PKO Ekstraklasa: Flavio Paixao dał Lechii trzy punkty w końcówce! Widzew przegrał na własnym stadionie

  • Dodał: Piotr Ziąbka
  • Data publikacji: 31.07.2022, 22:00

W ostatnim niedzielnym spotkaniu trzeciej kolejki PKO Ekstraklasy Widzew Łódź mierzył się w swoim pierwszym domowym meczu po powrocie do Ekstraklasy z Lechią Gdańsk. Mecz w Łodzi zakończył się wygraną gości 3:2, a korzystny wynik drużyna Tomasza Kaczmarka zawdzięcza pięknej bramce Flavio Paixao w końcówce.

 

Pierwsza połowa spotkania zamykającego niedzielene mecze w Ekstraklasie rozpoczęła się błyskawicznie. Na pierwszą bramkę właściwie w ogóle nie musieliśmy czekać. Wiele na boisku się nie wydarzyło, a Lechia Gdańsk już prowadziła 1:0 po świetnym strzale z dystansu Macieja Gajosa, przy którym Henrich Ravas nie miał większych szans. Długo na odpowiedź gospodarzy czekać nie trzeba było. Już w 10. minucie po dośrodkowaniu Pawła Zielińskiego piłkę ręką w polu karnym odbił David Stec, a sędzia Marciniak wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Bartłomiej Pawłowski, który pewnie zamienił jedenastkę na wyrównującego gola. Ku zaskoczeniu większości kibiców to Widzew prowadził grę i stwarzał sobie kolejne okazje. W 22. minucie po dobrym dryblingu groźnym strzałem popisał się Fabio Nunes, jednak Buchalik wybił piłkę na rzut rożny. Z dobrej strony po stronie gości pokazał się Christian Clemens, który posłał ciekawe dośrodkowanie w pole karne, ale tam świetnie sytuację ratował Czorbadżijski. Najważniejszym momentem pierwszej połowy w Łodzi była 40. minuta, kiedy po strzale Flavio Paixao Ravas sparował piłkę pod nogi Łukasza Zwolińskiego, a ten ustanowił rezultat do przerwy na 2:1 dla Lechii.

 

Po przerwie Widzewiacy musieli ruszyć do odrabiania strat, co początkowo nie było dla nich łatwe. Pierwszą dobrą okazję do wyrównania miał w 54. minucie Dominik Kun, który został obsłużony przez Pawłowskiego, ale piłka po jego strzale minimalnie minęła słupek bramki Buchalika. W kolejnych minutach Widzew nie przestawał atakować, jednak podopiecznym Janusza Niedźwiedzia udawało się co najwyżej wywalczyć korner. Swoją okazję w 69. minucie miał także wprowadzony chwilę wcześniej Jordi Sanchez, ale piłka po główce Hiszpana również nie leciała w światło bramki. Chwilę później gospodarze jednak dopięli swego. Wymierzone dośrodkowanie na nogę wbiegającego Sancheza posłał Fabio Nunes, a Hiszpan doprowadził do wyrównania. Łodzianie szukali też bramki dającej ewentualne prowadzenie w tym spotkaniu, jednak po wyrównaniu starali się też zabezpieczyć defensywę. Podopiecznym Janusza Niedźwiedzia nie udało się ostatecznie, ani jedno, ani drugie. W 86. minucie błysnął Flavio Paixao. Portugalczyk przyjął piłkę w polu karnym i posłał piłkę w samo okienko bramki Ravasa. Kilka chwil później Widzew miał świetną okazję do wyrównania, ale tym razem doskonałą interwencją popisał się Buchalik. Ostatecznie gol Paixao zagwarantował Lechii trzy punkty, a Widzew na pierwszą domową wygraną będzie musiał poczekać jeszcze przynajmniej dwa tygodnie.

 

Widzew Łódź - Lechia Gdańsk 2:3 (1:2)

Bramki: 12' Pawłowski (k.), 71' Sanchez - 5' Gajos, 40' Zwoliński, 86' Paixao

Widzew Łódź: Ravas - Stępiński, Żyro, Czorbadżijski - Zieliński (62' Danielak), Kun (62' Sanchez), Hanousek, Nunes (81' Kreuzriegler), Terpiłowski (81' Sypek), Letniowski (72' Shehu) - Pawłowski

Lechia Gdańsk: Buchalik - Stec, Nalepa, Maloca, Pietrzak - Clemens (81' Koperski), Gajos, Tobers (85' Kubicki), Conrado (81' Sezonienko) - Zwoliński (88' Zjawiński), Paixao (88' Biegański)

Żółte kartki: 70' Sanchez, 90+3' Shehu - 30' Gajos, 71' Nalepa, 79' Clemens, 90+2' Buchalik

Sędzia: Szymon Marciniak

Piotr Ziąbka – Poinformowani.pl

Piotr Ziąbka

Student Finansów i Rachunkowości na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. 10 lat zawodowego pływania za mną. Prywatnie kibic piłki nożnej, koszykówki i skoków narciarskich.