
Colin Young-Wolff

NBA: Wiggins bohaterem, Warriors blisko mistrzostwa

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 14.06.2022, 05:37

Golden State Warriors wygrali kluczowy mecz numer pięć finałów NBA przeciwko Boston Celtics 104:94. Tym samym podopieczni Steve'a Kerra są już tylko jedno zwycięstwo od kolejnego mistrzostwa ligi i to pomimo fatalnej gry Stephena Curry'ego, który nie trafił żadnej z dziewięciu prób zza łuku. W rolę bohatera wszedł dzisiaj Andrew Wiggins, który zdobył 26 punktów oraz zebrał 13 piłek.

 

Tegoroczne finały NBA są 31. przypadkiem w historii, w którym po czterech spotkaniach oba zespoły mają po dwa zwycięstwa. Z wcześniejszych trzydziestu starć mistrzem NBA aż 22-krotnie zostawała drużyna, która wygrywała kluczowy mecz numer pięć, co tylko podkreślało, jak bardzo ważna jest dzisiejsza konfrontacja.

 

Początek rywalizacji to niesamowity pokaz siły defensywnej Wojowników, którzy już po pięciu minutach prowadzili 14:4. W tym czasie miejscowi pozwolili rywalom na trafienie ledwie dwóch z dziewięciu prób oraz wymusili dwie straty, co sprowokowało Ime Udokę do wzięcia przerwy na żądanie. Ta nie przyniosła oczekiwanych zmian, a „flow” w ataku w dalszym ciągu całkowicie zakłócał Jaylen Brown, który trafił tylko dwa z ośmiu rzutów, przez co przewaga gospodarzy wzrosła do szesnastu oczek. Wtedy jednak swojego kolegę na parkiecie zastąpił Jayson Tatum, który trafił trzy próby z rzędu, a po pierwszej kwarcie goście przegrywali 16:27.

 

W drugiej odsłonie Celtics kontynuowali lepszą grę po atakowanej stronie parkietu, dzięki czemu po trzech minutach zbliżyli się do przeciwników na osiem oczek, zmuszając Steve'a Kerra do wzięcia czasu. Co więcej, Celtowie poprawili również swoją postawę w defensywie, sprawiając, że Warriors nie byli w stanie zdobyć nawet jednego punktu przez cztery minuty. W ten sposób strata przyjezdnych zmniejszyła się nawet do sześciu oczek, ale już po chwili GSW ponownie uzyskali dwucyfrowe prowadzenie. Duża w tym zasługa Browna, który pudłował i gubił piłkę na potęgę, co doskonale wykorzystywali Stephen Curry oraz fenomenalny Andrew Wiggins, karząc rywali kolejnymi trafieniami. Ostatecznie miejscowi schodzili na przerwę, prowadząc 51:39. Najważniejszą statystyką pierwszej połowy było dwanaście spudłowanych trójek z rzędu przez Celtics, co było najgorszym startem w meczu finałowym w historii NBA.

 

Druga część spotkania rozpoczęła się od fantastycznej gry gości po obu stronach parkietu, która poskutkowała dziesięcioma punktami z rzędu w niecałe dwie minuty! Najpierw cztery rzuty osobiste trafił Brown, a chwilę później dwa trafienia zza łuku dołożył Tatum, zmuszając Kerra do wzięcia przerwy na żądanie. Ta nie wybiła jednak Celtów z rytmu, którzy nagle zaczęli seryjnie trafiać rzuty 3-punktowe — najpierw na remis rzucił Marcus Smart, a chwilę później trójkę dorzucił również Al Horford, zapewniając ekipie pierwsze prowadzenie w starciu. W tej sytuacji szkoleniowiec Warriors poprosił o kolejny czas, a tym razem jego podopieczni odpowiedzieli, powracając do lepszej gry. Z kolei w ostatniej akcji trzeciej kwarty rzutem równo z syreną popisał się Jordan Poole, przywracając prowadzenie gospodarzom 75:74. Warto również wspomnieć, że Celtics w pewnym momencie trafili osiem trójek z rzędu, ustanawiając nowy rekord finałów NBA.

 

W decydującej odsłonie podopieczni Ime Udoki przestali jednak trafiać, a Wojownicy wyczuli słabość przeciwników i natychmiast zdobyli dziesięć kolejnych punktów, zmuszając przyjezdnych do wzięcia przerwy. Niemoc po atakowanej stronie parkietu przełamał wreszcie Brown, który jednak zaraz potem popełnił dwie straty, powodując, że przewaga oponentów ponownie była dwucyfrowa. W kluczowym momencie zawodził również Tatum, który po kilku „airballach” nie trafił nawet dwóch kolejnych osobistych, przez co na 4:40 przed końcem meczu goście przegrywali 79:91. W końcówce zawodnikom Boston Celtics zdecydowanie zabrakło już sił i ostatecznie Golden State Warriors zwyciężyli 104:94, obejmując pierwsze prowadzenie w serii 3-2.

 

Golden State Warriors — Boston Celtics 104:94 [3-2] (27:16, 24:23, 24:35, 29:20)

Golden State Warriors
Zawodnik Punkty Zbiórki Asysty Przechwyty Bloki Straty FG% 3P %
Stephen Curry 16 3 8 1 0 1 7/22 0/9
Klay Thompson 21 3 2 2 0 1 7/14 5/11
Andrew Wiggins 26 13 2 2 1 0 12/23 0/6
Otto Porter 2 2 0 0 1 0 1/3 0/2
Draymond Green  8 8 7 1 0 2 3/6 0/2
Gary Payton II 15 5 1 3 0 0 6/8 1/3
Kevon Looney 2 4 3 0 0 1 1/2 0/0
Jordan Poole 14 0 0 0 0 1 4/8 3/6
Boston Celtics
Zawodnik Punkty Zbiórki Asysty Przechwyty Bloki Straty FG% 3P %
Marcus Smart 20 3 2 0 0 4 7/15 3/6
Jaylen Brown 18 9 4 1 0 5 5/18 0/5
Jayson Tatum 27 10 4 0 0 4 10/20 5/9
Al Horford 9 9 1 0 0 2 3/6 2/3
Robert Williams 10 8 2 0 0 0 4/5 0/0
Derrick White 1 1 3 1 0 0 0/4 0/3
Grant Williams 3 3 1 0 2 2 1/2 0/1
Payton Pritchard 0 1 0 0 0 1 0/3 0/3

 

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.