Analiza Ligi Narodów UEFA: fatalna postawa Francji i Anglii, bardzo dobra gra Ukrainy i Norwegii
Tomasz Woźniak/Poinformowani.pl

Analiza Ligi Narodów UEFA: fatalna postawa Francji i Anglii, bardzo dobra gra Ukrainy i Norwegii

  • Dodał: Artur Zagała
  • Data publikacji: 16.06.2022, 07:15

Zwycięzcy poprzedniej edycji Ligi Narodów, Francuzi, po czterech rozegranych kolejkach mają na swoim koncie tylko dwa punkty i zamykają tabelę grupy 1 w dywizji A. Podobnym dorobkiem mogą "pochwalić się" Anglicy. Komplet zwycięstw zaliczyły Turcja, Grecja oraz Łotwa, natomiast żadnej zdobyczy punktowej nie wywalczyły Litwa, Lichtenstein i San Marino. Zapraszam na podsumowanie czerwcowych meczów Ligi Narodów UEFA. 

 

Dywizja A

 

W najlepszej dywizji międzynarodowych, europejskich rozgrywek byliśmy świadkami wielu niespodzianek. Największym zaskoczeniem może być fatalna postawa triumfatorów poprzedniej edycji Ligi Narodów, Francji. Trójkolorowi rozpoczęli czerwcowe zgrupowanie od porażki 1:2 z Danią, następnia zremisowali z Austrią i Chorwacją, aby w czwartym meczu ulec tym ostatnim 0:1. Podopieczni Didiera Deschampsa nie wygrali ani jednego spotkania podczas zgrupowania po raz pierwszy od 2015 roku, a mieli na to aż cztery szanse. W szeregach mistrzów świata z 2018 roku powinna zapalić się lampka ostrzegawcza, że drużyna zmierza w złym kierunku. Nawet biorąc pod uwagę termin zgrupowania i zmęczenie zawodników sezonem, nie powinno to być żadnym usprawiedliwieniem dla Trójkolorowych. Przecież reprezentanci rywali także mają w nogach cały sezon i również potrzebują odpoczynku. Największymi przegranymi tego zgrupowania zostali na pewno Pavard, Griezmann i Clauss. Dwaj pierwsi zagrali fatalnie, natomiast Clauss po rewelacyjnym sezonie w Ligue 1 rozegrał w sumie 13 minut w 4 spotkaniach. Liderem grupy 1 są Duńczycy, którzy wywalczyli 9 punktów, a za ich plecami jest Chorwacja z 7 "oczkami". Wartym odnotowania faktem jest historyczne, pierwsze zwycięstwo kadry Zlatko Dalicia nad wciąż aktualnymi mistrzami świata.  Na trzecim miejscu w grupie 1 znajduje się Austria, która pod wodzą nowego selekcjonera, Ralfa Rangnicka, zwyciężyła 3:0 z Chorwacją i zremisowała 1:1 z drużyną Deschampsa. 

Podobnie do Francuzów falstart zaliczyli ich sąsiedzi zza Kanału La Manche. Anglicy również zgromadzili 2 punkty w czterech spotkaniach i są na najlepszej drodze do spadku z dywizji A. Szczególnie bolesne okazały się dwie porażki z Węgrami, a zwłaszcza ta 0:4 na Wembley. Dla kadry Trzech Lwów to najwyższa domowa przegrana od 1928 roku. Miejsce lidera grupy, z 7 punktami, zajmują niespodziewanie Węgrzy, którzy są beniaminkiem w dywizji A. Tuż za nimi, z jednym punktem straty, jest reprezentacja Niemiec, która przerwała serię czterech remisów z rzędu i wygrała wysoko 5:2 z Włochami. Mistrzowie Europy zajmują miejsce trzecie (5 punktów). Włosi grali bardzo nierówno podczas tego zgrupowania, a najwyższa od 1939 roku porażka z zawodnikami Flicka na pewno będzie pamiętana przez kibiców. Jedynym pozytywnym momentem ostatniego meczu piłkarzy Roberto Manciniego było pobicie 63-letniego rekordu, gdy 18-letni Wilfried Gnonto został najmłodszym strzelcem gola w historii Squadra Azzurra. 

Zgodnie z przewidywaniem przebiegała rywalizacja w grupie 2. Pierwsze miejsce w tabeli, z 8 punktami, zajmuje Hiszpania. O jeden punkt mniej uzbierali Portugalczycy i te dwie ekipy będą walczyć we wrześniu o awans do półfinałów rozgrywek. Walka o utrzymanie rozegra się między Czechami (4 punkty) i Szwajcarią (3 punkty). Mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego, jeśli grają optymalnym składem, mają zdecydowaną przewagę nad pozostałymi rywalami. Dopiero kiedy brakuje największych gwiazd, pozostałe ekipy są w stanie nawiązać z nimi walkę. Najlepszym przykładem na potwierdzenie tej tezy jest ostatni mecz Szwajcarii, która mając zero punktów na koncie pokonała wreszcie Portugalię, grającą bez swoich największych nazwisk. 

W polskiej grupie liderem po czterech kolejkach są Holendrzy, z 10 punktami na koncie. Drugie miejsce zajmują Belgowie (7 punktów), trzecia jest Polska (4 punkty), a tabele, z jednym „oczkiem” zamyka Walia. Holendrzy zasłużenie zajmują pierwsze miejsce. Zgrupowanie rozpoczęli od wysokiego zwycięstwa z Belgią 4:1, a następnie wywalczyli jeszcze dwa zwycięstwa z Walią (oba w końcówkach spotkań) i remis z Polską. Belgia podrażniona pierwszą porażką, w swoim drugim meczu rozgromiła Polskę aż 6:1 i pewnie usadowiła się w pozycji wicelidera. Na postawę Walii, zwłaszcza w pierwszych meczach miały wpływ baraże o miejsce w mistrzostwach świata. Robert Page oszczędzał swoich piłkarzy w Lidze Narodów, żeby wyjść najlepszym składem przeciwko Ukrainie i wywalczyć ostatnie miejsce dla Europy na turnieju w Katarze. Plan selekcjonera wyspiarzy sprawdził się i po 64 latach Walia wraca na turniej rangi mistrzostw świata. Więcej o reprezentacji Polski i zmaganiach w grupie 4 przeczytacie w osobnym tekście na naszej stronie.

 

Dywizja B

 

Najlepszą drużyną dywizji B Ligi Narodów była bez wątpienia Norwegia. Skandynawska drużyna grała bardzo atrakcyjną dla oka piłkę i zgromadziła w czerwcu 10 punktów. Zdecydowaną gwiazdą drużyny był Erling Haaland, który zdobył pięć z sześciu goli swojej reprezentacji. Nowy nabytek Manchesteru City był decydującym piłkarzem zgłasza w dwóch meczach ze Szwecją, które Norwegowie wygrali 2:1 oraz 3:2. Drugie miejsce w grupie norweskiej zajmują Serbowie (7 punktów), następne Szwedzi (3 punkty), a ostatnie Słowenia (2 punkty), która najprawdopodobniej wróci do dywizji C, z której awansowała w ubiegłym roku. 

Z bardzo dobrej strony pokazała się w czerwcu drużyna Ukrainy. Piłkarze Ołeksandra Petrakowa po odpadnięciu z baraży do mistrzostw świata rozegrali tylko trzy spotkania w Lidze Narodów, a mimo to są liderem grupy 1. Drugie miejsce zajmują Szkoci, z jednym punktem straty, trzecie Irlandia, która raz przegrała, a w rewanżu zremisowała z liderem. Tabele, z trzema „oczkami” zamyka Armenia, która, m.in. na stadionie w Łodzi, uległa 0:3 Ukrainie. Dobrą postawę naszych wschodnich sąsiadów należy docenić tym bardziej, uwzględniając sytuację polityczną w jakiej znalazł się ten kraj. Wielu zawodników tej drużyny było bardziej zaangażowanych w działania wojenne niż w normalne treningi, a kadra swoje mecze "domowe" rozgrywa w Polsce a nie na własnym terenie. 

O powrót do elity Ligi Narodów walczy reprezentacja Bośni i Hercegowiny. Podopieczni Iwajło Petewa wygrali dwa spotkania, w dwóch zremisowali i są liderem grupy 3. Zaledwie jeden punkt mniej ma drużyna Czarnogóry. O utrzymanie w dywizji B walczyć będą Finowie i reprezentacja Rumunii. 

W ostatniej grupie tej dywizji rozegrano najmniej spotkań podczas czerwcowych rozgrywek. Grupa składa się tylko z trzech drużyn, gdyż jako czwarta, miała występować w niej zawieszona drużyna Rosji. Pierwsze miejsce w tabeli zajmuje Izrael, który zgromadził 5 punktów w trzech spotkaniach. Druga Islandia wygrała tylko jeden mecz, a ostatnia Albania, w dwóch dotychczas rozegranych spotkaniach uzbierała 2 „oczka”.

 

Dywizja C

 

Dywizja C to dominacja mocnych liderów w każdej z tabel. Turcja i Grecja zdobyły komplet punktów w swoich grupach i są już niemal pewne awansu o poziom wyżej. Drużynami które mają teoretyczne szanse jeszcze im zagrozić są odpowiednio Luksemburg i Kosowo, jednak ci pierwsi tracą 5 a drudzy 6 punktów do liderów, na dwie kolejki przed końcem rozgrywek. Mocną pozycje w dwóch kolejnych grupach mają Kazachstan oraz Gruzja. Obie reprezentacje uzbierały po 10 punktów i wywalczyły dobrą zaliczkę w walce o promocje do lepszej grupy. Zwłaszcza Kazachstan, który niespodziewanie pokonał faworyzowanych Słowaków, wydaje się być blisko historycznego sukcesu. Bardzo słabe zgrupowania zaliczyły reprezentacje Litwy, Gibraltaru i dość niespodziewanie Bułgarii. Nasi sąsiedzi nie zdobyli jeszcze punku w tegorocznych rozgrywkach, natomiast Gibraltar zdobył jedno oczko. Bardzo źle wygląda sytuacja drużyny z Bałkanów, której postawa w tegorocznych rozgrywkach jest dużym rozczarowaniem. Bułgarzy zremisowali trzykrotnie, w tym 1:1 z Gibraltarem i ulegli wysoko Gruzji 2:5. Gdyby tych problemów było mało, to przed rewanżowym meczem z Gruzją dwa autokary wiozące piłkarzy na mecz uległy wypadkowi i jeden z zawodników, ciężko rany wylądował w szpitalu. Todor Nedelew z Botewu Płowdiw musiał zostać zoperowany po tym jak doznał pęknięcia kości czaszki. Oprócz wymienionych wyżej drużyn, zagrożone spadkiem do niższej dywizji są także drużyny Cypru, Irlandii Północnej i Białorusi. 

Dywizja D


Na obrzeżach europejskiej piłki świetnie radzi sobie drużyna Łotwy, która zgromadziła komplet punktów i po rocznej banicji powróci do dywizji C. Najniżej notowana drużyna poprzedniej edycji, Andora, uzbierała już 4 punkty i wygląda na to, że tym razem nie zajmie ostatniego miejsca wśród reprezentacji Starego Kontynentu. Dodatkowo gol jednego z ich piłkarzy, Chusa Rubio był ozdobą czerwcowych rozgrywek. W 82. minucie meczu z Lichtensteinem zawodnik Andory zdobył bramkę na 2:0 uderzając piłkę z własnej połowy boiska, całkowicie zaskakując bramkarza rywali.


W drugiej grupie tej dywizji reprezentacja Estonii walczy o powrót na wyższy poziom ligowy. Piłkarze z kraju bałtyckiego wygrali swoje oba mecze i z 6 punktami są liderem tabeli. Tyle samo punktów uzbierała drużyna z Malty, ale wyspiarze rozegrali o jeden mecz więcej od Estonii. Ostatnie miejsce w tej grupie zajmuje San Marino, które nie zdobyło do tej pory ani punktu ani bramki w bieżących rozgrywkach.