Wimbledon: koniec londyńskiego snu Chwalińskiej
PPP

Wimbledon: koniec londyńskiego snu Chwalińskiej

  • Dodał: Mateusz Czuchra
  • Data publikacji: 29.06.2022, 20:13

Maja Chwalińska zakończyła na drugiej rundzie swój występ podczas wielkoszlemowego Wimbledonu. Po obiecującym pierwszym secie wygranym przez Polkę 6:3, Alison Riske zagrała dużo lepiej i to ona triumfowała w kolejnych dwóch odsłonach 6:1, 6:0. 

 

Nie po raz pierwszy w ostatnich dniach Maja Chwalińska udowodniła, że nie boi się rywalizacji z dużo bardziej doświadczonymi rywalkami. Jeśli przedmeczowa trema miała wpłynąć na którąś z tenisistek, to można było przypuszczać, że zostanie obarczona ją Polka. Początek spotkania wskazywał na zupełnie inny scenariusz, a Alison Riske zupełnie nie wyglądała na zawodniczkę notowaną o ponad 130 pozycji wyżej.

 

Liczne niewymuszone błędy ze strony Amerykanki doprowadziły do sytuacji, w której po kilkunastu minutach od rozpoczęcia Chwalińska prowadziła 3:0. W kolejnej rozgrywce doczekała się kolejnych breakpointów, ale tym razem rozstawiona zawodniczka wyszła obronną ręką z opresji. Od tego momentu sytuacja na korcie się zmieniła, bo była ćwierćfinalistka Wimbledonu grała dużo rozważniej, a to spowodowało, że leworęczna musiała się dużo mocniej napracować, by wygrywać kolejne gemy. W końcówce partii Riske ponownie wyciągnęła pomocną dłoń do Polki, co pozwoliło jej wygrać tego seta bez utraty własnego podania.

 

Początek drugiej odsłony dał do zrozumienia, że Amerykanka nie zamierza już tak mocno ryzykować. Jej bezpieczna gra wpłynęła na większe ryzyko podejmowane przez Chwalińską, która po kapitalnych wygrywających piłkach z forehandu przełamała przeciwniczkę już na samym wstępie. Niestety w kolejnej części strategia Riske okazała się skuteczniejsza. 31-latka nie tylko przełamała Polkę, ale całkowicie przejęła inicjatywę i wygrywała seryjnie kolejne gemy. Finalnie doprowadziła do wyrównania zwyciężając drugiego seta 6:1.

 

Alison Riske zdawała sobie doskonale sprawę, że cierpliwa i konsekwentna gra jest receptą na wyeliminowanie Polki. Dlatego też kontynuowała tę taktykę, a jej licznik z wygranymi gemami z rzędu nadal się nie zatrzymywał. Amerykanka łącznie zwyciężyła 12 rozgrywek z rzędu, a to finalnie doprowadziło, że od stanu 1:0 w drugim secie Chwalińska nie wygrała choćby jednego gema. Mimo to 20-latka może opuścić Londyn z podniesioną głową, po tym jak udowodniła, że może rywalizować na dużo wyższym poziomie, niż wskazuje jej obecne miejsce w rankingu WTA.

 

Alison Riske (USA)[28] - Maja Chwalińska (POL)[Q]  3:6, 6:1, 6:0