Legia o krok od Mistrzostwa Polski

  • Data publikacji: 13.05.2018, 20:53

W przedostatniej kolejce Ekstraklasy, broniąca fotelu lidera Legia zmierzyła się z walczącym o puchary Górnikiem Zabrze. Gospodarze zdołali wygrać i na finiszu ligi są w najlepszej sytuacji wyjściowej przed ostatnią kolejką.

 

Przez pierwszy kwadrans spotkania zdawało się, że to goście lepiej weszli w mecz. Obie drużyny chciały przejąć inicjatywę gry, a w razie sprzyjającej sytuacji także groźnie kontrować. Pierwsze zagrożenie w meczu stworzyli goście. Już w 2. minucie strzał Damiana Kądziora został zablokowany. Legia starała się kontratakować i zdołała sobie wywalczyć kilka stałych fragmentów gry.

Najgroźniejszą sytuację w tej części meczu stworzył sobie Górnik. Fenomenalnym podaniem popisał się Szymon Żurkowski i Igor Angulo spotkał się twarzą w twarz z Arkadiuszem Malarzem. Hiszpański napastnik minął golkipera Legii, jednak nie potrafił skierować piłki do siatki - ta obiła słupek. Była to najgroźniejsza akcja Górnika - zarówno w pierwszej, jak i drugiej odsłonie spotkania.

Z czasem Legia przejęła inicjatywę i zaczęła kontrolować mecz. W 22. minucie wykonywała rzut wolny na wysokości pola karnego Górnika. Aktywny w dzisiejszym spotkaniu Sebastian Szymański, posłał kąśliwą piłkę obok muru - tej nikt nie przeciął, w efekcie czego wylądowała w siatce. Tomasz Loska nie miał większych szans na obronienie tego strzału.

 

W 34. minucie strzelec gola dla Legii zaatakował lewym skrzydłem. Piłka po jego dośrodkowaniu jeszcze otarła się o jednego z defensorów Górnika i trafiła do wbiegającego na siódmy metr Kucharczyka. Piłkę, po jego strzale głową, zdołał jednak sparować na korner Loska.

 

Zdawało się, że Legia weszła dość ospale w ten mecz, jednak z czasem zaczęła kontrolować przebieg gry. Górnik zaś, po dobrym pierwszym kwadransie, nastawił się głównie na kontry, a po jednej z nich powinni wyjść w tym meczu na prowadzenie.

W drugiej połowie gra Górnika nie wyglądała lepiej. Podopieczni Marcina Brosza byli w defensywie, nie potrafili odzyskać kontroli nad meczem. Legia zaś starała się atakować pozycyjnie i wyczekiwała swojej sytuacji na strzelenie drugiego gola. Trzeba też zauważyć, że mecz stracił na tempie.

W 72. minucie świetną okazję zmarnowała Legia. Aktywny dzisiaj Marko Vesovic poprowadził piłkę prawym skrzydłem, minął interweniującego wślizgiem defensora Górnika i wystawił futbolówkę do, znajdującego się w klarownej sytuacji, Kaspra Hamalainena. Fin jednak przeniósł piłkę nad bramką. To był tylko prognostyk do tego, co wydarzyło się trzy minuty później. Arkadiusz Malarz wybił piłkę z całej siły, ta minęła całą linię obrony gości i padła łupem Fina. Hamalainen przerzucił futbolówkę nad wybiegającym Loską, a tę skierował do bramki rozpaczliwie interweniujący Paweł Bochniewicz. Tym samym Legia wyszła na dwubramkowe prowadzenie.

 

Mimo tego, że w 76. minucie sędzia Marciniak wyrzucił z boiska Łukasza Brozia (obrońca Legii dostał swoją drugą kartkę w tym meczu), to Górnik nie potrafił dojść do głosu w tym spotkaniu. Legia grała mądrze, przenosząc ciężar gry na połowę drużyny gości. W 86. minucie swoją kolejną dobrą sytuację miał Kasper Hamalainen, jednak jego strzał z bliskiej odległości powędrował nad bramką. Górnik Zabrze nie potrafił już odpowiedzieć równie groźną sytuacją.

Tym sposobem Legia umocniła się na pozycji lidera i do zdobycia Mistrzostwa Polski wystarczy im remis w ostatniej kolejce w meczu z Lechem. Górnik zaś spadł na piątą pozycję w tabeli i będzie walczyć o udział w europejskich pucharach w korespondencyjnym pojedynku z Wisłą Płock.

Michał Pazdan i Artur Jędrzejczyk rozegrali dobre zawody. Pierwszy z nich nie popełniał większych błędów (poza sytuacją z pierwszej połowy, gdzie wyśmienitą okazję miał Angulo), a drugi otrzymał żółtą kartkę po brutalnym wślizgu. Sebastian Szymański strzelił otwierającą bramkę, był aktywny i napędzał akcje Legii. Młody skrzydłowy zszedł z boiska z urazem, w 63. minucie]. Damian Kądzior i Szymon Żurkowski starali się wziąć na siebie inicjatywę, jednak nie przyniosło to większych skutków. Żurkowski popisał się fenomenalnym podaniem do Angulo w 18. minucie gry, a Kądzior szarpał na skrzydle. Mniej widoczny był Rafał Kurzawa, który rozegrał dość przeciętne, a może nawet słabe zawody. Krzysztof Mączyński zmaga się z urazem i nie zagrał w tym meczu.

Legia Warszawa - Górnik Zabrze 2:0 (1:0)

Bramki:

Szymański 22', Bochniewicz 75' (sam.)


Składy:
Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Pazdan, Inaki Astiz, Broź - Philipps, Cafu (Remy 79'), Szymański (Antolic 63'), Radovic (Hamalainen 70'), Vesovic - Kucharczyk

Górnik: Loska - Wolniewicz, Suarez (Liszka 83'), Bochniewicz, Koj - Kądzior, Żurkowski, Matuszek (Smuga 73'), Kurzawa - Urynowicz (Hajda 60'), Angulo