WEC: zwycięstwo Alpine #36 i kapitalne ściganie na Monzy
Andrea Volpato/commons.wikimedia.org

WEC: zwycięstwo Alpine #36 i kapitalne ściganie na Monzy

  • Dodał: Bartłomiej Woliński
  • Data publikacji: 10.07.2022, 18:35

Sześciogodzinny wyścig na Monzy pełen był walki, niesamowitych emocji, awarii oraz dramatów zespołów, które znajdowały się na prowadzeniu, a ostatecznie kończyły rywalizację na włoskim obiekcie z nagrodą pocieszenia. Czwartą rundę sezonu 2022 mistrzostw WEC wygrał zespół Alpine #36, odnosząc drugie zwycięstwo w tegorocznej kampanii. Świetnie spisał się także Inter Europol Competition, którego kierowcy wywalczyli czwarte miejsce w klasie LMP2. Niestety czwartej rundy sezonu do udanych nie zaliczy Robert Kubica i załoga Premy Orlen Team.

 

Start i pierwsze problemy Peugeota

 

Romain Dumas startujący z pole position w Glickenhausie #708 obronił się przed atakami Toyoty #8. Trzecie miejsce utrzymało także Alpine #36, pomimo ostrych ataków ze strony Toyoty #7. W klasie LMP2 pierwsze pole utrzymała również Oreca United Autosports #22, na drugą pozycję przesunął się zespół RealTeam By WRT #41, a podium uzupełnił Vector Sport #10. Swoją bardzo wysoką pozycję niestety straciła ekipa ARC Bratislava #44. Prema Orlen Team #9Louisem Deletraz za kierownicą początkowo spadła o jedną lokatę, ale Szwajcar bardzo szybko zaczął odrabiać straty i w ciągu trzech pierwszych okrążeń przesunął się już na miejsce trzecie. W aucie Inter Europol Competition #34 na pierwszy stint zasiadł Jakub Śmiechowski, który po starcie wyścigu podróżował na 10. miejscu.  

 

W klasie LM GTE Pro pierwsze dwa miejsca zajęły Ferrari, #51, przed #52. O jedną pozycję spadł Nick TandyCorvettcie #64. W grupie amatorskiej sensacyjne pole position obroniła Sarah BovyFerrari Iron Dames #85. W czołowej trójce nie doszło do żadnych roszad, drugą pozycję utrzymał również Ben Keating w zespole TF Sport #33, a trzecią Christian Reid, kierowca ekipy Dempsey – Proton Racing #77.

12 minut po starcie w żwirze pojawiło się pierwsze auto GT. Thomas FlohrFerrari AF Corse #54 wypadł w zakręcie Parabolica, po kontakcie z jednym z samochodów Astona Martina. Dyrekcja wyścigu zdecydowała się wywiesić pierwszą flagę FCY, a w międzyczasie Prema Orlen #9 uporała się z zespołem Real Team By WRT #41 i przeskoczyła na druga pozycjęklasie LMP2. Po restarcie na P2 przesunęło się Alpine #36, po tym jak w boksie zameldował się Sebastian Buemi prowadzący Toyotę #8, która już na tym etapie rywalizacji borykała się z problemami technicznymi. Kierowcy po wznowieniu rywalizacji nie pościgali się za dużo, bo kolejną flagę FCY wywołał Peugeot #93, który zatrzymał się na torze z powodu awarii. Mikkel Jensen przez bardzo długi czas próbował doczołgać się do alei serwisowej, co chwilę zatrzymując się na torze. Kiedy już Duńczykowi udało się tego dokonać, powróciliśmy do ponownego ścigania. Tymczasem piekielnie dobrym tempem dysponował Louis Deletraz, który zaatakował prowadzące United Autosports #22 na dohamowaniu do pierwszej szykany toru Monza. Kierowca Premy nie zmieścił się jednak w zakręcie i przestrzelił szykanę, co zmusiło go do oddania pozycji. Deletraz wciąż jednak ścigał Williama Owena, dysponując znacznie lepszym tempem. Bardzo dobrą prędkością dysponował również Charles Milesi z ekipy Richard Mille Racing Team #1, który przesunął się na trzecią lokatę w LMP2. Co ciekawe w barwach tej ekipy nie pojawił się na Monzy Sebastien Ogier, który zawiesił swoje starty w Długodystansowych Mistrzostwach Świata. Na krótko przed zakończeniem pierwszej godziny ścigania pozycję lidera swojej klasy objął samochód Prema Orlen Team #9.

Kolejne godziny ścigania i ogromny wypadek Astona Martina TF Sport #33

 

Na 31 okrążeniu w pięknej walce Matthieu VaxiviereAlpine #36 pokonał Toyotę #7, przesuwając się na drugą lokatę klasy Hypercar. O godzinie 13:43 dobiegła końca długa i bardzo udana zmiana Louisa Deletraz, którego w kokpicie Premy zastąpił Lorenzo Colombo. Szwajcar zjeżdżał do pit lane na pozycji lidera klasy, a jego włoski zmiennik powrócił na tor na pozycji siódmej. Po dwóch godzinach ścigania liderem wyścigu pozostawał Glickenhaus #708. Dalej w klasyfikacji znajdowała się Toyota #7 oraz Alpine #36. Na prowadzenie klasy LMP2 powróciło United Autosports #22, które z 3 pit-stopami na koncie liderowało nad RealTeam By WRT #41. W grupie LM GTE Pro na prowadzeniu nadal znajdowały się samochody Ferrari, #51 przed #52. Na trzecie miejsce awansowało natomiast Porsche #92

 

W grupie amatorskiej początkowy szyk wyłamał jedynie zespół TF Sport #33, który zamienił się na prowadzeniu z Iron Dames #85. O godzinie 14:34 byliśmy światkami ogromnego wypadku wspomnianego Astona Martina TF Sport #33, w którego kokpicie zasiadał Henrique Chaves. Portugalczyk stracił panowanie nad samochodem na dohamowaniu do szykany Variante della Roggia i przestrzelając zakręt, został podbity na tak zwanych „sausage kerbs”, które na niektórych fragmentach toru Monza bywają bardzo wysokie, o czym dobitnie przekonał się w 2019 roku Alex Peroni podczas wyścigu Formuły 3. Auto Chaves upadło na dach, a następnie przekoziołkowało w stronę barier ochronnych. Na całe szczęście kierowcy Astona nic się nie stało, a na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. W międzyczasie dostaliśmy także informację o karze Stop and Go, dla liderów wyścigu, Glickenhausa #708.

Awaria liderów i kara dla Prema Orlen Team

 

Po wznowieniu rywalizacji na pozycję lidera wskoczyła Toyota #7, Glickenhaus #708 po dobyciu kary spadł aż na miejsce czwarte. Zmiana lidera nastąpiła także w klasie LM GTE Pro, gdzie z trzema wizytami w boksie prowadziło Porsche #91. Ferrari #51 próbujące odzyskać prowadzenie miało na swoim koncie jeden pit stop więcej, oczywiste było więc, że prędzej czy później włoska ekipa powróci na czoło klasy. Niestety kara Glickenhausa, to nie był jedyny problem amerykańskiej załogi. Z silnika Hypercara #708 zaczął wydobywać się siny dym, co zwiastowało koniec pięknej rywalizacji dla ekipy Jima Glickenhausa. W międzyczasie Alpine #36 dysponowało znacznie lepszym tempem od Toyoty #8 i wdarło się w bój z japońską ekipą o drugie miejsce w wyścigu. Problemy z samochodem dopadły tymczasem kolejną ekipę, jaką byli liderzy klasy LMP2, United Autosports #22. Olivier Jarvis mocno zwolnił i ślimaczym tempem przemierzał kolejne kilometry toru Monza. W międzyczasie w kokpicie Premy zasiadł Robert Kubica, który powrócił na tor na 10. pozycji. Przedostatni stint zaczęła także załoga Inter Europol Competition #34, plasująca się na siódmym miejscu klasy LMP2.

 

W ciągu trzeciej godziny ścigania bardzo dużo działo się na torze. Kolejną awarię zaliczył tym razem Team WRT #31, a Alpine #36 wciąż ostro ścierało się z Toyotą #8. IEC #34Estebanem Gutierezem za kierownicą jechało na drugiej pozycji w LMP2, tuż za liderującą Jotą #28. Prema #9 walczyła z kolei o powrót do czołowej trójki z Vector Sport #10, ale Robert Kubica nie miał łatwego zadania, bo z tyłu naciskał na niego Norman Nato z ekipy RealTeam By WRT #41. O godzinie 15:51 RK wyprzedził Sebastiena Bourdais i przesunął się na czwartą lokatę w swojej klasie. Chwilę później kierowca Premy był już za tylnym skrzydłem Paula Chatina z zespołu Richard Mile Racing Team #1. Na dohamowaniu do Variante del Rettifilo Francuz nieco stracił przyczepność, ostro broniąc się przed Robertem Kubicą, który z kolei chciał wejść w pierwszą szykanę toru Monza ze zbyt dużą prędkością, przez co trącił w tył auta #1 i sam spadł ponownie za samochody #10#41. Niestety zespół Prema Orlen Racing #9 dostał za to zdarzenie karę przejazdu przez aleję serwisową. Liderem wyścigu na dwie godziny przed końcem rywalizacji było Alpine #36, które utrzymywało niewielką przewagę nad Toyotą #8.

Świetne tempo Inter Europol Competition i kontakt pomiędzy liderami wyścigu

 

Po godzinie 16:00 auto Inter Europol Competition #34 znalazło się na prowadzeniu w klasie LMP2 i walczyło o utrzymanie pierwszej pozycji z napierającą Jotą #28. O utrzymanie pierwszego miejsca walczyły także Panie z zespołu Iron Dames #85, na które mocno naciskało Porsche #77. N 155. okrążeniu pomiędzy zakrętami Lesmo ponownie zatrzymał się Peugeot #93, a chwile później kolejną flagę FCY wywołał kontakt pomiędzy Alpine a Toyotą #7, które walczyły o prowadzenie w wyścigu. Kamui Kobayashi nie zostawił nawet milimetr miejsca dla Matthieu Vaxiviera na prostej start/meta toru Monza, co doprowadziło do przebicia opony w prototypie Toyoty. Tym samym Alpine #36 powróciło na prowadzenie wyścigu.

Na 169 okrążeniu w bandzie zameldował się Jonathan Aberdein z zespołu Jota #28, który wypadł z toru w drugim zakręcie lesmo. Kierowca Joty utrzymywał się w bezpośredniej walce o drugą pozycję z zespołem RealTeam By WRT #41, Vector Sport #10 i polskim Inter Europol Competition #34. Sędziowie poinformowali także o 90-sekundowej karze Stop and Go dla Toyoty #7, za spowodowanie wypadku z Alpine #36. Do przepychanki doszło także pomiędzy Ferrari #51Porsche #91, które ostro rywalizowały w klasie LM GTE Pro.

Wyniki 6-godzinnej rywalizacji na torze Monza

 

Ostatecznie po 194 okrążeniach drugie zwycięstwo w sezonie 2022 odniosła załoga Alpine #36 w kładzie: Matthieu Vaxiviere, Andre Negrao oraz Nicolas Lapierre. Druga Toyota #8 po sześciu godzinach ścigania straciła do zwycięzców zaledwie 2,762 sek. Podium wyścigu na Monzy uzupełniła Toyota #7. Niezwykle szkoda nam załogi Glickenhaus, która przez cały weekend dysponowała niesamowicie dobrym tempem, a ostatecznie nie osiągnęła mety czwartej rundy sezonu. Dla Peugeota, który jednym samochodem ukończył wyścig na 33. pozycji w klasyfikacji generalnej był to ciężki powrót do serii WEC. Prototyp francuskiej stajni nie spisywał się najlepiej w „świątyni prędkości” zarówno pod względem mocy i awaryjności, jak i samego docisku niezwykle ciekawej konstrukcji pozbawionej tylnego skrzydła.

 

W klasie LMP2 pierwsze zwycięstwo w sezonie 2022 odniosła załoga RealTeam By WRT #41 (188 okrążeń). Podium uzupełniły załogi Joty #38 oraz Vector Sport #10, które z pewnością zostało niespodzianka niedzielnego ścigania. Nasza załoga „Piekarzy” po ubiegłotygodniowym zwycięstwie na Monzy w klasie LMP3 mistrzostw ELMS, ukończyła 6-godzinny wyścig WEC na znakomitej czwartej pozycji w swojej klasie. Wielkie brawa dla IEC, które w końcu przełamało passę niepowodzeń w Długodystansowych Mistrzostwach Świata. Cała załoga Inter Europolu spisała się w niedziele znakomicie. Niestety tego samego nie możemy powiedzieć po występie Prema Orlen Team. Włoski zespół prowadził w swojej klasie i wszystko wyglądało na to, że zmierza po znakomity wynik. Niestety samochód bezpieczeństwa oraz kontakt Roberta Kubicy i późniejsza kara pokrzyżowały plany Premy i oddaliły ją od tytułu mistrzowskiego w sezonie 2022.

 

Zwycięstwo w LM GTE Pro sensacyjnie na włoskiej ziemi przypadło załodze Corvette #64 (180 okrążeń). Ferrari ściągnęło obydwa swoje auta na dodatkowe tankowanie zaledwie 2 minuty przed końcem wyścigu. Nieco kuriozalna sytuacja, która pozbawiła Scuderie zwycięstwa w domowym wyścigu. Ostatecznie Ferrari #52 ukończyło 6-godzinną rywalizację przed siostrzanym samochodem #51

 

W klasie LM GTE Am nie było historycznego zwycięstwa damskiej załogi, ale Panie z Iron Dames #85 spisały się naprawdę świetnie, dojeżdżając do mety na drugiej pozycji w swojej klasie. Zwycięstwogrupie amatorskiej odniosła załoga Porsche Dempsey - Proton Racing #77 (179 okrążeń), a podium uzupełnił zespół Team Project 1 #46.

 

Pełne wyniki wyścigu „6h of Monza”: https://www.fiawec.com/en/race/result/4707

 

Kolejna runda WEC w sezonie 2022 zostanie zorganizowana w Japonii na torze Fuji, w dniach 10-11 września.

Bartłomiej Woliński – Poinformowani.pl

Bartłomiej Woliński

Absolwent Dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Motorsportem pasjonuję się od 2007 r. W związku z moimi zainteresowaniami prowadzę także bloga i fanpage na Facebooku.