Włosi na kolanach! Serbowie o krok od półfinału MŚ!

  • Data publikacji: 26.09.2018, 22:44

Rewelacyjni Serbowie po świetnym meczu pokonali Włochów 3:0! Ten wynik stawia Neroazzurrich w podbramkowej sytuacji. Serbia jest już z kolei jedną nogą w półfinale XIX Mistrzostw Świata.

 

Mecz rozpoczął się od wyrównanej gry obu zespołów (2:2, 5:5). W ataku wyróżniał się atakujący reprezentacji Serbii, Aleksandar Atanasijević, który kończył akcje w bardzo efektowny sposób. Po pierwszej przerwie technicznej 3 - punktową przewagę uzyskali zawodnicy z Półwyspu Bałkańskiego (6:9). Później powiększyli ją aż dwukrotnie (10:16). Włosi nie potrafili skończyć swoich akcji, Serbowie bronili większość ich ataków, po czym wyprowadzali kontry (12:19). Goście świetnie prezentowali się również w zagrywce, zagrywając dwa asy z rzędu (12:21). Ponadto dobrze blokowali. Neroazzurri byli bezradni i z pewnością szybko chcieli zapomnieć o premierowej odsłonie tego spotkania, przegranej aż 15:25. Podopieczni trenera Nikoli Grbica zagrali w tym secie aż 5 asów serwisowych!

 

Druga partia rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Różnicę było jednak widać w wyraźnie zdenerwowanych reprezentantach Włoch, którzy popełniali szkolne błędy. Przy stanie 4:5 Filippo Lanza oraz Massimo Colaci nie skomunikowali się i zderzyli ze sobą przy dograniu piłki. Do pierwszego time-out'u obie drużyny grały jednak punkt za punkt, z nieznaczną przewagą Serbów (7:8). Z pewnością wielką ozdobą tego spotkania były bardzo efektowne bloki, wykonywane przez oba zespoły. Szczęście sprzyjało Serbom, którzy po czasie znowu uzyskali przewagę (7:10). Ich radość po akcji prowokowała Włochów, pod siatką szybko zaczęło iskrzyć. Można się tego było spodziewać już przed meczem, znając temperamenty obu zespołów. Ten temperament pozwolił Włochom na odrodzenie się, szczególną zasługę miał w tym Ivan Zaytsev, który wziął ciężar gry na swoje barki (11:13). On sam jednak nie był w stanie zatrzymać rozpędzonych rywali, którzy wrócili do swojej przewagi (11:15). Dobrą zmianę zaliczył Davide Candellaro, który dobrym blokiem i atakiem odrobił 2 punkty straty (17:19). Chwilę później kolejnego asa zaserwował Marko Ivovic (18:22). Po koszmarnej zagrywce Baranowicza Serbowie mieli pierwszą piłkę setową, którą od razu wykorzystali, blokując Maruottiego.

 

Trzeci set - trzeci podobny start. Do pierwszej przerwy technicznej ta partia wyglądała identycznie jak dwie poprzednie. Po jednej z najdłuższych i najpiękniejszych wymian tego meczu Plavi schodzili z boiska z minimalną przewagą (7:8). Po czasie zwiększyli dystans do 3 punktów (7:10). Włosi nie mieli lidera, niewidoczny był Juantorena, który zwykle zdobywał mnóstwo punktów, nie do końca wychodziło też Zaytsevowi. Gospodarze atakowali bardzo efektownie, niestety dla nich nieefektywnie. Rękę do rywali wyciągał Atanasijevic, który również nie był tak skuteczny, jak potrafi być. Na nic się to jednak zdało, bowiem jego koledzy z drużyny prezentowali się bardzo dobrze (11:15). Po ostatniej już przerwie technicznej w tym spotkaniu asem serwisowym popisał się środkowy Serbii, Marko Podrascanin (13:18). Od tej pory gra zaczęła toczyć się punkt za punkt (15:21), ale taki sposób tylko oddalał Włochów od przedłużenia tego spotkania. Siatkarze z Bałkanów jeszcze zwiększyli swoją przewagę, upokarzając rywali, którzy tak złego meczu nie zagrali od kilku miesięcy.

 

Jutro Serbowie zmierzą się z reprezentacją Polski. Mecz rozpocznie się o godzinie 20.30. Wcześniej (o 17:00) reprezentacja Stanów Zjednoczonych zmierzy się z Rosją.

 

 

Włochy - Serbia 0:3 (15:25, 20:25, 17:25)

 

Włochy: Juantorena, Gianelli, Mazzone, Zaytsev, Lanza, Anzani, Colaci (l), Maruotti, Candellaro, Baranowicz

 

Serbia: Kovacevic U., Ivovic, Atanasijevic, Podrascanin, Lisinac, Rosic (l), Majstorovic (l)