eWinner 1. Liga: podsumowanie piątej kolejki sezonu 2022/23

  • Dodał: Damian Duda
  • Data publikacji: 11.08.2022, 22:00

Po piątej serii gier w eWinner pierwszej lidze powoli zarysowuje się, kto o co powalczy w tym sezonie. Wisła pozostaje bez porażki, Bruk Bet walczy o powrót do ekstraklasy. To najważniejsze wydarzenia piątej kolejki na drugim poziomie rozgrywkowym. 

 

Odra Opole - Sandecja Nowy Sącz 4:2

Piątą kolejkę rozgrywek rozpoczęli zawodnicy z Opola i Nowego Sącza we wtorek o godzinie 18:00. Na stadionie Stadionu Miejskiego w Opolu działo się bardzo dużo. W 20. minucie na prowadzenie wyprowadził gości Kamil Słaby, jednak gospodarze jeszcze w pierwszej połowie wyszli na prowadzenie. Najpierw do wyrównania doprowadził Rafał Niziołek, bezproblemowo egzekwując rzut karny. Kolejny gol to zasługa Bartosza Guzdka, który pokonał Pietrzkiewicza w 41. minucie. Na kolejne bramki musieliśmy czekać do 82 min. Wtedy Szymon Łapiński, po podaniu Niziołka, zdobył trzecią bramkę dla Opolan. Zaledwie cztery minuty później Szrek odebrał ekipie z małopolski nadzieję na jakiekolwiek punkty zdobywając czwartą bramkę. Wynik spotkania w 88 minucie na 4:2 ustalił Walski. 

 

Wisła Kraków - GKS Katowice 2:1

Zwycięzców nikt nie ocenia, takimi słowami można podsumować to spotkanie. Ekipa Brzęczka nie zachwyca swoim stylem, ale regularnie punktuje i utrzymuje się w czubie tabeli. Tym razem przyszło im się mierzyć z drużyną GKS Katowice. Już w trzeciej minucie wynik spotkania otworzył Adrian Błąd, który wykończył kontrę drużyny z Katowic. Wynik 0:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy. Na drugą część gry drużyna z grodu Kraka wyszła bardziej zmotywowana. Przyniosło to skutek w 71. i 75. minucie, gdy dwukrotnie bramki zdobywał Fernandez. Najpierw po asyście Plewki, a następnie Żyro. Drużyna z Krakowa punktuje regularnie, i to dla niej najlepsza informacja. Ta gorsza jest taka, że styl w jakim to robi nie powala. Jeśli Trener Brzęczek nie poprawi tego aspektu to awans może nie być tak pewny, jak zakładano przed sezonem.

 

Podbsekidzie Bielsko Biała - Skra Częstochowa 0:1

Był to mecz, który nie zapadnie na długo w pamięci kibiców. Zaledwie pięć strzałów w światło bramki przez cały mecz, i bramka zdobyta w 88. minucie tylko potwierdza tą tezę. Skra dopisuje 3 oczka i skupia się na kolejnym spotkaniu. Natomiast drużyna Podbeskidzia, jeśli chce skupić się na kolejnym spotkaniu to o tym musi szybko zapomnieć. Warto tutaj wspomnieć, że w kadrze drużyny z Częstochowy znaleźli się sami Polacy, co jest wyjątkiem nawet jak na standardy pierwszej ligi.

 

Resovia Rzeszów - Arka Gdynia 1:3

Obie ekipy mają na ten sezon odmienne cele. Gospodarze myślą raczej o spokojnym utrzymaniu, natomiast ekipa z Gdyni chciała by po kilku latach wrócić do ekstraklasy. Drużyna trenera Tarasiewicza gra w tym sezonie w kratkę. Jednak tym razem zdobyli komplet oczek w spotkaniu, które kontrolowali. Już w trzeciej minucie prowadzenie dał im Karol Czubak po asyście Milewskiego. Na kolejne bramki przyszło nam czekać prawie godzinę gry. Drugą bramkę w tym meczu zdobył z rzutu karnego Kuzimski, i podwyższył prowadzenie. Gola kontaktowego zdobył jeszcze co prawda Antonik ale wynik spotkania ustalił Haydary i odebrał Rzeszowianom nadzieję na punkty.

 

Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 1:0

Derby Śląska zapowiadały się całkiem atrakcyjnie. Jednak oczekiwań do końca nie zaspokoiły. Jak na mecz derbowy, było to spotkanie spokojne. Brak brutalnej gry i zero czerwonych kartek tylko to potwierdzają. Jedyną bramkę w meczu zdobył Banaszkiewicz po dograniu Pawłowskiego w dziewiętnastej minucie. Warto tutajwspomnieć zmarnowany rzut karny przez Sobczaka, który mógł przesądzić o losach spotkania. Jednak nie sprawdziło się piłkarskie powiedzenie "Niewykorzystane sytuacje się mszczą". Ekipa z Sosnowca dowiozła zwycięstwo do końca.

 

ŁKS Łódź - Puszcza Niepołomice 2:0

Najważniejsze w tym spotkaniu działo się w ciągu pierwszych dziesięciu minut. To wtedy gospodarze dwukrotnie trafili do siatki. Najpierw dokonał tego Dankowski a kilka chwil później Trąbka. Drużyna spod Krakowa nie była w stanie na te ciosy odpowiedzieć i mecz przegrała. A więc nie sprawdziły się słowa Michniewicza o tym, że 2:0 to niebezpieczny wynik. Drużyna z Łodzi zdobywa kolejny komplet oczek, i podkreśla swoje aspiracje do awansu w tym sezonie.

 

Bruk Bet Termalica - Chrobry Głogów 3:1

Słoniki nie zaczęły tej potyczki najlepiej, stracili bowiem bramkę już po sześciu minutach gry. Rafał Wolsztyński dał prowadzenie Głogowianom po asyście Jakuba Kuzdry. Ekipa z Niecieczy do odrabiania strat zabrała się w drugiej połowie. Najpierw do wyrównania doprowadził Radwańśki, a następnie prowadzenie dał, wprowadzony dziesięć minut wcześniej, Mesanovic. Podwyższenie prowadzenia dał jeszcze Grabowski, co uspokoiło mecz. Drużyna spod tarnowskiej wsi na pewno marzy o powrocie na piłkarskie salony, jednak aby tego dokonać musi dalej regularnie punktować rywali.

 

Chojniczanka- Stal Rzeszów 1:1

Arbiter mógłby w zasadzie zakończyć to spotkanie już w piątej minucie. Do tego momentu padły bowiem obie bramki a następnie już niewiele się działo. Chojniczanie mogliby cieszyć się ze zwycięstwa jednak po wideo weryfikacji sędzia anulował bramkę, ponieważ VAR dopatrzył się spalonego. Mecz zaczął się z wysokiego "C" jednak później nie było już tak emocjonująco. Obie drużyny raczej nie myślą o awansie, a raczej o pozostaniu w pierwszej lidze.

 

Ruch Chorzów - Górnik Łęczna 1:1

Do tego meczu w roli faworyta przystępowali gospodarze. W ich przypadku celem na ten sezon od początku jest awans. Chcą oni wrócić do elity po kilku latach różnorodnych problemów. Mecz zaczął układać się pod ich dyktando. W dwudziestej minucie prowadzenie Ruchowi dał Kasolik po asyście Monety. Taki wynik utrzymywał się aż do 80 minuty, lecz wtedy do wyrównania doprowadzili goście z Łęcznej a bramkę na  wagę remisu zdobył Kryeziu. Chorzowianie nie mogą być zadowoleni z takiego wyniku. Jeśli myślą oni o awansie na poważnie powinni zdobywać punkty w meczach z zdecydowanie niżej notowanymi rywalami.