Siatkówka - Nowe Rozdanie: Kamil Szymura
Daria Janczyk

Siatkówka - Nowe Rozdanie: Kamil Szymura

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 06.08.2022, 17:40

Wychowanek TS-u Volley Rybnik, młodszy brat siatkarza i dobrze prosperujący libero - tak w skrócie można opisać jednego z kandydatów do kadry seniorskiej, w którym potencjał zauważył Nikola Grbić. I choć serbski szkoleniowiec plan na tę pozycję podczas Mistrzostw Świata 2022 ma trochę inny, nieuwzględniający numeru "20", to zdecydowanie Kamil Szymura zasłużył, by poznało go szersze grono kibiców. I to właśnie jemu poświęcimy kolejny element układanki "Nowe Rozdanie". 

 

Początki drogi do profesjonalizmu

 

Kamila Szymurę z pewnością mogą kojarzyć kibice PlusLigi, choć spora część miłośników siatkówki może go także mylić z innym zawodnikiem. Ale od początku - skąd wziął się 23-letni libero? Dokładnie z Rybnika, bo tam 24 stycznia 1999 roku przyszedł na świat. Kamil urodził się cztery lata po narodzinach starszego brata Rafała, który również jest siatkarzem. I można powiedzieć, że pierwszych kroków w tym sporcie uczył się od niego, a i może starał się je momentami nawet naśladować. 

 

Kamil również jak jego starszy brat, zaczynał karierę w klubie TS Volley Rybnik, by później w 2015 roku trafić do Spały i reprezentować barwy SMS-u. Mimo że karierę klubową bracia mają prawie identyczną, to często mijali się na parkietach. Kamil do Spały wyjechał już po przejściu Rafała do Częstochowy, a później libero przez rok widywał się z przyjmującym na treningach właśnie w AZS-ie. Różnica wieku łączyła się jednak z rozwojem kariery i tak, po wspólnym sezonie 2018/2019 w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle obaj poszli w inne strony. 

 

Budowanie nazwiska

 

Pochodzący z Rybnika libero w 2019 roku podpisał kontrakt z zespołem z Bydgoszczy i już tam pokazał co nieco, jeśli chodzi o własne umiejętności. Grał wówczas dużo, praktycznie w każdym spotkaniu pojawiał się na boisku i był mocnym wsparciem dla drużyny. Rzecz w tym, że ówczesny BKS nie walczył o wysokie cele, a nawet ledwo bronił się w rywalizacji o utrzymanie w najwyższej lidze. Gdy po sezonie pewnym było, że bydgoski zespół zacznie kolejny w I lidze, Szymura był już na celowniku Cuprumu Lubin. I to właśnie pomarańczowe barwy otworzyły mu drzwi do kariery.

 

Sezon na pięć

 

Kamil Szymura z Lubinem w minionym sezonie wywalczył 10. lokatę - to czwarty najlepszy wynik tego klubu w historii PlusLigi, ale biorąc pod uwagę niekwestionowaną dominację kilku klubów, to dobry wynik dla lubinian. Dla nas w "Nowym Rozdaniu" ważniejsze są jednak indywidualności, o których rozmawiamy pojedynczo - Szymura jako libero odgrywał kluczową rolę w drużynie i to nie ulega żadnej wątpliwości. O ile początek sezonu nie był dla niego zbytnio łaskawy, to z każdym kolejnym meczem stawał się "pewniakiem" na swojej pozycji. Najlepszy swój mecz 23-latek rozegrał przeciwko Czarnym Radom, gdzie rozegrane zostało aż pięć setów. Dla Szymury był to mecz na poziomie 60% perfekcyjnego przyjęcia!

 

Rankingi sezonowe także nie kłamią - libero z Radomia naprawdę wykonał kawał świetnej pracy. W zestawieniu najlepiej przyjmujących do niego należało wysokie dziesiąte miejsce ze skutecznością 51,39% za cały sezon. A łącznie rozegrał 105 setów.

 

Karta zaufania od Grbicia

 

Nowy szkoleniowiec reprezentacji zawsze przynosi nowe nadzieje, oczekiwania i sporo pytań, nie tylko ze strony kibiców. Również siatkarze zastanawiają się czy trener będzie ich widział w swoim pomyśle na nadchodzący sezon, ale sam Kamil nie spodziewał się powołania. Jeszcze na początku czerwca podczas rozmowy z nami, siatkarz sam wspominał o danej mu szansie - wtedy jeszcze chyba mało kto myślał, że tak świetnie poradzi sobie na turnieju w Ottawie. Nikola Grbić dał mu szansę m.in. w meczu z Bułgarami, a Szymura odwdzięczył się naprawdę dobrą dyspozycją. Kapitalne obrony zrobiły wrażenie i zostały zapamiętane. 

 

Nowego początek?

 

Kamil Szymura walkę o Mistrzostwa Świata 2022 przegrał z Zatorskim i Popiwczakiem, ale trzeba przyznać, że przeciwników miał naprawdę wymagających. Trudno tu mówić o umiejętnościach, gdyż z pewnością spore znaczenie w wyborze zawodników w tym przypadku miało doświadczenie. Paweł Zatorski to podwójny mistrz świata, Jakub Popiwczak z kolei mistrz Polski z 2021 roku i reprezentant kraju z drobnym, ale jednak medalowym dorobkiem. Szymura jeszcze nie ma zbyt dużego ogrania na międzynarodowych imprezach, choć osobiście uważam, że to właśnie on może być przyszłym filarem kadry na tej pozycji. Teraz może jest jeszcze odrobinę za wcześnie... Ale kto wie? Ten debiut z pewnością zapamięta nie tylko libero z Rybnika, ale i siatkarscy kibice - może być nadzieją na późniejsze lata w węższym składzie. Idzie nowe, idzie wymiana pokoleń. Wszystko jeszcze przed Kamilem.

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.