Siatkówka - Liga Narodów: kolejne zwycięstwa faworytek
Daria Jańczyk

Siatkówka - Liga Narodów: kolejne zwycięstwa faworytek

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 16.06.2022, 14:21

Za nami kolejna seria gier w siatkarskiej Lidze Narodów kobiet. Wszystkie drużyny będące faworytami swoich spotkań wywiązały się z tej roli.

 

Kolejna seria spotkań rozpoczęła się od starcia zespołów, które na swoim koncie nie miały choćby punktu – Dominikanki mierzyły się z reprezentacją Korei Południowej, i to one wydawały się faworytkami. Każdy z trzech setów miał taką samą historię: szybkie osiągnięcie przewagi przez zawodniczki z Karaibów, a następnie kontrola i pewne zwycięstwo. Najwięcej problemów Azjatki miały w trzecim secie, w którym zdobyły zaledwie kilkanaście punktów. Dominikanki inkasują pierwsze zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów, Koreanki z kolei wciąż czekają na zwycięstwo w choćby jednym secie.

 

Dominikana – Korea Południowa 3:0 (25:20, 25:17, 25:13)

 

Czwartkowe zmagania zainaugurowały Brazylijki i Turczynki. Mające na swoim koncie cztery zwycięstwa siatkarki „Canarinhos” były zdecydowanymi faworytkami, jednak pierwsza partia padła łupem podopiecznych Giovanniego Guidettiego. Ogółem Turczynki były dobrze dysponowane, bowiem – pomimo przegrania kolejnych trzech partii – Brazylijki nie potrafiły im „odjechać”, a szalę zwycięstwa w każdej partii przechylały dopiero w końcówce każdego seta. Kolejnym spotkaniem była rywalizacja Tajek z reprezentantkami Polski. Po pełnym zwrotów akcji i emocji meczu, górą okazały się podopieczne Stefano Lavariniego, o czym przeczytacie Państwo tutaj.

 

Brazylia – Turcja 3:1 (19:25, 25:23, 25:23, 25:23)

Polska - Tajlandia 3:2 (22:25, 27:29, 25:16, 25:16, 15:13)

 

Niespodzianki nie było także w spotkaniu solidnie grających Kanadyjek z Belgijkami. Nie można mówić o spokojnej wygranej zawodniczek z Kraju Klonowego Liścia, bowiem ich gra była dość „szarpana”. Nie przeszkodziło im to jednak w dosyć pewnym wygraniu dwóch pierwszych partii. W trzeciej także miały wszystko w swoich rękach, lecz końcówka padła łupem siatkarek z Europy. To była jedyna rzecz, na jaką było stać w tym spotkaniu Belgijki, dzięki czemu Kanadyjki dopisują sobie kolejne trzy „oczka”.

 

Kanada – Belgia 3:1 (25:22, 25:21, 22:25, 25:22)

 

Jako ostatnie w tej serii gier na parkiecie pojawiły się Japonki oraz Bułgarki. Zdecydowanym faworytem były siatkarki z Azji, które jako jedyne w całej stawce pozostawały jeszcze bez porażki. Mimo to skazywane Bułgarki ambitnie podjęły walkę, zwłaszcza w pierwszej partii, kiedy przez długi czas znajdowały się na prowadzeniu. Japonki uciekły jednak spod stryczka, dzięki fantastycznej serii i dwóm asom serwisowym Ishikawy. To chyba mocno podcięło skrzydła podopiecznym Lorenzo Micelliego, bowiem w kolejnych dwóch partiach zawodniczki z Kraju Kwitnącej Wiśni całkowicie zdominowały wydarzenia na parkiecie, nie pozwalając nawet rywalkom na podjęcie równorzędnej walki. Co prawda w trzecim secie Bułgarki miały lepszy moment, jednak to było za mało - doświadczone Japonki zdołały zwyciężyć, zamykając rywalizację w trzech partiach.

 

Bułgaria - Japonia 0:3 (20:25, 16:25, 23:25)