Wimbledon:  niesamowity debiut Chwalińskiej
JCtennis.com/ Wikimedia

Wimbledon: niesamowity debiut Chwalińskiej

  • Dodał: Mateusz Czuchra
  • Data publikacji: 27.06.2022, 15:11

Maja Chwalińska pokonała Katerinę Siniakovą 6:0, 7:5 podczas meczu pierwszej rundy Wimbledonu. Polka zagrała niesamowicie dojrzale, a przede wszystkim skutecznie. 20-latki nie wybiła z rytmu nawet półtora godzinna przerwa spowodowana opadami deszczu. Jej kolejną przeciwniczką będzie Alison Riske.

 

Mimo, że losowanie było udane dla Mai Chwalińskiej, która uniknęła pojedynku z rozstawioną zawodniczką, to jednak jej rywalkę należało uznać za faworytkę meczu pierwszej rundy Wimbledonu. Początek spotkania udowodnił, że Polka jest rytmie meczowym. Najpierw pewnie wygrane własne podanie, a chwile później Chwalińska zaskoczyła Katerinę Siniakovą swoim returnem. W kolejnej części Czeszka popełniała coraz więcej niewymuszonych błędów. Natomiast zawodniczka z Dąbrowy Górniczej zupełnie odwrotnie. 20-latka zagrała perfekcyjnego seta wykorzystując wszystkie słabości przeciwniczki, a do tego prezentując świetną formę. Po 25 minutach gry zapisała pierwszą partię na swoje konto, wygrywając 6:0.

 

Maja Chwalińska rozpoczęła drugą odsłonę serwisem, a przy stanie 40:30 mecz przerwano z powodu opadów deszczu. Obie tenisistki powróciły na kort po blisko półtorej godzinnej przerwie. Wtedy Polka utrzymała serwis, a chwilę później wywalczyła okazję na przełamanie. Tym razem Siniakova pokazała próbkę swoich umiejętności i odwróciły losy gema, jednocześnie wygrywając pierwszą rozgrywkę w tym spotkaniu. Od tego momentu pojedynek wyrównał się, a rywalizujące na korcie numer 16 pewnie utrzymywały podania do stanu 3:3. Wówczas do kapitalnej dyspozycji z pierwszej odsłony powróciła 20-latka, która stanęła przed szansą zamknięcia meczu przy wyniku 5:3. Serwis i prowadzenie 30:0 nie wystarczyło, bo cztery piłki z rzędu zapisane zostały na konto Siniakovej. Najbardziej bolesny dla Polki był breakpoint, którego przegrała po podwójnym błędzie serwisowym. 

 

Wyżej notowana zawodniczka zdążyła doprowadzić do remisu, lecz w żaden sposób nie wpłynęło to na biało-czerwoną. Chwalińska pewnie wygrała kolejnego serwisowego gema, a w 12. rozgrywce doczekała się piłki meczowej. O ile nie udało się zakończyć spotkania przy pierwszych dwóch okazjach, to za trzecim razem Siniakova nie miała zbyt wiele do powiedzenia. Kolejną przeciwniczką Polki będzie rozstawiona z numerem "28" Alison Riske. 

 

Maja Chwalińska (POL)[Q] - Katerina Siniakova (CZE) 6:0, 7:5