Grand Prix Hiszpanii: dublet Mercedesa

  • Data publikacji: 13.05.2018, 19:14

Lewis Hamilton wygrał drugi wyścig z rzędu i umocnił się na pierwszym miejscu w klasyfikacji kierowców. Na drugim miejscu dojechał Valtteri Botas, trzeci był Max Verstappen.

 

Po bardzo emocjonującym wyścigu w Azerbejdżanie, objazdowy cyrk F1 przyjechał na pierwszy europejski wyścig do hiszpańskiej Barcelony. Po dominacji we wczorajszych kwalifikacjach, na dwóch pierwszych miejscach startowych ustawiły się bolidy Mercedesa, tuż za nimi Vettel i Raikkonen w Ferrari, a trzecią linię wypełniły szczelnie samochody Red Bulla.

 

Bardzo dobrze rozpoczął się wyścig na Circuit Barcelona - Catalunya dla Sebastiana Vettela. Niemiecki kierowca już kilka metrów po starcie wyprzedził Valtteriego Botasa i zameldował się na drugiej pozycji.

 

Wielkie zamieszanie wywołał Romain Grosjean, który nie potrafił zapanować nad bolidem, wykręcił bączka i spowodował olbrzymią kolizję z Nico Hulkenbergiem i Pierre'em Gasly'm! Na tor musiał wyjechać Safety Car. Z zamieszania skorzystał kierowca Williamsa - Lance Stroll, któremu udało się awansować na 12. pozycję.

 

Dość dużo czasu potrzebowała obsługa toru, by posprzątać wszystkie porozrzucane elementy po kraksie z pierwszego okrążenia. Tuż po zjeździe samochodu bezpieczeństwa, skoncentrowany Hamilton nie pozwolił się wyprzedzić Vettelowi podczas restartu. Z każdym kolejnym okrążeniem przewaga Anglika robiła się coraz większa, w związku z czym Ferrari postanowiło ściągnąć Niemca na wymianę opon na pośrednie. Po wyjeździe z alei serwisowej Vettel wrócił na tor za Kevinem Magnussenem. Wykorzystać tę sytuację miał Bottas, jednak mechanicy Mercedesa nie popisali się przy wymianie opon w aucie Fina, który spędził 1,4 sekundy więcej w boksie niż Sebastian Vettel, w rezultacie czego wyjechał również za Magnussenem.

 

Na 25. okrążeniu pech dopadł Kimiego Raikkonena, który zakomunikował swojemu inżynierowi, że ma problem z autem. Mechanicy wezwali go do garażu i w ten sposób kierowca z Finlandii zakończył swój udział w Grand Prix Hiszpanii.

 

Pech nie oszczędził również Estebana Ocona. Na 41. okrążeniu, podczas zmiany opon, nakrętka wypadła z koła, a mechanicy potrzebowali kilkudziesięciu sekund, by ją nałożyć. Kierowca Force India spada na ostatnie miejsce, a nie był to koniec jego problemów w tym wyścigu.

 

Zaskoczyć taktyką chciał Red Bull Racing. Zdecydowali, że ich kierowcy pojadą na jeden pit-stop. Daniel Ricciardo zjechał na 34. kółku, Maxa Verstappena ściągnięto po nowy komplet opon jedno okrążenie później. Odrobinę zaniepokojony taką sytuacją był Lewis Hamilton, który dopytywał o strategię swojego inżyniera, jednak po wizycie w alei serwisowej kierowcy ekipy z Milton Keynes wrócili odpowiednio na czwartej i piątej pozycji.

 

Na 41. okrążeniu mieliśmy kontynuację gehenny Ocona. Awaria w samochodzie zmusiła go do zatrzymania maszyny na poboczu. Doprowadziło to do pojawienia się wirtualnego samochodu bezpieczeństwa, co próbowało wykorzystać Ferrari. Wezwali do boksów po nowy komplet opon Vettela, jednak czterokrotny mistrz świata wyjechał po wymianie dopiero za Versttapenem. Holender popełnił błąd dublując Strolla i uszkodził przednie skrzydło w swoim samochodzie. Uszkodzenia jednak nie okazały się duże i Max Verstappen był w stanie skutecznie bronić się przed atakami Niemca. W konsekwencji dojechał do mety na trzeciej pozycji.

 

Kolejny bardzo słaby wyścig pojechali kierowcy Williamsa, stajni, w której kierowcą rozwojowym jest Robert Kubica. Musieli oni walczyć o przetrwanie w bardzo źle prowadzącym się bolidzie, w efekcie czego Lance Stroll dojechał na pozycji 11, zaś Sergiej Sirotkin uplasował się na 14. pozycji, czyli był ostatnim wśród kierowców, którym udało się ukończyć wyścig. Już w najbliższy wtorek i środę odbędą się testy dla młodych kierowców, gdzie podczas drugiego dnia jeździł będzie polski kierowca, co może być nadzieją na poprawę brytyjskiego zespołu.

 

Pech Raikkonena i 4. miejsce Vettela oznaczają utratę prowadzenia w klasyfikacji generalnej konstruktorów na rzecz Mercedesa. Drugie z rzędu zwycięstwo Lewisa Hamiltona pozwoliło mu umocnić się na prowadzeniu w mistrzostwach.