LFL: kolejka offline za nami

  • Data publikacji: 23.07.2022, 19:30

Cóż to była za kolejka. W Paryżu, a dokładnie w nowoczesnym amfiteatrze Seine Musicale na przedmieściach stołecznego miasta, odbyła się ósma kolejka LFL. Dziesięć drużyn rywalizowało przed trzema tysiącami fanów esportu, a sala była wypełniona po brzegi. Wszystkiemu towarzyszyła fantastyczna oprawa, której nie powstydziłoby się NBA czy NFL. Świetną atmosferę wprowadzili komentatorzy, a za nią kibice, którzy żywiołowo wspierali swoich ulubieńców. Oczywiście największą grupę fanowską zmontowały dwie najpopularniejsze formacje we Francji, czyli Karmine Corp oraz Vitality. Kibice przygotowali flagi, maskotki, a nawet ,,sektorówki".

 

Jednak to, co najważniejsze działo się na scenie i na „polach sprawiedliwości”. Kolejkę rozpoczęły dwa spotkania z dołu tabeli — mecz Oplon vs Team GOMirage Elyandra vs Solary. Pierwsze starcie można określić mianem niespodzianki, ponieważ wbrew wszelkim oczekiwaniom, to nie mające nic do stracenia Oplon wyszło z niego „z tarczą”. Przez tę porażkę GO stanęli pod ścianą i jeśli sami będą chcieli awansować do play-offów, to będą musieli zwyciężyć w ostatniej kolejce z BDS AcademyMirage Elyandra. Z kolei Solary, którzy zmierzyli się z najgorszą drużyną ligi, również potrzebowali zwycięstwa i ... zrobili to bez uronienia choćby jednej kropli potu. Zwycięstwo 15-4, dusza smoka Hextech oraz Baron pozwoliły się rozprawić z drużyną Cody Suna w 40 minut.

 

Trzy pozostałe mecze tego dnia, to istna poezja i najwyższy poziom na scenie ERL. W trzecim spotkaniu rywalem Game Ward był lider ligi, LDLC. Od samego początku rozgrywki bardzo aktywny był Akabane, który jako pierwszy uczestniczył w walce na bocie, a także zgarnął dwa heraldy oraz jednego smoka. Były to jednak dobrego złego początki. Lisy świetnie odpowiadały na poczynania przeciwników na mapie, niszcząc metodycznie struktury oponentów. Decydujące okazały się walki drużynowe, które były prawdziwym polem bitwy. Kompozycja wydraftowana przez liderów ligi okazała się jednak prostsza w egzekucji oraz posiadała większą ilość obrażeń, co ostatecznie zapewniło jej wygraną. Niemniej jednak GameWard może spokojnie przygotowywać się do play-offów, ponieważ za tydzień czekają ich dwa spacerki z drużynami Mirage oraz Oplon, które grają wyłącznie o honor.

 

Króliczki do rywalizacji z akademią BDS podchodziły osłabione. W Paryżu nie mógł się pojawić Delord, który zachorował na COVID-19 i z powodów bezpieczeństwa nie mógł być obecny na scenie. Przed meczem oba zespoły były od dłuższego czasu sąsiadami w tabeli, dlatego jednej i drugiej zależało na zwycięstwie, by odskoczyć w tabeli na finiszu rozgrywek. Obie formacje nastawiły się na late game, wybierając skalujące kompozycje. Misfits od samego początku starali się wywierać presję na liniach, na co w odpowiedzi Sheo nie dawał żyć Zanzarahowi, podbierając mu obozy w jungle. Rosyjski jungler nie był  tym strapiony i skupiał się na wspieraniu swoich kolegów z zespołu oraz drake'ach. W takiej sytuacji Króliczki bardzo wcześnie znalazły się w punkcie duszowym, ale wtedy zaczęły pojawiać się błędy. Najpierw Zanzarah dał się wyprzedzić w zabezpieczeniu barona Sheo, co dało przeciwnikom kontrole nad całą mapą. Niedługo później formacja poczuła się zbyt pewnie i przegrała bardzo ważną walkę, przez którą straciła możliwość rywalizacji o Starszego Smoka. W kulminacyjnym momencie przed walką o tego potężnego stwora błąd popełnił również Woolite, wychodząc za daleko w pogoni za wspierającym BDSA. Nastąpił efekt domina, a Aphelios, który był nie do powstrzymania, zgarnął trzy zabójstwa, przerabiając Króliczki na pasztet. Tym sposobem BDS Academy umocnili się na czwartym miejscu i z lekkim komfortem będą podchodzić do przyszłotygodniowych starć z Team GO oraz Vitality.Bee. Z kolei Misifts Premier mają przed sobą spotkania z Karmine Corp oraz Oplon. Oba mecze będą kluczowe, ponieważ ich sytuacja w tabeli jest na granicy. Jedna porażka może przekreślić ich marzenia o play-offach. Nadzieją dla akademii Misfits jest Czajek, który w meczu przeciw BDSA grał niesamowicie, a jego Victor był realnym zagrożeniem i hamulcowym akcji oponentów. Jeśli koledzy z drużyny dadzą mu odpowiednią przestrzeń do rozwinięcia skrzydeł, będzie to mocna karta przetargowa w ostatniej kolejce LFL.

 

Na deser otrzymaliśmy spotkanie tygodnia między Karmine Corp, a Vitality.Bee. Mecz na najwyższym poziomie i choć spotkanie zaczęło się z problemami technicznymi, to widzowie na trybunach nie mogli się nudzić. Tak jak w przypadku poprzedniego spotkania, obie kompozycje były mocno skalujące. Saken postanowił wyciągnąć Ryze'a, który historycznie, szczególnie na mistrzostwach świata, odgrywał kluczową rolę. Rekkles dostał w końcu postać (Zeri), którą mógł ponieść kolegów na swoich plecach, a Hantera do pomocy wziął Lulu. Mecz rozpoczął się z wysokiego ,,C". Skeanz na Lee Sinie już w ósmej minucie pomógł w zdobyciu pierwszej krwi, popisując się zagrywką zwaną ,,Inseciek". Obie drużny stosowały crossy mapowe, a gdy jedna brała smoka, to druga podejmowała heralda. Analogiczna sytuacja była w przypadku niszczenia wież. Kluczowe dla spotkania były walki drużynowe i tu lepsze okazały się Pszczółki, które wygrały spotkanie pomimo wielkich starań Szwedzkiego strzelca, który rozkręcał swoją postać do granic możliwości. Dzięki temu zwycięstwu Vitality umocnili się na pozycji wicelidera, a Karmine dalej drży o swój los przed ostatnią kolejką. 

 

Kolejka offline dała drużynom pozytywny bodziec, który zmotywował ich do jeszcze lepszej gry. Szczególnie mecze czołówki okazały się obfite w genialne zagrania i trzymały kibiców w napięciu aż do zniszczenia Nexusa. Przed nami już tylko jedna runda do zakończenia sezonu regularnego, która odpowie nam, jakie sześć drużyn zobaczymy w fazie pucharowej. Szczególnie trzeba będzie przyglądać się czterem zespołom: BDS Academy, Karmine Corp, Misfits Premier oraz Team GO.

1. LDLC OL 15-1 2W
2. Vitality.Bee 11-5 1W
3. GameWard 10-6 3L
4. Team BDS Academy 9-7 6W
5. Karmine Corp 8-8 2L
Misfits Premier 8-8 2L
7. Team GO 7-9 1L
8. Solary 6-10 2W
9. Team Oplon 4-12 1W
10. Mirage Elyandra 2-14 1L