WEC: pierwsze testy prototypów na sezon 2023 i coraz więcej informacji o nadchodzących debiutach
Jakob Ebrey-United Autosports/commons.wikimedia.org

WEC: pierwsze testy prototypów na sezon 2023 i coraz więcej informacji o nadchodzących debiutach

  • Dodał: Bartłomiej Woliński
  • Data publikacji: 24.07.2022, 21:15

Wchodzimy w gorący okres dla wyścigów długodystansowych. Ósmego lipca na torze Monza do serii WEC powrócił Peugeot, do wielkiego powrotu szykuje się także Porsche. Pierwsze testy nowym prototypem odbyło Ferrari, Acura i Cadillac, coraz więcej wiemy także o BMW, Lamborghini oraz innych producentach, którzy w nadchodzących latach dołączą do stawki WEC oraz IMSA. Zapraszamy na przegląd najświeższych informacji o nadchodzących wielkimi krokami premierach w świecie wyścigów długodystansowych.

 

Mieszany powrót Peugeota

Zacznijmy od wyczekiwanego i hucznie zapowiadanego powrotu francuskiego producenta do serii WEC. Peugeot wraz z modelem 905 w roku 1990 rozpoczął swoją udaną przygodę z wyścigami długodystansowymi. Pierwsze starty tego modelu nie były obiecujące, podobnie jak było to w przypadku najnowszego modelu, futurystycznego 9X8. Wraz z kolejnymi poprawkami przyszły także pierwsze zwycięstwa oraz wyczekiwany triumf w 24-godzinnym wyścigu LeMans podczas edycji w sezonie 1992 i 1993. Po sukcesie 905 i kilkuletniej przerwie w startach przyszedł czas na nowy model.

 

W roku 2007 na kolejną rundę Francuzi przygotowali model 908, który w klasycznym LeMans wygrał tylko raz, w sezonie 2009. Peugeot za kadencji 908 nie miał jednak łatwego zadania, bo trafił na absolutnie najlepsze lata koncernu Audi, który w latach 2000-2014 przegrał w 24-godzninnym wyścigu zaledwie 2 razy! Raz w sezonie 2003 Niemców pokonał brytyjski Bentley i raz w sezonie 2009 właśnie Peugeot. 908 od początku był jednak znacznie bardziej dopracowaną maszyną w porównaniu do modelu 905, który trapiły problemy wieku dziecięcego. Wszystko wskazuje na to, że najnowsze 9X8 czeka równie ciężki początek. Podczas debiutu na Monzy obydwa prototypy zmagały się z awaryjnością i niedoborem docisku. Koncepcja zastosowana przez Peugeota, podobna do tej stosowanej w obecnej Formule 1, czyli czerpanie większości docisku pochodzącego z podłogi nie sprawdzała się w „świątyni prędkości”. Przed załogami 9X8 jeszcze jednak dwa wyścigi sezonu 2022, a potem okres przygotowań do kolejnych mistrzostw, podczas którego Peugeot niewątpliwie przygotuje kolejne poprawki do swojego najnowszego prototypu.

Wielki powrót dominatora – Porsche 963

Wszystkim nam dobrze znane jest podejście do motorsportu ze strony Porsche. Kiedy niemiecka firma angażuje się w jakąś serię wyścigową, to nie po to, aby sprawdzić swoje siły czy ścigać się w środku stawki. Tak było od zawsze i wszystko wskazuje na to, że tak będzie również w przypadku prototypu LMDH  963. Auto po kilku prywatnych testach w końcu ujrzało światło przed szerszą publicznością podczas tegorocznego festiwalu prędkości w Goodwood. Porsche jest niezwykle pewne swojej konstrukcji, która ma zadebiutować w serii WEC jeszcze w tym roku, podczas ostatniej rundy sezonu 2022 organizowanej w Bahrajnie. Kierowcami prawdopodobnie dwóch prototypów będą obecni zawodnicy wystawiani przez Porsche w klasie LM GTE Pro jak i członkowie innych serii wyścigowych. Za kierownicą najnowszego 963 zasiądą zatem Kevin Estre, Michael Christensen, Laurens Vanthoor, Felipe Nasr, Dane Cameron, Matt Campbell, Matthieu Jaminet oraz André Lotterer, bardzo doświadczony, były kierowca Audi, który obecnie ściga się w Formule E dla zespołu Porsche. Do wyżej wymienionych kierowców dołączą jeszcze dwa nazwiska, które razem utworzą dziesięcioosobową załogę, rywalizująca zarówno w serii WEC jak i IMSA.

 

Porsche jest też pierwszym zespołem, który udostępni swój prototyp zespołom klienckim. Chęć zakupu 963 ogłosiła już załoga Joty, która wystawi prototyp klasy Hypercar w sezonie 2023. Prywatne Porsche 963 pojawi się także za oceanem, gdzie w serii IMSA auto wystawi załoga JDC-Miller Motorsports.

Pierwsze kilometry Ferrari

Stajnia z Maranello pokonała na torze testowym w Fiorano pierwsze kilometry nowym prototypem przygotowywanym na przyszłoroczny sezon Długodystansowych Mistrzostw Świata. Jako pierwsi za kierownica zakamuflowanego hypercara pojawili się Alessandro Pier Guidi, obecny kierowca Ferrari rywalizujący dla Scuderii w klasie LM GTE Pro oraz Nicklas Nielsen. Ferrari miało w planach przeprowadzić więcej testów jeszcze w lipcu na wielu europejskich torach, lecz póki co nie dowiedzieliśmy się o kolejnych jazdach włoskiego hypercara.

 

Auto Scuderii stylistyką przypomina nieco samochody drogowe Ferrari, a na tle innych konstrukcji LMh wyróżniają je cienkie przednie reflektory, ciekawa i agresywna konstrukcja tylnego skrzydła oraz płetwa rekina przypominająca rozwiązanie zastosowane przez Porsche. Ferrari ma w planach wystawienie dwóch prototypów już od pierwszej rundy sezonu 2023. Program Scuderii w klasie Hypercar będzie prowadzić zespół AF Corse. 

BMW podbija Amerykę

Kolejnym producentem, który zdecydował się wybudować prototyp LMDh jest BMW, które po sezonie 2019 zakończyło program M8 w klasie LM GTE Pro. Teraz producent z Bawarii chce powrócić do światowych czempionatów wyścigów długodystansowych, przy czym znacznie większy nacisk kładzie na program GTP w serii IMSA SportsCar Championship. Potencjalnym kandydatem na wystawienie prototypu BMW o nazwie M Hybrid V8 w serii WEC jest, chociażby ekipa WRT, która po rezygnacji budowy hypercara ze strony Audi została bez auta na sezon 2023. Szansą belgijskiej ekipy na wyjście do klasy Hypercar jest więc prototyp przygotowywany w Bawarii, a współpraca WRT z BMW może w przyszłości przełożyć się także na wystawianie przez belgijską załogę auta tej marki w mistrzostwach GT. Skupienie BMW na serii IMSA we wczesnej fazie rozwoju projektu LMDh nie oznacza, że w przyszłości producent ten nie wystawi także zespołu fabrycznego w mistrzostwach WEC.

 

O samym prototypie M Hybrid V8 wiemy nie wiele. Auto napędzane będzie czterolitrowym turbo doładowanym silnikiem V8 pochodzącym z jednostki P66, w którą wyposażone były auta tej marki rywalizujące w serii DTM. Przód prototypu zdobią charakterystyczne dla BMW ogromne wloty powietrza, które jednoznacznie kojarzą się z bawarskim producentem. BMW do tej pory nie potwierdziło swoich kierowców, który za oceanem będą reprezentować niemieckiego konstruktora. M Hybrid V8 do tej pory nie pojawiło się także na torze, ale jego pierwsze testy zapowiadane są na końcówkę lipca 2022 roku.

Natarcie z Ameryki – pierwsze testy Acury i Cadillaca

Jedne europejskie zespoły chcą skupić większą uwagę na mistrzostwach za oceanem, z kolei inne amerykańskie marki w końcu zawitają do mistrzostw europejskich. Swoimi nowymi prototypami pierwsze testowe kilometry pokonały Cadillac oraz Acura. Pierwszy z wymienionych zaliczył 5-dniowy program testowy na amerykańskim torze Sebring. Za kierownicą prototypu, który zaliczy swój debiut podczas 24-godzinnego wyścigu Daytona w 2023 roku, zasiadł doświadczony nowozelandzki kierowca, Earl Bamber. Sercem Cadillaca LMDh GTP jest 5,5-litrowy silnik DOHC V8, który współgrał będzie ze wspólnym systemem hybrydowym LMDh. Program Cadillaca, który obejmować będzie zarówno starty w serii IMSA jak i WEC poprowadzą dwa utytułowane zespoły, Chip Ganassi Racing oraz Action Express Racing.

Z kolei Acura swoje pierwsze krótkie jazdy prototypem ARX-06 odbyła na francuskim torze Paul Ricard. Następnie amerykański producent przeniósł się na obiekt Magny-Cours, gdzie Ricky Taylor oraz Matt McMurry przeprowadzili znacznie szerszy program testowy. Na nowe ARX-06 został naniesiony kamuflaż, który zdradza nieco bryły samochodu. Przód auta nieznacznie różni się od poprzedzającego nowy model ARX-05, natomiast więcej zmian kryje się w sekcjach bocznych oraz tylnej części prototypu. Program Acury prowadzony ma być przez dwa zespoły, Meyer Shank Racing oraz Wayne Taylor Racing.

Vanwall LMH na torze i pierwsi kierowcy Lamborghini

Ekipa ByKolles, która przemianowana została na projekt Vanwall odbyła właśnie dwudniowe testy swoim prototypem na niemieckim torze Lausitzring. Prototyp pokonał podobno 270 okrążeń toru, co przełożyło się na dystans 938 kilometrów. Celem testu było sprawdzenie aerodynamiki i niezawodności auta na krótkich i długich dystansach przy wysokich temperaturach. Zespół przekazał, że testy przebiegły sprawnie, a rezultaty okazały się bardzo pozytywne. Vanwall wciąż nie dostał jednak zielonego światła od promotora WEC na starty w sezonie 2023. Prototyp Vandervell LMH zaliczył testy zderzeniowe oraz wszystkie testy bezpieczeństwa potrzebne do uzyskania homologacji FIA. Zespół ma w planach kolejne mniejsze testy, które obywać mają się w kolejnych miesiącach. Dłuższe jazdy  Vandervell LMH zaliczyć ma pod koniec roku na torze Paul Ricard oraz w Hiszpanii.

Projekt Lamborghini zaczyna nabierać kształtów. Włoski producent właśnie potwierdził dwóch pierwszych kierowców, którzy będą częścią wciąż formującej się ekipy. W barwach Lamborghini w nadchodzących sezonach WEC startować będą Andrea Caldarelli oraz Mirko Bortolotti. Do tego grona wciąż dołączyć mogą zawodnicy startujący w pucharach Lamborghini, a także kierowcy Premy, w tym Robert Kubica i Louis Delétraz. Głośno mówi się o tym, iż włoski zespół wyraził chęć zakupu nowego prototypu Lamborghini, który gotowy do startów w serii WEC oraz IMSA ma być w 2024 roku.

Bartłomiej Woliński – Poinformowani.pl

Bartłomiej Woliński

Absolwent Dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Motorsportem pasjonuję się od 2007 r. W związku z moimi zainteresowaniami prowadzę także bloga i fanpage na Facebooku.