Lekkoatletyka - MŚ: czwarte miejsce Damiana Czykiera

Lekkoatletyka - MŚ: czwarte miejsce Damiana Czykiera

  • Dodał: Wiktor Staniszewski
  • Data publikacji: 18.07.2022, 08:06

Trzeci dzień 18. Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce nie przyniósł Polsce żadnego medalu, ale nie mogliśmy narzekać na nudę, bowiem na Hayward Field oglądaliśmy ośmioro biało-czerwonych. 

 

Półfinały 110 metrów przez płotki mężczyzn były bardzo emocjonujące z punktu widzenia polskiego kibica, ponieważ biegł w nich rekordzista naszego kraju - Damian Czykier. Polak trafił do bardzo mocnej serii z Devonem Allenem oraz Hansle Parchmentem. Pobiegł świetnie, finiszował na czwartej pozycji i awansował z małym q z czasem lepszym niż rekord Polski (13,22), ale w nieregulaminowym wietrze (+2,5). Polak nie był faworytem do medalu, ale jego szanse bardzo wzrosły, bo na rozgrzewce przed finałowym biegiem kontuzji doznał mistrz olimpijski Parchment, a lider światowych tabel Devon Allen został zdyskwalifikowany za falstart. Niestety, Czykier słabo wystartował i nie zdołał nadrobić dystansu, ale zakończył mistrzostwa na znakomitej - czwartej pozycji (13,32). Do medalu zabrakło mu 0,15 sekundy. Złoto zdobył Amerykanin Grant Holloway (13,03), srebro jego rodak Trey Cunningham (13,08) a brąz Hiszpan Asier Martinez (13,17). 

 

Z wielkim niepokojem, ale i z nadziejami czekaliśmy na półfinały 100 m kobiet z udziałem Ewy Swobody. Polka nie była główną faworytką do awansu, ale zejście poniżej granicy 11 sekund dawało na to spore szanse. Półfinały stały na bardzo wysokim poziomie, reprezentantka naszego kraju w swoim biegu zajęła szóstą lokatę z wynikiem 11,08 i odpadła. Podobnie jak na igrzyskach w Tokio całe podium należało do Jamajek, tylko w zmienionej kolejności. Złoto z rekordem mistrzostw wywalczyła Shelly-Ann Fraser-Pryce (10,67), druga na mecie finiszowała Shericka Jackson (10,73) a trzecia Elaine Thompson-Herah (10,81).

 

Na znakomitej czwartej pozycji znajduje się Adrianna Sułek po pierwszym dniu siedmioboju z dorobkiem 3982 punktów. Polka startuje równo i bez wpadek. Na 100 m przez płotki uzyskała 13,28, a w skoku wzwyż 1,89 m. W pchnięciu kulą nasza rodaczka trzy razy poprawiała rekord życiowy (14,06; 14,11 i 14,13) i to bardzo cieszy, bo to była jedna z jej najsłabszych konkurencji. W biegu na 200 metrów również pobiła rekord życiowy i ukończyła konkurencję z wynikiem 23,77 sekundy. Polka traci do pierwszej Nafissatou Thiam 89 punktów, a do podium tylko dziewięć oczek. Paulina Ligarska zajmuje 13. lokatę z wynikiem 3611 punktów.

 

Z eliminacji 400 m kobiet wycofała się Justyna Święty-Ersetic ze względu na uraz, ale Natalia Kaczmarek oraz Anna Kiełbasińska zaprezentowały się świetnie. Kaczmarek zajęła w swoim biegu drugie miejsce z wynikiem 50,21, co jest bardzo bliskim rezultatem jej rekordu życiowego. Druga z Polek wygrała swój bieg eliminacyjny i obie awansowały pewnie do półfinałów. Dużo gorzej poszło naszemu jedynemu reprezentantowi na tym dystansie, Kajetan Duszyński choć zaczął dobrze, to skończył na ostatniej pozycji i odpadł z dalszej rywalizacji. Półfinały odbędą się w nocy z 20 na 21 lipca. 

 

W półfinałowym biegu na 1500 metrów mężczyzn Michał Rozmys trafił do drugiej serii i było to bardzo ważne, ponieważ Polak przed startem wiedział, jaki wynik musi osiągnąć. Rozmys nie popełnił tego błędu co w eliminacjach i od początku trzymał się przodu stawki. Była to bardzo dobra taktyka i Polak finiszował na szóstej pozycji i awansował z czasem do finału, który odbędzie się w czwartek.

 

Wczesnym rankiem w Eugene o medale walczyli maratończycy. Około trzydziestego trzeciego kilometra od czternastoosobowej grupki oderwał się Etiopczyk Tamirat Tola. Prowadzenia nie oddał do końca, został mistrzem świata i pobił rekord tej imprezy (2:05:36). Podium uzupełnili jego rodak Mosinet Geremew i Belg Bashir Abdi. 

 

W wyniki absencji Anity Włodarczyk i odpadnięcia w eliminacjach Malwiny Kopron, niestety bez Polki odbywał się finał rzutu młotem kobiet. Konkurs zdominowały zawodniczki z Ameryki Północnej. Zwyciężyła faworytka, reprezentantka gospodarzy Brooke Andersen z wynikiem 78,96 metra, srebro dla Kanadyjki Camryn Rogers (75,52 m), a brąz dla Amerykanki Janee' Kassanavoid (74,86 m). 

 

Na najdłuższym dystansie rozgrywanym na bieżni w pełni zapanowali Afrykańczycy. To już kolejna impreza mistrzowska gdzie biegacze z "Czarnego Lądu" zdobywają komplet medali. Złoto z Dosze obronił Joshua Cheptegei, a Jacoba Kiplimo zdobył brąz i te dwa krążki pojadą do Ugandy, natomiast srebro wywalczył Kenijczyk Stanley Waithaka Mburu. 

 

W skoku o tyczce pań Polska nie odnosi już takich sukcesów, jak chociażby trzynaście lat temu w Berlinie, ale na pewno nie mogliśmy narzekać na brak emocji. Faworytkami konkursu były Amerykanki: Sandi Morris oraz Katie Nageotte. Ta pierwsza od początku zmagań radziła sobie znakomicie, pierwszą zrzutkę zaliczyła dopiero na wysokości 4,85 m, ale skoczyła tą wysokość w drugiej próbie. Drugiej z Amerykanek szło troszkę gorzej, miała po jednej zrzutce na 4,70 i 4,80, aczkolwiek 4,85 zaliczyła w pierwszym podejściu i to ona z tym wynikiem została mistrzynią świata. Podium uzupełniła Australijka Nina Kennedy (4,80 m).

 

Niestety, bez Polaków odbywał się konkurs pchnięcia kulą mężczyzn. Zawody były zapowiadane jako te, które mogą przejść do historii tej konkurencji, bowiem Amerykanie chcieli przed własną publicznością pobić rekord świata. Na rozgrzewkowych rzutach Joe Kovacs pchnął kulę na bardzo daleką odległość i zwiastowało to bardzo interesujące widowisko. W konkursie jednak żadnemu z kulomiotów nie udało się posłać kuli na 23 metr i możemy mówić o lekkim rozczarowaniu. Reprezentanci Stanów Zjednoczonych nie byli zbyt gościnni i zajęli całe podium, wygrał Ryan Crouser z nowym rekordem mistrzostw świata (22,94 m), drugi był Joe Kovacs (22,89 m) natomiast trzeci Josh Awotunde (22,29 m). 

 

Kwalifikacje rzutu dyskiem panów pewnie przeszli wszyscy faworyci, w tym znakomity Słoweniec Kristjan Ceh. W półfinałach 400 m przez płotki z dobrej strony pokazali się wszyscy medaliści olimpijscy z Tokio. Najlepszy rezultat zanotował Brazylijczyk Alison Dos Santos i to on będzie jednym z faworytów do złota.

 

Po trzech dniach mistrzostw świata Polska zajmuje trzecią pozycje w klasyfikacji medalowej z dorobkiem złotego i dwóch srebrnych medali. Prowadzi reprezentacja Stanów Zjednoczonych z sześcioma złotymi medalami, czterema srebrnymi i  czterema brązowymi.

 

Wyniki finałów:

 

Maraton M:

1. Tamirat Tola (Etiopia) 2:05:36 (CR)

2. Mosinet Geremew (Etiopia) 2:06:44

3. Bashir Abdi (Belgia) 2:06:48

 

Rzut młotem K:

1. Brooke Andersen (USA) 78.96 m

2. Camryn Rogers (Kanada) 75.52 m

3. Janee' Kassanavoid (USA) 74.86 m 

 

10000 m M:

1. Joshua Cheptegei (Uganda) 27:27.43

2. Stanley Waithaka Mburu (Kenia) 27:27.90

3. Jacob Kiplimo (Uganda) 27:27.97

 

Skok o tyczce K:

1. Katie Nageotte (USA) 4,85 m (=WL)

2. Sandi Morris (USA) 4,85 m (=WL)

3. Nina Kennedy (Australia) 4,80 m

 

Pchnięcie kulą M:

1. Ryan Crouser (USA) 22,94 m (CR)

2. Joe Kovacs (USA) 22,89 m

3. Josh Awotunde (USA) 22,29 (PB)

 

110 m przez płotki M:

1. Grant Holloway (USA) 13.03 

2. Trey Cunningham (USA) 13.08

3. Asier Martinez (Hiszpania) 13.17 (PB)

4. Damian Czykier (Polska) 13.32

100 m K:

1. Shelly-Ann Fraser-Pryce (Jamajka) 10.67 (CR)

2. Shericka Jackson (Jamajka) 10.73 (PB)

3. Elaine Thompson-Herah (Jamajka) 10.81