Siatkówka - Liga Narodów: niewykorzystane szanse i przegrana z Belgią

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 18.06.2022, 11:10

Reprezentantkom Polski po ostatnich meczach humory średnio dopisują. Po przegranych spotkaniach i zaledwie wywalczonym tie-breaku z Tajkami, podopieczne Stefano Lavariniego miały nadzieję na cenne zwycięstwo. Po doprowadzeniu do piątego seta i wyrównanej walce, najważniejsze akcje pogrążyły Polki.

 

Biało-Czerwone dobrze rozpoczęły mecz w ataku, ale szybko z wyniku 3:1 zrobił się remis, a po chwili polską kadrę zaczęły męczyć błędy własne. Belgijki odskoczyły na 9:5, wykorzystując problemy Polek w przyjęciu. Sporo było zmiennych w tym secie - podopieczne Stefano Lavariniego zdołały powrócić do gry, wyrównując na 10:10, ale później znowu straciły sporo. Zmorą Biało-Czerwonych było sporo błędów po swojej stronie i choć w decydującej fazie partii walczyły jeszcze o jak najlepszy wynik, to 21:19 był najlepszym rezultatem. Belgijki zaczęły więc od prowadzenia - 20:25.

 

Trener Lavarini zaczął szukać rozwiązań i wyglądało na to, że w drugim secie mu się to udało. Na boisku działały Szlagowska i Witkowska, dzięki którym przewaga Polek na początku wynosiła 5:2. Biało-Czerwone lepiej wyglądały w ataku, ale i gra na siatce sprzyjała naszym zawodniczkom. W bloku czujna była Alagierska i po chwili było już pięć "oczek" przewagi. Podopieczne Stefano Lavariniego cały czas musiały pilnować wyniku, a przede wszystkim grać na obu skrzydłach. Na szczęście Łukasik rozkręcała się z akcji na akcję, a rywalki miały kłopoty w przyjmowaniu jej zagrywek. Różański wywalczyła piłkę setową i również podsumowała tę partię skutecznym blokiem - 25:15. 

 

Otwarcie trzeciej partii należało do podrażnionych Belgijek, które momentalnie zanotowały serię 3:0. Pierwszy punkt dla Polski zdobyła dobrze grająca Różański, ale cały czas nasze reprezentantki musiały gonić wynik - 5:10. Punkty traciły niepotrzebnie w polu serwisowym, bo zagrywka nie była dziś mocną stroną. W końcu świetną długą akcję wygrały nasze zawodniczki dzięki zbiciu Czyrniańskiej. Słabo jednak wyglądało rozgrywanie akcji, które bardzo szybko czytały Belgijki. Prowadzenie rywalek wzrosło do 19:13 i spokojnie prowadziły tego seta do końca. Polki pod koniec zdołały jeszcze odrobić trochę strat do 19:21, ale zabrakło możliwości, by wygrać tę partię. Po autowej zagrywce Polek przeciwniczki zapisały kolejnego seta na swoje konto - 22:25.  

 

Identycznie zaczął się kolejny set, ale tym razem Polki potrafiły kontrolować wynik i szybko wyrównały na 6:6. Świetnie broniła Stenzel, pozwalając na wyprowadzenie kontry i Biało-Czerwone odskoczyły na dwa "oczka". Bardzo dobrze radziła sobie Czyrniańska, która zmianę na boisku dała w drugim secie. Bardzo wyrównana była większość tej partii, ale to Biało-Czerwonym udało się na szczęście wyrównać wynik tego spotkania. Końcówka należała w ataku do Łukasik i set zakończył się 25:22.

 

Niesamowicie grała Czyrniańska, a w tie-breaku praktycznie to ona dyktowała warunki. Jej genialna seria w ataku dała Polkom prowadzenie 4:1, które później utrzymywało się przez cały czas. Widać było walkę i poświęcenie w obronie, to był chyba najlepszy fragment gry w wykonaniu Polek. Sytuację próbowała ratować Herbots, która w tym meczu była od zadań specjalnych. Sporo nerwów było w końcówce, wideo-weryfikacje decydowały o wyniku, a po przewadze Biało-Czerwonych już nic nie zostało. W najważniejszym momencie rywalki posłały asa serwisowego i wygrały ten mecz na przewagi - 13:15.

 

Polska - Belgia 2:3 (20:25, 25:15, 22:25, 25:22, 13:15)

 

Polska: Różański, Wołosz, Witkowska, Alagierska, Szlagowska, Łukasik, Stenzel (L) oraz Czyrniańska

 

Belgia: Van De Vyver, Janssens, Guilliams, Lemmens, Herbots, Stragier, Krenicky, Van Gestel (L) oraz Avermaet

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.