Wimbledon: koniec pięknej przygody pogromczyni Sereny Williams, stara mistrzyni gra dalej
JCtennis.com/ Wikimedia

Wimbledon: koniec pięknej przygody pogromczyni Sereny Williams, stara mistrzyni gra dalej

  • Dodał: Jan Gąszczyk
  • Data publikacji: 04.07.2022, 21:31

W poniedziałek dograno wszystkie mecze 1/8 finału tegorocznego Wimbledonu. W ćwierćfinałach zagrają trzy zawodniczki, które po raz pierwszy osiągnęły tę fazę w turniejach Wielkiego Szlema. Są to: Niemki Jule Niemeyer i Tatjana Maria oraz Czeszka Marie Bouzkova.

 

Jako pierwsze na kort wyszły reprezentantka Kazachstanu Elena Rybakina (23.WTA) i Chorwatka Petra Martić (80.WTA).  Wcześniej zawodniczki spotkały się dwa lata temu podczas turnieju w Dubaju. Tam po dwóch tie breakach górą była Kazaszka. Tym razem mecz nie był aż tak zacięty. W pierwszym secie Rybakina szybko wyszła na 3:0.  Chorwatka jednak bardzo szybko odrobiła straty i wyrównała stan meczu. W całym secie było bardzo dużo przełamań (dwa serwisy straciła Rybakina, trzy Martic). To w rezultacie przełożyło się na porażkę Chorwatki w pierwszej partii. O wygranej Rybakiny w drugim secie zdecydowało jedno przełamanie w szóstym gemie. Reprezentantka Kazachstanu wykorzystała pierwszą piłkę meczową i awansowała do drugiego wielkoszlemowego ćwierćfinału w karierze (poprzednio Roland Garros 2021).

 

Elena Rybakina (KAZ) [17] - Petra Martić (CRO) 7:5 6:3

 

Kolejny mecz to spotkanie pogromczyni Igi Świątek Francuzki Alize Cornet (37.WTA). Jej rywalką była Australijka Ajla Tomljanović (44.WTA). W ich bezpośrednich starciach był remis 2:2.  Pierwszy set padł łupem Cornet, która prowadziła już 4:1 i 5:3 i nawet miała piłkę setową przy stanie 5:4. Nie wykorzystała jej, ale chwilę potem przełamała Australijkę i zapisała pierwszą partię na swoim koncie. Drugi set to również pokaz niemocy serwisowej zawodniczek, które przełamały się pięć razy. O jedno przełamanie więcej wywalczyła Tomljanović i to ona wygrała drugą partię. Decydujący set rozpoczął się od przełamania serwisu Cornet. Francuzka po chwili odebrała serwis reprezentantce Australii i walka zaczeła się od nowa. Po chwili reprezentantka trójkolorowych znowu straciła swój serwis, Tomljanović bezbłędnie utrzymała podanie i zrobiło się 3:1 dla niej. Kolejna strata podania przez Cornet i pewnie wygrany serwis przez Australijkę spowodował, że zrobiło się 5:1. Francuzka odrobiła dwa gemy i zniwelowała straty. Dziewiąty gem przy serwisie reprezentantki Australii był bardzo zacięty. Cornet miała trzy piłki na wyrównanie, a Tomljanović trzy piłki meczowe. Tę próbę sił i nerwów wygrała Australijka i to ona zagra w drugim wimbledońskim ćwierćfinale z rzędu.

 

Ajla Tomljanović (AUS) - Alize Cornet (FRA) 4:6 6:4 6:3

 

Wielu zastanawiało się, czy rewelacyjna Harmony Tan (115.WTA), pogromczyni Sereny Williams, postawi kolejny krok i zamelduje się w swoim pierwszym wieloszlemowym ćwierćfinale. Po meczu z Amerykanką Amandą Anisimową (25.WTA) wiemy, że Francuzka te plany musi odłożyć, co najmniej do przyszłego roku. Amerykanka całkowicie dominowała w meczu z Francuzką. W pierwszym secie Tan straciła swój serwis dwa razy i była bezradna. Bardzo szybko zrobiło się 5:1 dla Anisimowej. Tan zerwała się w końcówce, wygrała swojego gema serwisowego i obroniła cztery piłki setowe, ale musiała skapitulować przy piątej. Drugi set rozpoczął się od sporych problemów serwisowych Francuzki. Amerykanka miała piłkę na przełamanie, ale Tan się wybroniła. Musiała jednak skapitulować w kolejnym gemie serwisowym, którego przegrała bez wygrania choćby jednego punktu. Szybko zrobiło się 4:2 dla rywalki. Trójkolorową stać było jeszcze na drobny zryw w końcówce seta. Miała dwie piłki na przełamanie serwisu Amerykanki, ale ich nie wykorzystała. Ostatni gem meczu pokazał ile jeszcze brakuje Harmony Tan do tych najlepszych. Francuzka nie potrafiła utrzymać serwisu i uległa przy drugiej piłce meczowej.

 

Amanda Anisimowa (USA) [20] - Harmony Tan (FRA) 6:2 6:3

 

Ostatnie spotkanie 1/8 finału zapowiadało się na prawdziwy hit. Mowa o pojedynku  starej mistrzyni Simony Halep (18.WTA) z wschodzącą gwiazdą światowego tenisa Hiszpanką Paulą Badosą (4.WTA). Zawodniczki spotkały się na zawodowych kortach dotychczas raz, podczas tegorocznego turnieju w Madrycie. Tam Rumunka na ojczystej ziemi zbiła Hiszpankę 6:3 6:1. Mecz podczas tegorocznego Wimbledonu miał podobny przebieg. W pierwszej partii Badosa wygrała jedynie gema otwarcia. Sześć kolejnych wygrała już mistrzyni Wimbledonu sprzed trzech lat. Trzykrotna strata serwisu przez Hiszpankę i brak, chociaż jednej szansy na przełamanie serwisu Halep pokazał, że to nie będzie łatwy mecz dla Badosy. Drugi set miał podobny przebieg, Hiszpanka miała jedną szansę na przełamanie serwisu Halep w trzecim gemie, ale jej nie wykorzystała. Następnie, po bardzo zaciętym czwartym gemie, gdzie obroniła trzy break pointy, Badosa wyrównała stan meczu na 2:2. Od tego momentu zawodniczka z czołowiej piątki rankingu WTA nie wygrała już ani jednego gema. Dwukrotnie stracony serwis przez Badosę, pewnie wygrywane gemy serwisowe przez Halep dały zawodniczce z Bałkanów trzy piłki meczowe. Hiszpanka próbowała się jeszcze bronić i dwie z nich obroniła, ale przy trzeciej musiała skapitulować. Tym meczem Simona Halep zgłosiła bardzo poważne aspiracje do wimbledońskiej korony.

 

Simona Halep (ROU) [16] - Paula Badosa (ESP) [4] 6:1 6:2

 

Pary 1/4 finału Wimbledonu:

 

Ajla Tomljanović ( AUS) – Elena Rybakina (KAZ)[17]

Simona Halep (ROU) [16] – Amanda Anisimowa (USA) [20]

Marie Bouzkova ( CZE) – Ons Jabeur (TUN) [3]

Tatjana Maria (GER) – Jule Niemeier (GER)