Paryż 2024: MKOL zabiera głos ws. Rosji i Białorusi

  • Dodał: Jan Gąszczyk
  • Data publikacji: 11.08.2022, 18:47

Kolejne dni przybliżają nas do najbliższej imprezy czterolecia i równocześnie przynoszą nowe informacje jak może wyglądać ta impreza. Dziś pojawiły się dwie informacje, które są istotne dla kibiców i sympatyków ruchu olimpijskiego.

 

Pierwsza dotyczy sympatyków taekwondo. Międzynarodowa federacja tej dyscypliny sportu wybrała organizatora kwalifikacji olimpijskich w tej dyscyplinie. Turniej decydujący o tym, kto będzie reprezentował ten sport walki na igrzyskach w Paryżu odbędzie się w Niemczech. Kandydatura naszych zachodnich sąsiadów pokonała 13-6 ofertę Izraela.

 

Druga wiadomość jest dużo istotniejsza. Chodzi o stanowisko Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego odnośnie uczestnictwa reprezentacji Rosji i Białorusi w światowym życiu sportowym. Wszystko to ma związek z wojną w Ukrainie. Przewodniczący MKOL Niemiec Thomas Bach zapytany o stanowisko wobec tych państw stwierdził, iż obecnie nie ma możliwości zmiany stanowiska międzynarodowego ruchu olimpijskiego, ponieważ sytuacja u naszego wschodniego sąsiada się nie zmieniła. Bach stwierdził, iż póki trwa wojna nie ma możliwości zmiany rekomendacji. MKOL nie rekomenduje zapraszania Rosjan i Białorusinów na zawody sportowe, a jeśli już to nadal bez hymnów, flag i narodowych barw. Jednocześnie Bach przestrzegł rządy państw i organizatorów wydarzeń sportowych, żeby nie wykluczali sportowców, którzy są upoważnieni do startów przez międzynarodowe federacje.  Jako przykład takiego działania przewodniczący MKOL podał tegoroczny Wimbledon, gdzie organizatorzy i brytyjski rząd zabroniły startu reprezentantom państw agresorów, mimo, że Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) nie wydała zakazu startu tenisistom z tych państw. Bach wyraził również wdzięczność federacjom za wsparcie.  Poinformował, iż ci sportowcy, którzy wspierają agresję są sankcjonowani. Stwierdził ponadto, że takie działania ze strony rządów stoją w sprzeczności z zasadami i misją MKOL. Wypowiedź przewodniczącego światowego ruchu olimpijskiego wskazuje, że na najważniejszej imprezie sportowej czterolecia może zabraknąć prawdziwej potęgi, jaką jest Rosja. Jednakże stwierdzić należy, iż w obecnej sytuacji jest to krok wskazany i konieczny. Zresztą MKOL już cztery dni po wybuchu wojny w Ukrainie zarekomendował wykluczenie sportowców z Rosji i Białorusi z międzynarodowego życia sportowego. To federacje sportowe wprowadzają zamieszanie. Jedne godzą się na starty agresorów , a inne nie. Ciężko jest określić kto wspiera politykę rosyjskich władz, a kto nie. Według światowych władz sportowych wykluczeni powinni być jedynie ci, którzy jawnie wspierają działania władz i armii rosyjskiej, a nie wszyscy sportowcy po kolei. Tu niestety MKOL sam generuje problemy. Najpierw rekomenduje wykluczenie sportowców z Rosji i Białorusi, a potem mówi głosem swojego przewodniczącego żeby nie stosować odpowiedzialności zbiorowej i w ten sposób w pewien sposób spycha konieczność podejmowania tych decyzji na poszczególne związki sportowe.