Tour de France kobiet: solowy triumf Reusser, aktywna Niewiadoma nadal trzecia
Hoebele/Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0

Tour de France kobiet: solowy triumf Reusser, aktywna Niewiadoma nadal trzecia

  • Dodał: Kacper Adamczyk
  • Data publikacji: 27.07.2022, 16:33

Marlen Reusser po solowym ataku wygrała czwarty etap kobiecego Tour de France, który prowadził po pagórkowatym terenie i zawierał szutrowe odcinki. Szanse na zwycięstwo w całym wyścigu straciła dzisiaj jedna z faworytek, Mavi Garcia. Polki pojechały dobrze, kończąc dzień w głównej grupie. 

 

Po wczorajszych emocjach dzisiejszy dzień na szosach francuskiej Szampanii zapowiadał się nie mniej ciekawiej. Zawodniczki miały do pokonania 126 kilometrów z Troyes do Bar-Sur-Aube. Pierwsze 67 kilometrów wiodło po płaskim odcinku drogi, czego zwieńczeniem była lotna premia, umieszczona w miejscowości Bar-Sur-Seine na 60 kilometrze. Losy etapowego zwycięstwa i ewentualnych zmian w klasyfikacji generalnej miały rozstrzygnąć się na ostatnich 59 kilometrach, na których organizatorzy przewidzieli dla kolarek moc atrakcji. Do nich można było zaliczyć pięć premii górskich (dwie trzeciej i trzy czwartej kategorii), premię bonusową oraz cztery sektory szutrowe o łącznej długości 12,9 kilometra. Etap ten miał odpowiadać zawodniczkom, specjalizującym się w wyścigach klasycznych, ponieważ zaplanowane wzniesienia były krótkie i dość sztywne, a odcinki białych dróg od razu kojarzyły się z włoskim wyścigiem jednodniowym Strade Bianche. Bliskość najważniejszych trudności od mety, otwarta charakterystyka ścigania pań oraz pamięć o tym, ile zamieszania w "generalce" podczas zeszłorocznego Giro d'Italia mężczyzn stworzyły sektory szutrowe, kazały nie przegapić dzisiejszego etapu. 

 

 

Czwarty odcinek wyścigu rozpoczął się od wysokiego tempa w peletonie i wielu prób ucieczek. Na 113 kilometrów przed metą swojego szczęścia spróbowały trzy zawodniczki: Marta Lach (Polska, Ceratizit-WNT Pro Cycling), Martina Alzini (Włochy, Cofidis Women Team) i Thalita de Jong (Holandia, Liv Racing Xstra). Niestety ich akcja została bardzo szybko skasowana. Polka znalazła się także w aż 24-osobowej grupie, która oderwała się od peletonu na 105 kilometrów przed finiszem. Nie wypracowała sobie ona dużej przewagi (niecałe trzydzieści sekund), ponieważ z tyłu skuteczną pogoń przeprowadziły kolarki ekipy Movistar, doganiając harcowniczki po zaledwie ośmiu kilometrach. Następnie do ataku ruszyła Valentin Fortin (Frnacja, Cofidis Women Team), ale jej też nie udało się odjechać na więcej, niż trzydzieści sekund i po kilku kilometrach powróciła do głównej grupy. Na kolejną próbę ucieczki nie było trzeba długo czekać, ponieważ na 83 kilometry przed kreską zaatakowały kolejne trzy zawodniczki: Coralie Demay (Francja, St Michel - Auber93 WE), Valerie Demey (Belgia, Liv Racing Xstra) oraz Laura Asencio (Francja, Ceratizit-WNT Pro Cycling). Wreszcie tej trójce udało się zbudować większą przewagę i to one utworzyły ucieczkę dnia. 

 

Harcowniczki rozstrzygnęły między sobą sprawę zwycięstwa na lotnej premii. Bez walki wygrała ją Valerie Demey. Rywalizację o punkty z peletonu zwyciężyła za to holenderska sprinterka Lorena Wiebes (Team DSM), czyli wiceliderka klasyfikacji punktowej. Wtedy przewaga uciekinierek wynosiła dwie minuty i dwadzieścia sekund, a w szczytowym momencie były to prawie trzy minuty. 

 

Gdy zawodniczki rozpoczynały podjazd pod pierwszą górską premię trzeciej kategorii Côte de Celles-sur-Ource to różnica między obiema grupami wynosiła minutę i pięćdziesiąt sekund. Na tym wzniesieniu z ucieczki odpadła Demey, a premię górską zgarnęła Laura Asencio. Drugą tego dnia górską premię trzeciej kategorii Côte du Val des Clos wygrała tym razem Demay, która na podjeździe urwała Asencio, ale jej przewaga nad główną grupą wynosiła już tylko około trzydziestu sekund. W pewnym momencie na sektorze szutru numer trzy przewaga Francuzki spadła poniżej dwudziestu sekund, ale następnie ona wzrosła, przez typowe dla kobiecego peletonu niezdecydowanie, do czterdziestu sekund na trzydzieści dziewięć kilometrów przed metą. Następnie jednak główna grupa przyspieszyła i dogoniła uciekinierkę na sektorze szutru numer dwa, na trzydzieści sześć kilometrów przed kreską. Kilometr dalej defekt miała  zwyciężczyni wczorajszego etapu Cecilie Uttrup Ludwig (Dania, FDJ - SUEZ - Futuroscope). Jeszcze na tym sektorze to samo przytrafiło się Mavi Garcii (Hiszpania, UAE Team ADQ) oraz niestety Katarzynie Niewiadomej (Polska, Canyon//SRAM Racing). Ostatecznie cała trójka na dwadzieścia dziewięć kilometrów przed metą dołączyła do czołówki. 

 

Na następnej górskiej premii czwartej kategorii Côte de Maître Jean komplet oczek zdobyła Mischa Bredewold (Holandia, Parkhotel Valkenburg). Dwadzieścia trzy kilometry przed finiszem na atak z głównej grupy zdecydowała się Marlen Reusser (Szwajcaria, Team SD Worx), specjalizująca się w jeździe indywidualnej na czas i szybko zyskała trzydzieści sekund. Odniosła także zwycięstwo na następnej premii górskiej czwartej kategorii Côte de Vitry. Na dziewiętnaście kilometrów przed kreską, już na sektorze numer jeden ponownie defekt miała Mavi Garcia, a 1000 metrów później taki sam los spotkał mistrzynię świata Elisę Balsamo (Włochy, Trek - Segafredo). Na tym odcinku atakowała także Katarzyna Niewiadoma, porywając grupę faworytek, ale Polce nie udało się odjechać. Cały czas z przodu znajdowała się Reusser z przewagą około trzydziestu sekund. Pech trzymał się Garcii, która została potrącona przez samochód własnej ekipy. Przed peletonem znalazła się także Amanda Amialiusik (Canyon//SRAM Racing), a swoich sił spróbowała także Evita Muzic (Francja, FDJ - SUEZ - Futuroscope).  

 

Marlen Reusser wygrała również premię bonusową i zgarnęła trzy sekundy premii na dziewięć kilometrów przed metą, mając czterdzieści pięć sekund nad trójką: Amialiusik, Muzic, Veronica Ewers (USA, EF Education-TIBCO-SVB), a także minutę nad peletonem i cały czas powiększała swoją zaliczkę. Ostatnią tego dnia górską premię czwartej kategorii też wygrała Reusser. Była ona zlokalizowana na pięć kilometrów przed metą. Wtedy 30-latka miała minutę i dziesięć sekund przewagi nad grupą pościgową i półtorej minuty nad peletonem. 

 

Szwajcarka z drużyny Team SD Worx nie oddała prowadzenia już do końca i po solowej akcji wygrała czwarty etap kobiecego Tour de France. Drugie miejsce po trójkowym finiszu zdobyła Muzic, a trzecia była Amialiusik. Wszystkie faworytki, poza poturbowaną Mavi Garcią, dojechały w peletonie ponad półtorej minuty za Reusser. W głównej grupie linie mety przecięły także dwie Polki, Marta Lach i Katarzyna Niewiadoma. Pierwsza z nich była jedenasta, a druga szesnasta. Liderką pozostała Marianne Vos (Holandia, Jumbo - Visma), ma ona szesnaście sekund przewagi nad Silvią Persico (Włochy, Valcar - Travel & Service) i Niewiadomą.