Piłka wodna - MŚ: kobiety zainaugurowały czempionat

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 20.06.2022, 22:35

W czterech węgierskich miastach rozpoczęły się dziś mistrzostwa świata w piłce wodnej. W pierwszej kolejce rundy grupowej turnieju kobiet niespodzianek nie było.

 

Szesnaście drużyn zostało podzielonych na cztery grupy, w których w pierwszej fazie każdy gra z każdym. Zwycięzcy grup awansują do ćwierćfinałów, drużyny z miejsc 2-3 grają baraże o wejście do najlepszej ósemki. Tytułu mistrzowskiego bronią Amerykanki, srebrne medale przed 3 laty wywalczyły Hiszpanki, a brązowe Australijki. Na ubiegłorocznych igrzyskach olimpijskich także triumfowały Amerykanki, w finale pokonując Hiszpanki, trzecie były Węgierki.

 

Amerykanki na otwarcie nie miały trudnego zadania, bo zmierzyły się z RPA, które startuje na każdej imprezie mistrzowskiej, ale w zasadzie prawie nigdy nie wygrywa. Nie inaczej było tym razem, mistrzynie zaaplikowały rywalkom 24 bramki, tracąc ledwie dwie. Najwięcej bramek (5) rzuciła Stephanie Haralabidis. Jeszcze efektowniej zaprezentowały się w grupie B Holenderki, które rozgromiły Argentynę 29:6. Tu pięć trafień zanotowała Simone van de Kraats.

 

W grupie C faworyzowane Australijki pokonały wysoko Kazachstan. Na poważnie grały tylko w pierwszych dwóch kwartach, po których prowadziły 15:2. W drugiej połowie meczu grały treningowo i rezerwami. W drugim meczu tej grupy Nowa Zelandia po wyrównanym meczy pokonała Brazylię 12:8. O wyniku zadecydowała tak naprawdę druga kwarta, wygrana przez Nowozelandki trzema bramkami. Do protokołów najczęściej wpisywały się Australijka Zoe Aerancini (5 bramek) i Morgan McDowall z Nowej Zelandii (4).

 

Najłatwiejsze zadanie miały chyba Greczynki, które trafiły na Tajlandię, drużynę, która debiutuje na czempionacie globu. Faworytki nie wysilały się, ale zaaplikowały azjatyckim rywalkom 28 bramek, najwięcej Eleni Xenaki, która trafiała pięciokrotnie. Honorową bramkę dla Tajlandii rzuciła Kritsana Puangtong.  Wicemistrzynie olimpijskie Hiszpanki zagrały z Francją i mógł to być poważny sprawdzian ich formy. Wypadł bardzo dobrze, bo faworytki wygrały różnicą 10 bramek. Najlepiej rzucała Judith Forca Ariza - 5 bramek.

 

Najwięcej emocji dostarczył mecz Włoszek i Kanadyjek, zgodnie zresztą z oczekiwaniami, bo to drużyny o podobnym potencjale. Mecz początkowo przebiegał pod dyktando drużyny z Europy, która prowadziła po pierwszej kwarcie 4:2, a w połowie meczu 6:5. Jednak w ostatnich minutach Kanadyjki zdołały doprowadzić do remisu. W fazie grupowej wyniki nierozstrzygnięte są możliwe, więc doszło do podziału punktów. Na koniec dnia gospodynie turnieju, Węgierki rozgromiły Kolumbię, która, podobnie jak Tajlandia, debiutuje na mistrzostwach. To dosłownie był mecz do jednej bramki, zakończył się wynikiem 35:4. Sześć bramek rzuciła Natas Rybanska.

 

Grupa A:
Włochy - Kanada 7:7 (2:4, 3:2, 1:1, 1:0)
Węgry - Kolumbia 35:4 (8:2, 12:0, 7:0, 8:2)

 

Grupa B:

USA - RPA 24:2 (7:0, 10:0, 3:1, 4:1)
Holandia - Argentyna 39:6 (8:1, 8:1, 6:2, 7:2)

 

Grupa C:

Australia - Kazachstan 19:6 (6:1, 9:1, 3:3, 1:1)

Nowa Zelandia - Brazylia 12:8 (3:3, 5:2, 3:3, 1:0)

 

Grupa D
Hiszpania - Francja 18:8 (4:1, 3:3, 5:2, 6:2)
Gracja - Tajlandia 28:1 (7:0, 9:0, 5:0, 7:1)

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.